Tinder

Tinder wprowadzi subskrypcję z opłatą 2000 zł miesięcznie. Miłość to drogi biznes…

2 minuty czytania
Komentarze

Szukanie miłości w aplikacjach randkowych nawet teraz może być drogą zabawą, lecz korporacyjni władcy Tindera całkowicie już stracili kontakt z Ziemią. Około 2000 złotych miesięcznie za najwyższy poziom subskrypcji to nie jest żart, tylko ambitny plan spędzający sen z powiek największych głów zarządzających popularnym programem do randkowania. Jakie funkcje mogłyby sprawić, że ktoś chciałby zostać abonentem takiej usługi?

Tinder Vault to karkołomny biznesplan, który może się udać

Schemat, który jest tak stary, jak gry mobilne z mikropłatnościami. Nawet jeśli niewiele osób zasubskrybuje Tinder Vault, nową usługę platformy, firma szybko zarobi dziesiątki milionów dolarów. Zeszłoroczne przejęcie League (aplikacji randkowej wycelowanej w zamożnych singli) przez Match Group (korporacja-matka Tindera) pokazało włodarzom platformy, że istnieje ogromny potencjał na — nie bójmy się użyć tego słowa — dojenie najbogatszych klientów.

Niestety, nie wiemy kiedy Tinder Vault ma wystartować. Nie mamy pojęcia również jaki zakres usług obejmie subskrypcja kosztująca 500 dolarów miesięcznie (~ 2100 złotych). W rozmowie z redakcją Fast Company, Mark Van Ryswyk (Chief Product Officer of Tinder) powiedział, że firma chce „zaoferować pełen zakres dodatkowych usług, które uprzyjemnią korzystanie z aplikacji, nie psując przy tym doświadczenia dla osób niepłacących”.

Obecnie najdroższą formą subskrypcji Tindera jest Platinum, które pozwala m.in. na wysyłanie wiadomości przed połączeniem się w parę, sprawdzanie polubień wysłanych w przeszłości czy też wysyłanie polubień priorytetowych, pokazujących się jako pierwsze w skrzynce odbiorczej adresata.

Tinder subskrypcje
Tinder Platinum kosztuje do 140 złotych miesięcznie, co jest niczym przy nowych planach korporacji (fot. Szymon Baliński / android.com.pl)

Warto też powiedzieć, że nowa subskrypcja jest odpowiedzią na spadające zyski jednej z najpopularniejszych aplikacji randkowych na świecie. (Q4 2022). Tinder bardzo chce również zmienić swój wizerunek, przestać być kojarzony z aplikacją do znajdowania jednorazowych przygód. Nowa kampania marketingowa ma celować w generację Z i pokazywać, że z programem da się znaleźć długoterminowe związki. Czego i sam osobiście Wam życzę — miłości, bo z nią jest zawsze łatwiej.

Skoro interesuję cię Tinder, być może korzystasz też ze Snapchata? Jeśli tak, z pewnością przyda ci się nasz poradnik krok po kroku dotyczący tego, jak odzyskać dni na Snapie.

zdjęcie główne: Mika Baumeister / Unsplash

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw