Każdy okres rozwoju technologicznego charakteryzował się innymi innowacjami. W 2024 roku fascynuje mnie AI, 9 lat wcześniej – zagięty ekran w smartfonach Samsunga.
To brzmi jak żart, ale takie wtedy były czasy, kiedy smartfony zwłaszcza koreańskiej firmy wyróżniały się wyglądem. O użyteczności wchodzącej wówczas na rynek technologii napisałem wiele artykułów. Z upływem czasu wiem, że się myliłem.
Spis treści
Zagięte krawędzie są piękne zwłaszcza u Samsunga
Do publikacji tego artykułu natchnęło mnie kilka innych wpisów, które popełniłem w latach 2015-2020 na temat zagiętych wyświetlaczy. To zabawne, jak przez niemal 10 lat może zmienić się punkt widzenia, ale też miejsce istnienia w technologicznym świecie.
W tamtym czasie producenci smartfonów wciąż chcieli wybić się na rynku, zwłaszcza wyglądem. Samsung postawił na zagięte krawędzie wyświetlaczy. Pierwszym modelem, który wykorzystał technologię wygiętego szkła w telefonie, był Galaxy Note Edge.
Pierwszym telefonem z takim rozwiązaniem, który posiadałem na własność, był zaś Galaxy S6 Edge+. Ten projekt smartfona miał panel zagięty panel z dwóch stron, co oczywiście nadawało mu charakterystyczny wygląd.
Od tego momentu zakochałem się w sprzęcie tego typu, który prezentował się wyśmienicie, a Samsung chciał rozwijać zagięte panele. Już w 2016 roku pojawiały się plotki, że technologia trafi do serii Galaxy A, co jednak nie okazało się prawdą.
Rok później rozniosła się zaś naprawdę „dzika” informacja o tym, że Samsung pracuje nad urządzeniem z czterema zagiętymi krawędziami, co jednak ponownie się nie urzeczywistniło. Ale we wpisie z tego okresu nadal podkreślałem piękno technologii Samsunga i nawet prorokowałem, co do jej przyszłości:
Szczytem designu był dla mnie Galaxy S8+, który znacznie odróżniał się od smartfonów konkurencji. Co ciekawe, rynek ostatecznie dostrzegł potencjał dwóch krawędzi, a zwłaszcza chińskie firmy.
W swoich flagowcach ochoczo pomysł ten kopiował m.in. Huawei. I tak na przykład w 2020 roku zachwycałem się designem modelu Mate 30 Pro. We wpisie o tym, czego mi brakuje w Galaxy S20 Ultra pisałem:
Warto zwrócić uwagę, że pomysłu nigdy nie skopiowało Apple. Ekrany w iPhone’ach zawsze były płaskie i to się raczej nie zmieni. Najwyraźniej firma z Cupertino nie zauważyła tu żadnego potencjału, jeśli chodzi o dodatkowe funkcje i miała rację.
Zagięte krawędzie niestety bezużyteczne
Zagięte krawędzie ekranu w smartfonach może i są piękne, jednak też dość bezużyteczne. Mają po prostu wiele dysfunkcji, które powodują, że przegrywają w starciu z płaskimi panelami.
Pierwszy argument przemawiający przeciw zakrzywionym ekranom to to, że są bardziej narażone na ewentualne obrażenia. Z kolei tu pojawia się kolejny argument – koszt wymiany wyświetlacza.
W przypadku smartfonów Samsunga w 2016 roku były one horrendalnie wysokie. Dla porównania – w Galaxy S7 Edge naprawa kosztowała 269 dolarów (około 1035 zł), a w przypadku płaskiego panelu iPhone 6s – 149 dolarów (573 zł). Na tamte czasy to były ogromne pieniądze przy znacznej sile nabywczej pieniądza.
O dziwo, pomimo słabości do zakrzywionych krawędzi, już w 2015 roku zastanawiałem się, czy zagięty ekran w smartfonie jest potrzebny. Zwróciłem wówczas uwagę na funkcję panelu bocznego:
W tym samym wpisie podkreśliłem, że „technologia nie idzie w parze z oprogramowaniem, które w tym przypadku kuleje i nie ma praktycznego zastosowania”. Obecnie nawet kosmetyczne zakrzywienia w moim Galaxy S23 Ultra mnie wkurzają z praktycznego punktu widzenia.
Nakładanie na nie folii lub „szybki” zabezpieczającej ekran to koszmar. W trakcie użytkowania dodatkowa warstwa bardzo często po prostu odkleja się od krawędzi, sprawiając bardzo negatywne wrażenia wizualne.
Co ciekawe przez niemal 10 lat niewiele się zmieniło i Samsung nie znalazł dodatkowych możliwości, jakie mogłyby zaoferować zakrzywione krawędzie.Stąd gigant powoli je spłaszcza we flagowcach. Można stwierdzić, że ekran w Galaxy S24 Ultra jest niemal płaski. To bardzo dobry kierunek – chyba nikt już nie widzi przyszłości dla tej technologii.
Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Samsung / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.