Smartfon marki Motorola z włączonym ekranem przedstawiającym pulpit, umieszczony na błyszczącym blacie, z rozmytym pudełkiem z logiem "moto g" w tle.
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Motorola moto g24 power. Długi czas pracy, Android 14 i niska cena

13 minut czytania
Komentarze

Seria moto g jest najpopularniejszą linią smartfonów Motoroli. Najnowszymi jej przedstawicielami są modele moto g24 i g24 power — dobre propozycje w niższej półce cenowej. Recenzja Motorola moto g24 power sprawdza, w jakim stopniu niedrogi smartfon spełni Wasze oczekiwania w kwestii działania, wydajności i baterii — czy raczej czasów pracy. Czy smartfon ten będzie dobrą propozycją wśród smartfonów do 1000 złotych?

Osoba trzyma smartfon wyświetlający grę wyścigową z widokiem z pierwszej osoby, na ekranie zielony samochód wyścigowy na torze.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Nie jest to smartfon, który wyróżnia się w swojej półce cenowej. Nie ma ani efektownego wyglądu, ani imponującej specyfikacji, ani wybitnego ekranu. Motorola skupiła się na czystym oprogramowaniu bazującym na systemie Android 14, wydajności wystarczającej w codziennej pracy oraz pojemnej baterii, która ma przełożyć się na długie działanie na co dzień. A jak to wszystko wypada w praktyce?

Zalety

  • fajny design
  • czyste oprogramowanie
  • pojemność baterii
  • dobre czasy pracy
  • czytnik linii papilarnych na bocznej krawędzi
  • funkcja rozpoznawania twarzy
  • NFC i radio FM
  • minimalne zabezpieczenie przez pyłem i wodą (IP52)
  • gniazdo słuchawkowe, głośniki stereo i Dolby Atmos
  • ładowarka i etui w zestawie

Wady

  • przeciętne aparaty, bezużyteczny aparat 2 MP
  • kilka zbędnych, preinstalowanych aplikacji
  • przeciętna wydajność i wolna pamięć eMMC 5.1
  • leciwy procesor i brak wsparcia dla sieci 5G
  • parametry i jasność ekranu

Recenzja Motorola moto g24 power. Podsumowanie

Motorola moto g24 power ma kilka mocniejszych punktów, takich jak pojemna bateria czy najnowszy Android 14. Jednak uzyskanie niższej ceny wymusiło oszczędności, a te nie każdemu przypadną do gustu. Mamy tu bowiem wiekowy i mało wydajny procesor, ciemny ekran i przeciętne aparaty.

7,6/10
Ocena

Motorola moto g24 power

  • Opakowanie i akcesoria 8
  • Budowa i jakość wykonania 8
  • Ekran 7
  • Oprogramowanie 8
  • Aparaty 6
  • Wydajność 7
  • Bateria 9

Opakowanie i akcesoria

Granatowe pudełko, w którym dostarczona została Motorola moto g24 power, uwzględnia pakiet akcesoriów, na który składa się ładowarka sieciowa 33 W, kabel USB-A do USB-C, papierowe ulotki, szpilkę do tacki na karty SIM oraz transparentne, silikonowe etui. W zasadzie jest tu wszystko, co jest niezbędne do rozpoczęcia pracy z telefonem — bez konieczności kupowania czegokolwiek.

Zabrakło mi tu jednego elementu — folii ochronnej na ekran. Nie jest naklejona fabrycznie, ani nie ma jej w zestawie — choć nie jest to element obowiązkowy, w mojej opinii warto zainwestować te kilkanaście złotych, aby zabezpieczyć newralgiczny element każdego współczesnego telefonu.

Budowa

Design urządzenia nie jest ani szczególnie oryginalny, ani stylowy — określiłabym go raczej jako zachowawczy i minimalistyczny. Na pewno trafi w gust części użytkowników.

Smartfon położony na biurku wyświetla scenę z filmu z postacią monstrum o ostrych zębach i licznymi mackami, w tle widoczne są zielone światła i ciemne korytarze.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Motorola moto g24 power dostała 6,56-calowy ekran IPS z centralnie umieszczonym otworem na aparat. Ma odświeżanie do 90 Hz, a rozdzielczość to HD+ (1600 x 720 pikseli, 269 ppi) – trudno oczekiwać więcej od smartfona z niższej półki. Ponarzekać mogę jednak na jasność — szczytowa wynosi około 500 nitów i będzie wystarczająca do korzystania w pomieszczeniach, ale nie na zewnątrz. W praktyce przez większość czasu korzystałam z jasnością ustawioną niemal na 100%. Ekran otaczają umiarkowanej grubości ramki — dolna jest najgrubsza. Warto jeszcze dodać, że ekran niezbyt dobrze współpracuje z okularami z polaryzacją. W poziomej orientacji jest ściemniony.

Plecki mają ładny, stonowany, niebieski kolor i wykonane są z tworzywa. Co nie dziwi w niższej półce cenowej. Co więcej, mają matowe wykończenie, więc nie odznaczają się tu ani odciski palców, ani zabrudzenia. Nie ma też odrębnego modułu fotograficznego — wyspa z aparatami stanowi część plecków i nieco wystaje ponad powierzchnię. Umieszczono na niej dwa aparaty, diodę doświetlającą oraz informację o parametrach aparatu. Obudowa chroni też wnętrze na wypadek zachlapań, oferując ochronę IP52. Całość jest ponadto relatywnie lekka — waży 197 gramów — mimo że ukrywa we wnętrzu sporą baterię. Wyprofilowanie obudowy sprawia, że smartfon komfortowo układa się w dłoni.

Na lewej krawędzi umieszczona została tacka na karty SIM i microSD, na prawej z kolei przyciski do regulacji głośności oraz płaski, podłużny przycisk zasilania/blokady ekranu, zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych. Umieszczony jest na odpowiedniej wysokości, by przyłożyć kciuk podczas trzymania telefonu w prawej dłoni (jeśli jesteście leworęczni, to wygodniejsze będzie odblokowanie palcem wskazującym lewej ręki). W działaniu czytnik jest dokładny (powiedzmy, 9/10), ale nieszczególnie szybki.

Na górze zauważyć można gniazdo słuchawkowe i informację o Dolby Atmos, z kolei na dolnej znalazły się nadrukowane oznaczenia i certyfikacje, otwór mikrofonu, zewnętrzny głośnik (dostarczający stereo wraz z głośnikiem rozmów, umieszczonym w górnej części ekranu) oraz port USB-C do ładowania i transferu danych. Warto dodać, że wśród budżetowych smartfonów moto g24 power gra naprawdę dobrze, mimo braku basów.

Tacka zmieści dwie karty SIM w rozmiarze nano oraz slot na kartę microSD — to spory plus dla osób, które korzystają z tego typu nośników.

Oprogramowanie

Może i moto g24 power jest tańszym telefonem, ale nie zabrakło tu najnowszego systemu od Google. Jest tu Android 14 wraz z interfejsem MyUX — w praktyce dostajemy niemal czystą, tj. zbliżoną do standardowego Androida, wersję systemu. Niestety z kilkoma zbędnymi dodatkami, które na szczęście można szybko odinstalować (Booking.com, Candy Crush Saga, Gazetkowo, Temu czy TikTok). Smartfon ma dostać też Androida 15 oraz trzy lata wsparcia w zakresie łatek bezpieczeństwa.

Zdziwił mnie brak aplikacji Moto, ale na szczęście wspierane są gesty kinetyczne, czyli np. gest karate do włączenia i wyłączenia latarki. Jest też radio FM — coraz rzadszy widok w smartfonach. Pozwala też na nagrywanie audycji radiowych.

Oczywiście smartfon pozwala na personalizację w kwestii tapet, kolorów, ikon, częstotliwości odświeżania i in. Dodać można fakt, że urządzenie ma certyfikat Widevine L1 – to istotna cecha dla osób intensywnie korzystających z platform streamingowych.

Aparaty

Motorola nigdy nie wyróżniała się szczególnie w kategorii mobilnej fotografii — nawet w droższych modelach — nie ma więc co oczekiwać imponujących rezultatów z zestawu dostarczonego w moto g24 power. Jest tu bowiem aparat główny 50 MP oraz aparat makro 2 MP. Skupmy się na tym pierwszym, a na ten drugi spuśćmy zasłonę milczenia. Nic by się nie stało, gdyby go nie było.

Dwa obiektywy aparatu w pionowym ustawieniu na tylnym panelu niebieskiego smartfona z widocznym sensorom światła obok.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Aparat główny w moto g24 power dostarczy dobrych rezultatów (jak na aparat w swojej półce cenowej) w świetle dziennym. Co prawda potrafi prześwietlić zdjęcia, a zakres dynamiki jest mało imponujący, ale zazwyczaj dobrze radzi sobie z łapaniem ostrości i zapewnia dobry poziom szczegółowości. Rezultaty mogą się podobać, o ile nie będziecie kadrować zdjęć i zanadto wchodzić w detale. Zdjęcia w pomieszczeniach są raczej rozmyte, a obraz zmiękczony.

Zdjęcia nocne są typowe dla taniego telefonu. Aparat z trudem łapie ostrość, a zdjęcia są zaszumione. Prawdę mówiąc, zdziwiłabym się, gdyby było inaczej. Im więcej zastanego światła, tym oczywiście lepiej, ale gdy w grę wchodzą latarnie, zdjęcia są nieładnie zażółcone:

Tak wyglądają zdjęcia z wykorzystaniem trybu automatycznego i po zastosowaniu trybu nocnego. Na pewno lepiej wyglądają wszelkie punkty światła, poprawione są też kolory:

Za selfiki odpowiada 16 MP aparat na froncie — tutaj zdjęcia są poprawne, z przyzwoitą ostrością i odwzorowaniem kolorów.

Telefon może nagrywać w rozdzielczości 1080p z szybkością do 30 kl./s zarówno z przedniego, jak i tylnego aparatu. EIS działa dobrze. Dostępna jest także opcja Slow Motion. A tak prezentują się przykładowe nagrania:

Komunikacja

W kwestii komunikacji największym brakiem może być nieobecność wsparcia dla sieci 5G. Mamy jednak NFC, Bluetooth 5.0 oraz dwuzakresowe Wi-Fi (802.11 a/b/g/n/ac). Nawigacja sprawdzała się bezproblemowo.

Dłoń trzymająca smartfon z włączoną aplikacją nawigacyjną przedstawiającą mapę i wskazówki dojazdu na trasie, wnętrze samochodu w tle.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Nie miałam też problemu z połączeniami głosowymi. Były one dobre zarówno pod względem stabilności sygnału, jak i jakości samych rozmów.

Wydajność i pamięć

Motorola moto g24 power dostała dość leciwy procesor Mediatek Helio G85 (to układ z 2020 roku), 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej. Taka specyfikacja nie dostarczy rekordów wydajności, więc jeśli zależy Wam na wielozadaniowości czy wymagających grach, to nie urządzenie dla Was. Ale do surfowania po sieci, komunikatorów, połączeń głosowych czy mediów społecznościowych taka konfiguracja będzie zupełnie wystarczająca.

Osoba trzyma smartfon wyświetlający grę wyścigową, na ekranie srebrny samochód jedzie po torze wyścigowym w mieście.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Niemniej trzeba dodać, że Moto g24 power nie zaimponuje szybkością pracy. Zazwyczaj płynność działania interfejsu była zadowalająca, choć czasem przycięcia i opóźnienia był widoczne podczas uruchamiania aplikacji, przełączania się między aplikacjami czy korzystania z aparatu przez dłuższy czas. Prostsze gry można uruchomić bez problemu, a te bardziej wymagające — przy niższych ustawieniach.

Nie zauważyłam, aby smartfon nabierał temperatury podczas pracy, ani jakoś szczególnie zwalniał po dłuższym czasie spędzonym na graniu. Ale on generalnie nie jest zbyt szybki ani wydajny. Czy doskwiera mu throttling? Testy w aplikacji 3D Mark pokazują, że nie, natomiast w CPU Throttling, że w pewnym stopniu jednak tak. Po 30 minutach moc procesor jest ograniczona do 64%.

Czasy pracy i ładowanie

Jak wyglądają czasy pracy? 2 godziny oglądania filmów na Amazon Prime Video (automatyczne odświeżanie, 100% jasności) zużywa 17-18% baterii. 30 minut korzystania z nawigacji zużyje 6-7% baterii, a 30 minut grania w Real Racing 3 – 8%.

Warto jeszcze spojrzeć na wyniki uzyskane w aplikacji PC Mark. Tutaj przy wyświetlaczu ustawionym na 60 Hz smartfon uzyskał niemal wynik niemal 16 godzin, to po zmianie na wyższą częstotliwość odświeżania wynik ten znacząco się zmniejszył, do nieco ponad 12 godzin. Nie jest to tak dobry wynik jak w przypadku modelu Sony Xperia 10 IV, który w tym teście przekroczył 21 godzin czy realme 10, który działał przez około 17 godzin. Wynik jest zbliżony do innych modeli z budżetowej serii Motoroli, np. moto g82.

W praktyce będzie to urządzenie, które bez problemu spędzi z wami cały dzień, albo nawet i dwa, nie wołając o ładowarkę. I ma szansę trafić do naszego zestawienia telefonów z dobrą baterią.

Nie ma tu niestety ładowania bezprzewodowego. Korzystając z kabla i ładowarki z zestawu smartfon można naładować w około 2 godziny.

Specyfikacja i cena

Recenzja Motorola moto g24 power nie byłaby pełna bez specyfikacji urządzenia:

  • Ekran: 6,5 cala, IPS, 720 x 1612 pikseli, 90 Hz
  • System: Android 14
  • Procesor: Mediatek Helio G85, grafika Mali-G52 MC2
  • Pamięć RAM: 8 GB LPDDR4X
  • Pamięć wewnętrzna: 256 GB eMMC 5.1 
  • Łączność: 2G/3G/4G, Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, NFC
  • Porty i złącza: mini-jack 3,5 mm, USB-C
  • Nawigacja: GPS, GALILEO, GLONASS
  • Aparaty:
    • główny 50 MP, f/1.8, EIS
    • makro 2 MP, f/2.4
    • frontowy 16 MP, f/2.4
    • nagrywanie do 1080p przy 30 fps
  • Inne: radio FM, IP52, obsługa 2 kart SIM i microSD, skaner linii papilarnych na bocznej krawędzi
  • Bateria: 6000 mAh, ładowanie 30 W
  • Wymiary: 163,5 x 74,53 x 8,99 mm
  • Waga: 197 g
Dłoń trzymająca smartfon z otwartą aplikacją Prime Video wyświetlającą ekran główny z opcjami filmów i seriali.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Motorola moto g24 power w wersji 8/256 GB została wyceniona na 899 złotych. Nie jest to wygórowana cena, ale czy recenzowany smartfon będzie najlepszym wyborem? Na pewno zyskuje obecnością systemu Android 14 oraz pojemną baterią, ale są smartfony, które błyszczą w innych obszarach.

Konkurencja wśród modeli wycenionych na mniej niż tysiąc złotych jest naprawdę mocna. Spójrzcie na przykład na Motorolę edge 30 neo, ze świetnym ekranem, bezprzewodowym ładowaniem czy obsługą sieci 5G.

Nie można też nie zwrócić uwagi na model Redmi Note 13, z o wiele większym i lepszym ekranem, szybszym procesorem i nieco lepszą ochroną przed pyłem i wodą.

Bardzo dobrze oceniany jest też Honor 90 Lite, którego cena przekracza zwykle 1000 złotych, ale czasem można go kupić poniżej tej kwoty. Ma świetny ekran, dość świeży procesor MediaTek Dimensity 6020 oraz system MagicOS 7.1 na bazie Androida 13. Do tego NFC, Bluetooth 5.3, dwuzakresowe Wi-Fi oraz obsługa sieci 5G.

Recenzja Motorola moto g24 power. Podsumowanie i nasza opinia

Motorola moto g24 power jest solidnym i dość przewidywalnym modelem w swojej półce cenowej. Ale nie najlepszym, jaki można kupić w cenie do 1000 złotych. Są dostępne modele z lepszymi aparatami, o lepszej wydajności, z ekranami o lepszych parametrach. Sporą zaletą może być obecność najnowszej wersji Androida od razu po wyjęciu z pudełka, a także czysta wersja systemu — gdy już pozbędziecie się kilku zbędnych aplikacji.

Ręka trzymająca smartfon, który fotografuje krajobraz z trzcinami nad jeziorem w świetle zachodzącego słońca.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Seria moto g power stawia na potężne baterie i długie czasy pracy. Faktycznie, model g24 power dostał akumulator o pojemności 6000 mAh. Uzyskuje dobre rezultaty w benchmarkach i w codziennym, typowym użytkowaniu wystarcza na dwa dni pracy, choć są modele z mniej pojemnymi bateriami, które potrafią dostarczyć podobnych lub lepszych wyników.

Czy, biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, warto kupić Motorolę moto g24 power? Jeśli liczą się dla was aparaty i wydajność, to nie. A jeśli priorytetem jest korzystanie z platform streamingowych, na dodatek zależy wam na gnieździe słuchawkowym czy głośnikach stereo oraz długim czasie pracy, to odpowiedź jest twierdząca.

Produkt na okres testów został udostępniony przez Motorolę. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału – prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw