Mężczyzna oparty o otwarte okno samochodu, w tle rozmyte budynki, z nałożonym zdjęciem przedstawiającym różne sceny, w tym pieniądze i ludzi.

Budda „rozdaje telefony”. Niestety, to nie jest kolejna loteria

4 minuty czytania
Komentarze

Wizerunek znanego influencera coraz częściej wykorzystywany jest w oszustwach, które mają na celu wyłudzanie pieniędzy od nieświadomych użytkowników. Tym razem Budda „pojawił się” w fałszywym wpisie na Facebooku. Jak czytamy w poście, w zamian za udostępnienie i skomentowanie posta, można wygrać smartfona. To jak duży zasięg generują scamerskie wpisy, jest przerażające.

Nadal nie odrobiliśmy lekcji z cyberbezpieczeństwa?

Mężczyzna (Budda) w czarnej bluzie, stoi przed zielonym i fioletowym samochodem sportowym na tle sceny z oświetleniem i logiem wyścigowym.
Fot. Budda.TV / YouTube, zrzut ekranu

Miałam nadzieję, że w dobie cyberprzestępstw, kiedy jesteśmy już wyczuleni na pewnego rodzaju niebezpieczeństwa czyhające na nas w sieci, użytkownicy internetu są już dużo bardziej uważni niż kiedyś. Wielokrotnie przypominamy o tym, aby nie klikać w żadne podejrzane linki i nie podawać danych osobowych, ponieważ możemy paść ofiarą phishingu.

Niektóre techniki manipulacji są na tyle wyszukane, że bardzo łatwo dać się nabrać. Tak było z ostatnim phishingiem z e-TOLL czy oszustwem związanym z aplikacją PeoPay. Jednak niekiedy nieprawdziwy komunikat widać z daleka, a świadczy o tym m.in. możliwość bardzo łatwego zdobycia dużych pieniędzy czy szerzenie fałszywych informacji. Mimo tego okazuje się, że nadal są internauci, którzy na ewidentne oszustwo dają się nabrać.

Fałszywy post o rozdaniu telefonów, wykorzystujący zdjęcia Buddy do promocji oszustwa, ma prawie tysiąc komentarzy i jeszcze więcej udostępnień. Jest to jeden z wielu takich komunikatów, które krążą w przestrzeni Facebooka.

Budda „rozdaje telefony” to ewidentny scam

Oszustwo z wizerunkiem Buddy, które niedawno pojawiło się na Facebooku, to klasyczny przykład scamu. Głównym celem tego typu postów jest przyciągnięcie uwagi i wywołanie reakcji użytkowników, a następnie skłonienie ich do podjęcia określonych działań, które mogą być szkodliwe.

Oszustwa te często obiecują atrakcyjne nagrody, takie jak duże sumy pieniędzy lub cenne przedmioty (w tym przypadku iPhone 14 Pro Max) za wykonanie pozornie prostych czynności, takich jak wpisanie w komentarzu miesiąca urodzenia.

Zbiór różnych zdjęć z osobami i pieniędzmi oraz post na mediach społecznościowych sugerujący nagrody pieniężne i iPhones w zależności od miesiąca urodzenia użytkownika.
Fot. Facebook / zrzut ekranu

Co prawda na pierwszy rzut oka nie można stwierdzić, jakie informacje chcą wyłudzić oszuści. Kiedy użytkownik zostawi pod postem komentarz z miesiącem urodzenia, otrzymuje odpowiedź, że aby wziąć udział w losowaniu, musi udostępnić post m.in. 10 osobom. Co prawda, szerzenie treści nie powinno narazić nas na żadne nieprzyjemności, jednak z dużym prawdopodobieństwem jest to dopiero początek procesu zbierania danych.

Aby „odebrać” obiecaną nagrodę, użytkownicy mogą być proszeni o podanie danych osobowych, takich jak imię i nazwisko, adres e-mail, numer telefonu, a czasem nawet dane do logowania w serwisach internetowych czy numer karty kredytowej. Te informacje mogą zostać następnie wykorzystane do kradzieży tożsamości lub nieautoryzowanych transakcji finansowych.

Uwaga na oszustwo z gwarantowanym zyskiem

To nie pierwszy raz, kiedy wizerunek polskiego youtubera motoryzacyjnego zostaje wykorzystany w ataku cyberprzestępczym. Ostatnie oszustwo związane z influencerem polegało na szerzeniu wpisu informującego, że Budda „gwarantuje zysk 1 miliona złotych”. Wykorzystano do tego celu technologię deepfake, tworząc film, w którym Budda miał zachęcać do inwestowania w tajemniczy program do automatycznego handlu.

Łysy mężczyzna w okularach (Budda) przeciwsłonecznych wysuwa język, trzyma tablicę rejestracyjną z napisem "777 BUDDA" oraz ma tatuaż na lewym ramieniu; w tle plakat z jego wizerunkiem promujący projekt "BUDDA".
Fot. @budda7 / Instagram, CSIRT NKF, zrzut ekranu, montaż własny

Jak nie dać się zwieść? Przede wszystkim zachować ostrożność i nie ufać ofertom gwarantującym szybkie zyski, zwłaszcza jeśli promują je znane osoby. Aby uniknąć takich zagrożeń, zaleca się stosowanie ogólnej zasady ostrożności w internecie – jeśli promocja wydaje się zbyt dobra, by mogła być prawdziwa, to prawdopodobnie prawdziwa nie jest. Zawsze warto zweryfikować autentyczność tego typu postów i nie udostępniać swoich danych osobowych. W innym naszym tekście radzimy też, co zrobić, kiedy kliknąłeś podejrzany link.

Warto zauważyć, że Budda czy jakikolwiek inny influencer zawsze informuje swoich obserwatorów o planowanych akcjach marketingowych.

Skoro interesuje cię świat YouTube’a, być może korzystasz też ze Snapchata? Jeśli tak, z pewnością przyda ci się nasz poradnik krok po kroku dotyczący tego, jak odzyskać dni na Snapie.

Źródło: Facebook, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Budda.TV / YouTube, zrzut ekranu / Facebook / zrzut ekranu / montaż własny

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw