Największy w Europie producent paneli fotowoltaicznych nie sprawi już, że europejski Dom jednorodzinny z czerwonym dachem i panelami słonecznymi, przed którym znajduje się ogrodzenie i przyczepa przykryta niebieską plandeką.

Fotowoltaika pod lupą. Trwają kontrole w Polsce, co druga wskazuje na nieprawidłowości

3 minuty czytania
Komentarze

Domowa fotowoltaika w Polsce to idealny dowód na to, że może czasy i technologia się zmieniają, ale Polacy nie przestaną nigdy kombinować. Tauron przeprowadził wstępne kontrole instalacji w kraju i okazuje się, że w zgłoszeniach bardzo często podajemy mniejszą moc paneli fotowoltaicznych, niż w rzeczywistości. Nawet jeżeli to efekt niewiedzy, dostawca energii zapowiedział więcej kontroli od początku 2024 roku.

Fotowoltaika celem kontrolerów z Tauronu

Dach domu pokryty dachówką z panelami słonecznymi oraz kominem, na tle bezchmurnego nieba.
Fot. Depositphotos / manfredxy

Jak informuje Tauron w swoim komunikacie prasowym, najczęstsze nieprawidłowości dotyczą właśnie montażu dodatkowych paneli bez aktualizacji wniosku oraz zmiany trybu pracy falownika, o tym fotowoltaicznym oszustwie też już pisaliśmy. Gdyby tego było mało, firma zauważyła też instalacje, które pracują i bez zgłoszenia. Ponad 5 tysięcy właścicieli mikroinstalacji otrzymało informację o nieprawidłowościach. Jak zauważa WP Finanse, bezpośrednio u klientów odbyło się prawie 880 audytów, a w 466 przypadkach wykryto nieprawidłowość w produkowanej mocy.

To zaledwie efekt audytów, jakie zostały przeprowadzonych na sześciu oddziałach spółki Tauron. Od początku 2024 r. kontrole obejmą cały kraj, więc jeżeli wiecie o pewnych nieprawidłowościach w waszych instalacjach, warto przywrócić je do trybu działania zgłoszonego we wnioskach do operatora energetycznego. Prosumenci przyłapani na nieścisłościach, mogli uregulować sytuację u operatora, zamiast widma wypowiedzenia umowy dystrybucyjnej lub redukcji stanu instalacji do tego wnioskowanego. Z takiej możliwości skorzystało 60% adresatów pism o nieprawidłowościach.

Oszustwa niektórych Polaków mogą być szkodliwe dla pozostałych prosumentów

Pracownik w kasku ochronnym montuje panele słoneczne na metalowej konstrukcji. w ramach programu Mój Prąd 6.0
Fot. Los Muertos Crew / Pexels

Fotowoltaika z nieprawidłowymi parametrami jest szkodliwa nie tylko dla korporacji Tauron, która nie może doliczyć się brakujących pieniędzy. Rzecznik prasowy operatora energetycznego zwraca uwagę na jeszcze jedno zagrożenie, związane z bezpieczeństwem sąsiadów i okolicy.

Zmiany w układach pomiarowo-rozliczeniowych są szczególnie niebezpieczne ze względu na to, że nieuprawniona ingerencja w licznik, jego zabezpieczenia i instalację wewnętrzną klienta może powodować zwarcia, a nawet pożary.

Ewa Groń, rzecznik prasowy TAURON

W skrajnym przypadku podczas kontroli okazało się, że liczba zainstalowanych paneli jest czterokrotnie większa, niż ta widniejąca na wniosku.

Ten konkretny przypadek na zgłoszeniu wyglądał następująco: moc zainstalowana 9,9 kW, 30 paneli x 0,33 kW i falownik 10 kW. W rzeczywistości w trakcie kontroli okazało się, że prosument zamontował 117 paneli, a falownik ma moc aż 25 kW.

W ocenie spółki takie działanie jest niezgodne z prawem i destabilizuje pracę sieci energetycznej, a ponadto stwarza zagrożenie dla wszystkich mikroinstalacji pracujących w okolicy oraz urządzeń pozostałych osób zasilanych z danego obwodu.

Ewa Groń, rzecznik prasowy TAURON

Jak sami widzicie, pozorna oszczędność może prowadzić nie tylko do problemów prawnych, ale też i niebezpieczeństwa związanego z pozostałymi mikroinstalacjami w okolicy i zakłóceniami w pracy innych sposób ze względu na niestabilność sieci elektrycznej. Zgłaszajmy więc wnioski zgodne ze stanem rzeczywistym, bo i tak wszystko wyjdzie na jaw podczas kontroli.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw