Obecność tytanu to jeden z naczelnych punktów marketingowych dla iPhone 15 Pro oraz Pro Max, tych droższych tegorocznych smartfonów od Apple. Nikt jednak do tej pory nie pytał, ile właściwie tego tytanu jest w najnowszym urządzeniu firmy z Cupertino. Tu do akcji wkracza niezastąpiony twórca kanału JerryRigEverything, który postanowił odpowiedzieć na to istotne pytanie.
Jak sprawdzono ilość tytanu w iPhone 15 Pro?
Twórca kanału wykorzystał bardzo prostą zależność między tytanem a aluminium, które także jest częścią obudowy iPhone 15 Pro — różnicę w temperaturze topnienia. Podczas gdy pierwszą substancję stopimy w 1668°C, tak aluminium wyodrębni się wcześniej, w „zaledwie” 650- 660°C.
Na powyższym materiale (1,7 mln wyświetleń w zaledwie 5 dni) możemy zobaczyć, że zastosowana przez twórców metoda stopienia metali osiąga maksymalnie 1093°C. To oczywiście oznacza, że nie było absolutnie żadnych szans, żeby z tytanem cokolwiek się stało. I rzeczywiście, możemy poniżej zobaczyć, ile tak naprawdę tego tytanu jest w urządzeniach profesjonalnych urządzeniach Apple.
Praktycznie cała zewnętrzna warstwa obudowy przetrwała, gdy aluminiowe elementy wewnątrz stały się masą gotową do recyklingu. Niestety, autorzy materiału nie podają dokładnej wagi tytanu, jaki można znaleźć w smartfonach iPhone 15 Pro oraz Pro Max – niemniej, widać, że jest go faktycznie dość sporo. A warto przypomnieć, że urządzenia ważą kolejno 187 i 221 gramów. Trzeba jednak przyznać Apple, że poza marketingowym bełkotem, firma dotrzymała obietnicy, serwując solidne obramowanie z tytanu.
zdjęcie główne: JerryRigEverything / YouTube
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.