Uber Eats i Uber - logotypy aplikacji na ekranie smartfona od firmy Apple

Uber uruchamia w Polsce nową usługę. I twierdzi, że oszczędzisz dzięki niej kilkadziesiąt złotych

2 minuty czytania
Komentarze

Pojawiła się nowa, niedroga subskrypcja w Uber Eats, która rozwiązuje problem rosnących opłat za dostawy zamawianego jedzenia. Choć twórcy Uber One twierdzą, że ta pozwala oszczędzić średnio 30 złotych miesięcznie, ja uważam, że jest to nawet większa kwota. Istnienie tej usługi udowadnia mi, że decyzja o częstszym gotowaniu w domu była tą najbardziej prawidłową.

Jak działa subskrypcja Uber One w aplikacji Uber Eats?

Subskrypcja Uber One została wyceniona na 12,99 złotych miesięcznie, choć tradycyjnie dla takich usług, możecie skorzystać również z 30-dniowego okresu próbnego (po podpięciu karty do cyklicznej płatności). Pozwala ona całkowicie zlikwidować opłatę za dostawę przy zamówieniach jedzenia z restauracji oraz zakupów spożywczych.

Oczywiście, istnieje też opcja wykupienia subskrypcji na rok za 129,99 złotych (oszczędzamy 25,89 złotych względem comiesięcznych pobrań), a podobne rozwiązania oferują też Wolt oraz Glovo (zamiast kodów rabatowych)

Korzystanie z Uber One nie tylko usuwa opłatę za dostawę, ale też i opłatę za usługę (wrzuciłem w koszyk testowe zamówienie z McDonalds i bez subskrypcji było to 2,79 zł). Niestety, dalej obowiązuje tu minimalna kwota zamówienia, więc żeby oszczędzić, muszę wydać co najmniej 40 złotych.

Uber One dokłada cegiełkę do mojego zniesmaczenia aplikacjami z dowozem jedzenia

Choć dzięki Uber One można nieco zaoszczędzić, pamiętajmy, że ceny dań w aplikacjach z dowozem jedzenia, nawet bez dodatkowych opłat, są i tak zazwyczaj wyższe, niż lokalnie w restauracji czy przy bezpośrednim zamówieniu dostawy.

Dlatego też mały apel z mojej strony. Jeżeli zamawiacie jedzenie z mniejszych knajp, nienależących do globalnych restauracji, sprawdzajcie, czy istnieje możliwość zamówienia bez pośredników w stylu Pyszne.pl, Glovo lub właśnie Uber Eats. Na rewolucję oczywiście jest za późno, ale warto też pokazać restauracjom, że jest sens prowadzić własne systemy i nie być tak zależnym od globalnych dostawców.

A najlepiej to gotować samemu w domu. Nawet Thermomix TM6 jest bardziej opłacalną inwestycją, niż konsekwentne zamawianie z takiego Uber Eats i płacenie za dostawy.

zdjęcie główne: Uber

Motyw