Dwa smartfony leżące obok siebie na biurku, każdy podłączony do białego kabla ładującego; po lewej czarny telefon z portem micro-USB, po prawej czerwono-biały telefon z portem Lightning.
LINKI AFILIACYJNE

Wada Galaxy S24, o której się nie mówi. Samsung nic z tym nie zrobił

3 minuty czytania
Komentarze

W serii Galaxy Samsung z każdą kolejną generacją ulepsza niemal wszystko — design, funkcjonalność, wydajność, aparaty — ale jeden obszar od lat pozostaje niezmieniony. Najnowsi jej przedstawiciele, czyli rodzina Galaxy S24, stawiają na mocne aparaty i Galaxy AI, ale pozostają w tyle za konkurencją w aspekcie szybkości ładowania.

Cztery różne modele smartfonów Samsung Galaxy S24 ułożone jeden na drugim na błyszczącym, czarnym blacie, w tle nieostre światła.
Fot. Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl

Z jaką mocą ładuje się Galaxy S24, S24 Plus i S24 Ultra?

Wszystkie modele z rodziny Galaxy S24 obsługują taką samą moc ładowania bezprzewodowego, różnią się natomiast pod względem szybkości ładowania przewodowego.

Wszystkie modele z serii Galaxy S24 mogą „pochwalić” się ładowaniem indukcyjnym o mocy 15 W. To z kolei nie zmieniło się od mniej więcej 2019 roku, od czasów Galaxy S10.

W przypadku Galaxy S24 Plus i Ultra mamy ładowanie przewodowe 45 W, z taką mocą ładowany był na przykład Galaxy Note 10 Plus czy model Galaxy S22 z 2022 roku. Ale w gorszej sytuacji jest model bazowy, który ładuje się naprawdę powoli — z mocą 25 W — czyli taką samą, jak model Galaxy S20 sprzed czterech lat… W branży, która zmienia się z miesiąca na miesiąc, kilka lat zacofania to cała epoka

Stacja ładowania na lotnisku z gniazdkami elektrycznymi i napisem "AIRPORT SERVICE", obok której znajduje się telefon komórkowy podłączony kablem.
Fot. psodaz / Depositphotos

Z czego wynika brak zmian w tym zakresie u koreańskiego producenta? Dlaczego konkurencja jest w stanie zaoferować równie mocne smartfony, które zapewniają 2-krotnie szybsze ładowanie baterii, a do tego są sprzedawane w znacznie niższej cenie?

Jak robi to konkurencja?

Spójrzmy na ostatnie smartfonowe premiery. Xiaomi 14, który zadebiutował w październiku 2023 roku, oferuje ładowanie przewodowe o mocy 90 W i bezprzewodowe o mocy 50 W, podczas gdy jego wersja Pro ładuje się z mocą 120 W (przewodowo) i 50 W (bezprzewodowo). OnePlus 12, który miał premierę kilka dni po flagowej serii Samsunga, pozwala naładować smartfon przewodowo o mocy 100 W i bezprzewodowo o mocy 50 W.

Zresztą można tu długo wymieniać — jest masa smartfonów, które ładują się szybciej i są znacznie tańsze. Są nawet modele kosztujące mniej niż 1000 złotych, które wspierają większą moc ładowania przewodowego niż Galaxy 24. Tymczasem Samsung wciąż określa ładowanie z mocą 45 W jako „superszybkie„…

Ręka osoby ładowanie smartfona przy publicznej stacji ładowania w przestrzeni z nieostrymi sylwetkami przechodniów w tle.
Fot. Kasto / Depositphotos

Samsung z pewnością ma zasoby i pieniądze, aby udowodnić, że jest w stanie zaoferować to, co najlepsze, najszybsze i najwydajniejsze. Tymczasem to użytkownicy modeli konkurencji, i to nie tylko z wyższej półki cenowej, mogą naładować baterię w smartfonie do 100% w mniej niż pół godziny. A osoby, które mają flagowce Samsunga, mogą tylko patrzeć na to z zazdrością.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się oczywiście z przedstawicielstwem Samsunga. Gdy otrzymamy odpowiedź, zostanie ona dodana do materiału.

Źródło: AndroidCentral. Zdjęcie otwierające: Steve Johnson / Unsplash.com

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw