Nowoczesny, minimalistyczny smartfon Minimal z klawiaturą fizyczną leży na biurku obok klawiatury komputerowej i liścia monstery.

Minimal to smartfon, o którym wielu z Was marzyło. Ma fizyczną klawiaturą i ekran e-ink

4 minuty czytania
Komentarze

Minimal to smartfon, który wskazuje na jedno: minimalizm. I chociaż to samo można powiedzieć o większości prostych telefonów komórkowych, to Minimal ma pewne cechy, których te nie mają, co sprawia, że jest interesującą propozycją. A także masę jasnych sygnałów, które wręcz krzyczą, że powinniśmy go unikać szerokim łukiem — przynajmniej na razie.

Minimal to smartfon, który ma Cię ocalić przed samym sobą

Smartfon Minimal z wyświetlaczem menu i listą zadań, leżący na biurku obok klawiatury i długopisu, z elementami roślinnymi w tle.
Fot. TryMinimal / materiały prasowe

Tak przynajmniej jest zakrojona cała kampania wokół niego zorganizowana. W krótkim spocie mamy wszystko, co jest na jej potrzeby niezbędne: smutną muzykę, ludzi, którzy krzywdzą siebie samych i swoich bliskich, siedząc ciągle w smartfonie. Druga połowa filmu to przełom związany z wyrzuceniem smartfona do rzeki i pokazanie szczęśliwych ludzi, którzy spędzają czas ze sobą, a nie ze smartfonem. Zresztą zobaczcie sami.

https://youtu.be/r9cCUq63esw
Film promujący smartfon Minimal

Oczywiście, gdybym był czepliwy — a jestem — to zwróciłbym uwagę, że telefon został wyrzucony do rzeki w trakcie rozmowy, czyli korzystania z funkcji, którą oferuje także Minimal. To jednak mało istotny szczegół. Większym problemem jest to, że ani na samym nagraniu, ani na stronie twórców nie dowiadujemy się praktycznie niczego na temat samego urządzenia. Oczywiście, wiemy, że ma ono pełną klawiaturę QWERTY i ekran E-Ink, baterię 4000 mAh, oraz szybkie ładowanie uzupełniające je od zera do 80% w 30 minut, a do 100% w ciągu godziny, ale… to byłoby tyle. 

Tak na dobrą sprawę nie wiemy nawet, czy smartfon umożliwia coś poza dzwonieniem i wysyłaniem SMS-ów. Jest więc bardzo dużo gry na emocjach i bardzo mało konkretów. Co więcej, dwie najbardziej kluczowe kwestie w jego specyfikacji przeczą idei, która ma mu przysługiwać. 

Wygodna klawiatura QWERTY aż zachęca do pisania, natomiast ekran E-Ink sprawia, że nawet długie siedzenie z telefonem w ręku nie męczy oczu. I to naprawdę jest świetne, ale raczej nie do końca ma sens w telefonie, z którego mamy korzystać jak najmniej, aby nie marnować cennego czasu i spędzać go z bliskimi. Prosta, tania Nokia z klawiaturą alfanumeryczną i małym ekranem LCD jeszcze bardziej zniechęca do korzystania z urządzenia… 

Jeśli więc szukasz naprawdę minimalistycznego telefonu, to koniecznie sprawdź nasze zestawienie najlepszych prostych telefonów. Tam na pewno znajdziesz coś dla siebie za niewielkie pieniądze. A jeśli to nie męczący wzroku wyświetlacz  jest tym, co przekonuje Cię do Minimal, to koniecznie zapoznaj się ze smartfonem, który ma kolorowy ekran E-Ink

Minimal to smartfon, który budzi podejrzenia

Jednak to nie rzewna narracja sprawia, że zapaliła mi się czerwona lampka, a całkowity brak spójności w opisie urządzenia. Otóż twórcy twierdzą, że urządzenie działa na systemie MnlmOS. Jednak dwa akapity później możemy przeczytać, że całością zarządza system MinimalOS. Nie wiadomo, czy to samodzielna platforma, czy coś na bazie Androida, ani nawet jak tak właściwie się nazywa. Samo urządzenie jest określane przez twórców Minimal, lub… Miniimal. 

Tak dużo nieścisłości w tak krótkim opisie urządzenia budzi naprawdę spore podejrzenia. Dodatkowo widzimy je jedynie na renderach. Nigdzie nie ma jednak ani zdjęcia, ani nagrania działającego prototypu. Oczywiście nie mówię, że jest to oszustwo. Sugerowałbym jednak wszystkim zainteresowanym wstrzymanie się z zakupem tego urządzenia do momentu, aż trafi ono do pierwszych klientów. Zwłaszcza że obecnie można się jedynie zapisać na listę osób oczekujących na sprzęt. 

Źródło: YouTube, TryMinimal Fot. Otwierające: TryMinimal / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw