Osoba trzymająca duże logo Facebooka przed twarzą na niebieskim tle.

Schizofrenia na Facebooku. Alternatywne profile przypominają, jak dobry był to kiedyś portal [OPINIA]

3 minuty czytania
Komentarze

Facebook jest obecnie medium społecznościowym, na które poświęcam zdecydowanie najmniej wolnego czasu. Moi najbliżsi znajomi nie wrzucają już tam interesujących postów, a główna oś czasu jest przepełniona reklamami fanpage’ów, które szczują albo nostalgią, albo kobiecym wdziękiem. No i te nieszczęsne rolki, czyli pionowe wideo pokazujące jak bardzo Meta przespała szał na TikTok. Dlatego też alternatywne profile to rozsądny krok w tył, tylko czy nie jest za późno na takie działania?

Jak działają alternatywne profile na Facebooku?

Facebook
fot. Meta

Funkcja Wiele Profili Osobistych polega na tym, że dowolny użytkownik Facebooka może teraz założyć alternatywny profil bez potrzeby tworzenia kolejnego konta lub strony do zarządzania jako fanpage. W domyśle alternatywny profil ma być miejscem, gdzie np. bez problemu napiszemy felieton o ostatnio obejrzanym filmie bez dziwnych zaczepek i uwag kolegów z pracy.

Jak to działa w praktyce? Cóż przede wszystkim, profil można utworzyć raz na 72 godziny. Gdy jesteśmy zdecydowani, można wcisnąć Utwórz nowy profil, po kliknięciu naszego zdjęcia w prawym górnym rogu ekranu. Niektórzy powiedzą, że zdecydowanie łatwiejsze niż to, jak wylogować się z Messengera.

Facebook
fot. Szymon Baliński / android.com.pl

Alternatywny profil działa na tym samym koncie, lecz może mieć polubione różne strony oraz całkowicie innych znajomych. Zastanawiam się jednak, dlaczego właściwie miałbym korzystać z takiego profilu, skoro interesujące dyskusje można prowadzić na zamkniętych grupach tematycznych, także działających w obrębie Facebooka lub postować z głównego konta, jeśli nie mamy wstydliwych zainteresowań o odrobinę pewności siebie.

Konfiguracja alternatywnego profilu jest banalna. Wystarczy wybrać zdjęcie, tło, znajomych do zaproszenia oraz polubić kilka stron (fot. Szymon Baliński / android.com.pl)

Istnienie alternatywnych profili pokazuje, że Facebook się zepsuł

fot. Szymon Baliński / android.com.pl

Idea mediów społecznościowych miała przecież wyrażanie siebie wybite we własnym credo. Nie miałem oporu wrzucać zdjęć zakupionych płyt CD lub kawałków na YouTube maltretujących mój mózg przez tydzień. Kiedy jednak nasi rodzicie lub czasem dziadkowie mają aktywne konta na Facebooku, wrzucanie przydługawych wrażeń na temat Barbie z zalinkowanym Dance the Night wygląda co najmniej na stratę czasu, jeśli nie ćwiczenie pióra.

Dlatego też Facebook powinien zrobić coś, żeby zachęcić ludzi do postowania z głównych kont, a nie tworzenia profili incognito, bo tak mniej więcej przedstawia się ta nowa alternatywna. Algorytm, który promowałby ciekawe treści (nie te najbardziej angażujące, wywołujące gniew i komentarze), nagradzanie użytkowników wirtualną walutą za intrygujące treści, łatwe filtrowanie widoczności konkretnych postów (sortowanie znajomych na grupy i wybieranie, kto może zobaczyć przepis na ciasto, a kto rant na Oppenheimera). No i jasna możliwość rezygnacji z proponowanych postów oraz całkowite wyłączenie rolek wideo. To tylko kilka szybkich pomysłów, przez które zdecydowanie chętniej bym korzystał z Facebooka.

Rozumiem chęć oddzielenia postów, które widzą nasi przyjaciele i rodzina lub przełożeni w pracy. Niemniej jednak, można to robić na bardziej zgrabne sposoby niż alternatywny profil. Przede wszystkim, zadbać o odpowiednie ustawienia prywatności, nie dodawać szefa do znajomych i wszelkie robocze sprawy załatwiać przez telefon, WhatsApp i wewnętrzną komunikację. A jeżeli macie grupkę przyjaciół, która interesuje się jakimś aspektem kultury, to też pewnie macie już założoną grupę lub konwersację na ulubionym medium społecznościowym. Przynajmniej tyle dobrego, że alternatywny profil pozwala sobie przypomnieć, jak fanpage na Facebooku działał kiedyś — bez ciśnięcia na zarobki z reklam i zaangażowanie użytkowników, bez TikTokowych rolek, z czystej miłości do danego hobby.

zdjęcie główne: rawpixel.com / Freepik

Motyw