smartfon samsung w otwartym pudełku
LINKI AFILIACYJNE

Trzy rzeczy, których brakuje mi we współczesnych smartfonach. Kiedyś były oczywistością [OPINIA]

5 minut czytania
Komentarze

Współczesne smartfony są o wiele lepszymi urządzeniami niż ich odpowiedniki sprzed kilku lat. Producenci oferują nowe standardy łączności, jeszcze szybsze ładowanie, a wysokiej klasy wyświetlacze stopniowo trafiają do coraz tańszych modeli. Mimo to pod kilkoma względami nowoczesne telefony ustępują starszym smartfonom.

Współczesne smartfony i ich braki

1. Wymienna bateria

bateria smartfona
Fot. Tyler Lastovich / Pexels

Pierwszym istotnym brakiem, który przychodzi mi do głowy w przypadku współczesnych smartfonów, jest brak wymiennej baterii. Wymiennej w znaczeniu takim, że każdy może ją samodzielnie w prosty sposób wymienić, bo oczywiście współcześnie stosowane akumulatory w telefonach podlegają wymianie, ale ze względu na konstrukcję smartfonów jest to możliwe jedynie w serwisie. Dotyczy to zarówno telefonów do 500 zł, jak i flagowych modeli.

Szczelnie zamknięte obudowy mają swoje plusy, do których można zaliczyć wodoodporność niektórych modeli. Nie uważam więc braku możliwości wymiany akumulatora od ręki za ogromną wadę, którą należy ciągle wytykać producentom elektroniki. Mimo wszystko byłbym bardziej zadowolony, wiedząc, że gdy bateria będzie miała już bardzo niewiele swojej pierwotnej pojemności, będę mógł w kilka chwil wymienić ją w domu, a nie zlecać tę czynność serwisowi.

Wiele osób pewnie pamięta też banalny, ale skuteczny sposób na poradzenie sobie w sytuacji, w której telefon np. zawiesił się i nie reaguje. Chodzi oczywiście o wyjęcie na chwilę baterii, co wymuszało wyłączenie urządzenia i ponowne jego włączenie.

2. Złącze słuchawkowe

słuchawki smartfon
Fot. Depositphotos / Lord_Ghost

Im droższy i bardziej zaawansowany smartfon, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będzie on wyposażony w złącze słuchawkowe. To ograniczenie, które może być irytujące.

Osobiście dosyć chętnie korzystam z bezprzewodowych słuchawek dousznych, szczególnie poza domem. Można sobie jednak wyobrazić sytuację, w której słuchawki się rozładowały, a my nie mamy alternatywy (chyba że kupiliśmy odpowiednią przejściówkę, np. z USB-C na złącze 3,5 mm).

Jeśli korzystamy z bezprzewodowych słuchawek, telefon będzie rozładowywał się nieco szybciej. A jeśli całkiem zapomnimy słuchawek z domu np. przed kilkudniowym wyjazdem, to złącze słuchawkowe w telefonie może być bardzo przydatne. Wystarczy, że kupimy najtańsze słuchawki za kilkanaście złotych w markecie i nie będzie nam szkoda tego zakupu.

3. Wysuwane przednie aparaty

xiaomi mi 9t
Fot. Xiaomi / materiały prasowe

Żeby nie naginać rzeczywistości, trzeba zaznaczyć, że wysuwane kamerki w smartfonach nigdy nie były oczywistością w takim rozumieniu, że można je było znaleźć w niemal każdym modelu. To rozwiązanie występowało tylko w niektórych telefonach, jednak niektórym oczywistością mogło się wydawać, że zostanie ono z nami na trochę dłużej, niż to miało miejsce w rzeczywistości.

Miałem okazję korzystać z wysuwanego przedniego aparatu w smartfonie w Xiaomi Mi 9T i uważam to za świetne rozwiązanie. Po pierwsze dzięki niemu na przednim panelu nie było żadnych wcięć i otworów, co wyglądało estetycznie. Po drugie użytkownik mógł być całkowicie spokojny o swoją prywatność. Gdyby kamera została uruchomiona, od razu by to zauważył. Wreszcie po trzecie wysuwany aparat był po prostu ciekawym urozmaiceniem w kategorii urządzeń, jaką stanowią smartfony.

Teorie o problematycznych mechanizmach można włożyć między bajki. Żeby realnie uszkodzić wysuwaną kamerkę, trzeba by chyba codziennie całymi godzinami włączać i wyłączać przedni aparat. Współczesne smartfony nie mają jednak omawianego rozwiązania i nic nie wskazuje na to, by w niedalekiej przeszłości miało się to zmienić.

Współczesne smartfony są pozbawione również innych elementów, ale w ogóle mi ich nie szkoda

niebieska karta microSD marki Kioxia na tacce wysuniętej ze smartfona
Fot. Kioxia / materiały prasowe

Współczesne smartfony coraz częściej są pozbawione slotów na karty pamięci. W efekcie producent skłania nas jako użytkowników do wybrania wyższego wariantu pamięciowego „na zapas”. Osobiście wcale nie uważam tego za problem. Od kilku lat nie korzystałem z kart microSD w smartfonach, nawet gdy miałem model, który to umożliwiał.

Pamiętam, że nie wszystkie pliki w telefonie można było zgrać na kartę pamięci, więc poczucie posiadania dużej ilości miejsca w zapasie było dosyć złudne. W dodatku zdarzało się, że urządzenie przestawało „widzieć” daną kartę i konieczne było jej sformatowanie. Większa pamięć wbudowana w smartfonie to naprawdę lepsze rozwiązanie i warto nawet za to dopłacić, by uniknąć frustracji. A jeśli nawet zabraknie nam pamięci, to przecież można skorzystać z przestrzeni w chmurze.

W ostatnim czasie producenci znacznie „odchudzają” też pudełka, przez co często po zakupie dostajemy jedynie telefon oraz kabel do ładowania. O ile brak ładowarki jest mocno dyskusyjny, to nie narzekam na brak folii na ekran oraz etui w zestawie. Tego typu akcesoria traktuję jako obowiązkowe, ale i tak zawsze kupowałem je osobno. Etui dołączane przez producenta przeważnie były słabej jakości, a zamiast folii na ekranie preferuję dobre szkło hartowane lub hybrydowe.

Zdjęcie otwierające: AngieYeoh / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw