płyty cd

Mimo wszechobecnej cyfryzacji wciąż kupujemy płyty CD

4 minuty czytania
Komentarze

Płyty CD są obecne na rynku już od blisko 40 lat. Szybko okazały się znacznie lepszym nośnikiem od kaset. Przez długi czas ich pozycja na rynku była niepodważalna. W ostatnich latach jednak wielokrotnie pojawiały się opinie, że koniec płyt CD jest już blisko. Najpierw popularne kompakty miał uśmiercić nagły wzrost popularności pamięci flash, następnie przyczynić się do tego miały serwisy streamingowe. Na czym polega fenomen płyt CD i dlaczego wciąż je kupujemy?

Postęp technologiczny nie sprawił, że płyty CD zniknęły z półek

płyty cd

Kiedy dużą popularność w Polsce zaczęły zdobywać takie nośniki pamięci, jak pendrive czy karta SD, wiele osób podejrzewało, że to początek końca płyt CD. Okazało się jednak, że zarówno płyty kompaktowe, jak i nowsze urządzenia mogą współistnieć. Każdy z nośników rozwiązuje bowiem inne problemy. Karty pamięci pozwoliły na zwiększenie ilości miejsca na pliki w urządzeniach, takich jak aparaty fotograficzne, kamery czy telefony. Pendrive z kolei był przez krótki czas bardzo modnym gadżetem kupowanym przez niemal każdego. Przenośną pamięć flash w tej formie należy jednak docenić za możliwość łatwego przenoszenia plików między urządzeniami. Jeżeli chcemy mieć zapisane zdjęcia czy filmy na fizycznym nośniku, wybierzemy raczej pendrive lub przenośny dysk, niż płytę CD.

Jeżeli zaś chodzi o muzykę, płyty CD pozostały zasadniczym nośnikiem. Prywatni użytkownicy zgrywali muzykę na telefony lub inne urządzenia, jednak artyści wciąż wydawali swoją muzykę na płytach kompaktowych. Za nowymi trendami nie zawsze szły też możliwości użytkowników. Wiele osób posiadało w aucie odtwarzacz, który pamięci USB nie obsługiwał, ale płyty CD już jak najbardziej.

płyty cd

Pozycję klasycznych nośników mogły osłabić serwisy streamingowe. Wiele młodych osób żyjących w biegu słucha muzyki głównie poza domem, w ruchu. Mając dostęp do internetu w telefonie, można wszędzie cieszyć się olbrzymią biblioteką muzyki z playlistami na przeróżne okazje. Jedną z odpowiedzi sklepów na ten trend było bezpłatne udostępnianie klientom cyfrowych kopii piosenek w wysokiej jakości. Warunkiem był zakup fizycznego egzemplarza płyty. To jednak tylko szczegół, a płyty CD wciąż ze sklepowych półek nie zniknęły.

Co zyskujemy, kupując płytę CD?

Po pierwsze, kupując płytę z legalnego źródła, wspieramy naszego ulubionego artystę. Ktoś może powiedzieć, że da się też legalnie zakupić muzykę w formie cyfrowej. Poza tym zarobki muzyków tylko w małej części pochodzą ze sprzedaży płyt. Pojawiają się jednak opinie, że artysta bardziej korzysta na rozliczaniu się za ilość sprzedanych płyt, niż w przypadku analizowania słuchalności jego twórczości w serwisach internetowych. Skoro już przy statystykach jesteśmy, warto zauważyć, że ilość sprzedanych płyt w danym okresie czasu to informacja często wykorzystywana jako wskaźnik popularności i pozycji danego artysty. Hit jednego lata, który zrobi dużą liczbę wyświetleń w internecie, może stworzyć bardzo wielu. Płytę, która pokryje się złotem jeszcze przed oficjalną premierą, już nie.

płyty cd

Śledząc twórczość ulubionego wykonawcy i kupując jego płyty, możemy też liczyć na więcej, niż przeciętny, masowy odbiorca. Wytwórnie płytowe oraz artyści często wynagradzają słuchaczy, którzy zamówią nowy album w ciemno, przed premierą, kiedy często nie jest jeszcze znana tracklista ani okładka. Zamawiając preorderowe wydanie, możemy liczyć na edycję rozszerzoną o autograf, koszulkę lub limitowane dodatki, które nie będą później już nigdzie dostępne.

Czytaj także: Od gramofonów do Spotify. Słuchanie muzyki kiedyś i dziś

Wielu z nas lubi mieć fizyczny produkt

Nawet jeśli wartość użytkowa płyt CD z czasem spadnie, nie będzie musiało to oznaczać jej końca. Pozostaje aspekt kolekcjonerski i sentymentalny tak jak w przypadku płyt winylowych. Stos płyt na półce pokazuje nasze przywiązanie do danego nurtu muzycznego, przywołuje wspomnienia. Sam słucham muzyki głównie w formie cyfrowej, ale jeśli bardzo cenię jakiegoś wykonawcę, lubię mieć jego płytę w fizycznej wersji. Najlepiej w takim wydaniu, którego przeciętny człowiek przemierzający galerię handlową nie znajdzie na półce popularnej sieci, której nazwa składa się z 5 liter. Być może stoją za tym głównie cechy zbieracza i kolekcjonera. Patrząc jednak na ilości sprzedawanych w Polsce płyt, cechy te ma wielu z nas.

Motyw