Koniec ładowarek i kabli do iPhone’a? Unia Europejska idzie na wojnę z Apple!

3 minuty czytania
Komentarze

Od lat dostępne na rynku telefony komórkowe wykorzystują wyłącznie gniazdo microUSB. Dzięki niemu nie musimy za każdy razem szukać odpowiedniego kabla i ładowarki, teoretycznie wszystko powinno do siebie pasować i możemy wykorzystać akcesoria od starego telefonu. Z jednym wyjątkiem – nie dotyczy to Apple.

Trochę historii

Pamiętacie stare telefony? Każdy miał inne złącze (czasem nawet w obrębie jednej marki), chcąc naładować swój telefon zawsze musieliśmy mieć przy sobie odpowiedni kabel lub ładowarkę, w tamtym czasie kable często były zintegrowane z ładowarkami. Sony Ericsson miał FastPort, Nokia miała w jednym telefonie Pop-Port i okrągłe gniazdo zasilające DC, w obu przypadkach nie była to jedyna kombinacja, starsze telefony tych producentów miały inne gniazda. Problem dotyczył wszystkich producentów, nie było jednego standardu. Z tego powodu Unia Europejska postawiła warunek – albo producenci sami się dogadają, ale zostaną wprowadzone odgórne przepisy z którymi nie będzie negocjacji. Z tego powodu producenci mimo wszystko dogadali się i do telefonów wprowadzono standard microUSB. To proste porozumienie zadziałało na całym świecie, choć nie ma takiego obowiązku, to gniazda microUSB wykorzystuje się np. w Chinach. Od porozumienia wyłamał się jeden producent, który je podpisał ale nie chciał mieć z nim nic wspólnego – Apple. Korporacja z Cupertino choć już raz zmieniała gniazdo ładowania w swoich telefonach, to nie skorzystała z rozwiązania konkurentów. Wkrótce może się to jednak zmienić.

Unia Europejska ma dość Apple

usb c lightning

Apple bez wątpienia psuje całe porozumienie między producentami. Co z tego, że wszyscy producenci korzystają z microUSB, skoro Apple nadal bezkarnie trzyma się swojego? Nie da się ukryć, że korporacja w tym swój cel. Jak wiadomo akcesoria Apple są bardzo drogie, dotyczy to także ładowarek i kabli. Dla Apple to zwyczajnie dodatkowy zysk, firma nie chce, aby do ich produktów pasowały akcesoria sprzedawane za grosze. Z tego powodu do dziś wykorzystywane jest złącze lightning, nie zmieniło tego nawet wprowadzenie USB-C w MacBookach. To się jednak zmieni, ponieważ za sprawę bierze się Unia Europejska. Jako, że producent nie chce zmienić zdania dobrowolnie, to UE prawdopodobnie wykorzysta swoje uprawnienia i zmusi wszystkich producentów sprzedających swoje telefony w europie do wykorzystywania gniazd USB.

Zobacz też: Bzdura roku – Apple boi się Huawei. Cała prawda o iPhone XR

To zła czy dobra decyzja?

Z jednej strony chciałoby się powiedzieć „nareszcie!”. Bez wątpienia wprowadzenie USB-C w telefonach od Apple zwiększyłoby wygodę użytkowników oraz zmniejszyło ilość elektroodpadów. Z drugiej jednak strony pozostaje kwestia innych producentów, którzy z jakiś powodów wypuszczali sprzęty pozbawione gniazd USB. Takie sytuacje zdarzają się w zegarkach, czy one także byłyby objęte przepisami Unii Europejskiej? Pozostaje jeszcze trzeci punkt widzenia – to nic nie da. W dzisiejszych czasach prawie wszystkie smartfony mają standardy szybkiego ładowania. Problem w tym, że tych standardów mamy kilka i to w kilku wersjach. Istnieje Quick Charge, Dash Charge, Pump Express, VOOC i dwie technologie od Huaweia. Pewnie coś pominąłem. Ładowarki i tak są niekompatybilne, nie inaczej jest z kablami, mamy USB-C, microUSB i kable z wydłużonymi wtykami do telefonów pancernych. Czy Unia Europejska coś z tym wreszcie zrobi?

Motyw