Ai Pin

Ai Pin to telefon wyświetlany na dłoni i domniemany zabójca smartfonów. Te mogą umrzeć co najwyżej ze śmiechu [OPINIA]

5 minut czytania
Komentarze

Na pewno wielu z Was pamięta czasy, kiedy pojawiały się coraz to nowe urządzenia mające być zabójcami iPhone. Potem OnePlus wystartował z zabójcami flagowców. Jednak Ai Pin mierzy znacznie wyżej i chce być zabójcą wszystkich smartfonów. Według jego twórcy Imrana Chaudhriego byłego projektanta Apple i założyciela firmy Humane całkowicie odmieni sposób, w jaki korzystamy z technologii przenośnej. Ja mam jednak nieco inne zdanie na ten temat.

Ai Pin ma być zabójcą smartfonów i to wszystkich

Ai Pin to nie jest kolejny smartfon, a coś… no cóż, na pewno oryginalności temu urządzeniu odmówić nie można. Tak naprawdę oni samo w sobie nie zasługuje na żarty. Jednak inaczej sprawa się ma z ambicjami jego twórcy. Te są zdecydowanie zbyt duże. Otóż według niego Ai Pin ma za zadanie zastąpić smartfony. 

Teoretycznie samo w sobie jest smartfonem, ale bez ekranu. Zamiast niego ma oni projektor, który wyświetli interfejs na dłoni użytkownika. Wszystko to dzięki laserowemu projektorowi. Co więcej, nawigację po interfejsie ma ułatwić sztuczna inteligencja, oraz zupełnie nowe podejście do obsługi gestami – w końcu to dłoń jest tutaj ekranem.

Co więcej, urządzenie jest wyposażone także w skaner. Podczas prezentacji jego twórca zeskanował za jego pomocą batona i zapytał zintegrowana AI czy może go zjeść. Ciekawy pokaz możliwości, jednak smartfony nie odstają na tym polu.

 Ai Pin – gdyby nie jego twórca uznałbym to za scam

Na przestrzeni lat widzieliśmy wiele takich projektów, głównie w ramach podejrzanych zbiórek finansowych. I zawsze okazywały się one oszustwem i próba wyciągnięcia pieniędzy od naiwnych ludzi oczarowanych  kosmiczną technologią. Teraz jest jednak inaczej.

Imran Chaudhri, twórca Ai Pin, jest byłym projektantem Apple i założycielem firmy Humane. Jest znany w branży technologicznej i ma na swoim koncie kilka znaczących osiągnięć. Jego praca w Apple obejmowała udział w projektowaniu interfejsów dla różnych produktów, w tym iPhone’a. Po opuszczeniu Apple założył firmę Humane, która skupia się na innowacyjnych rozwiązaniach w dziedzinie technologii przenośnej. Samo to jest dość jasnym sygnałem, że tym razem nie mamy do czynienia z oszustem. Jego produkt niemal na pewno istnieje – gorzej jest z jego wizja.

Ai Pin będzie niewypałem i to z wielu powodów 

Pierwszym i najbardziej oczywistym problemem Ai Pin jest jego interfejs. Wyobraź sobie, że musisz utrzymywać rękę w określonej odległości od urządzenia, aby projekcja była czytelna. To nie jest tak wygodne, jak mogłoby się wydawać, zwłaszcza że dłoń przez ten cały czas musi pozostać w bezruchu. Co więcej, stabilność i ostrość obrazu są dalekie od ideału. 

Dłoń to nie jest idealne równy, biały i nieruchomy ekran projektora. Jest jednak jeszcze jeden problem, który przyćmi wszystkie wyżej opisane: małe projektory z zasilaniem bateryjnym, które muszą być stosunkowo chłodne i nie mogą oferować dużej mocy, a więc i dużej jasności obrazu. Oczywiście ten problem został w pewnym stopniu rozwiązany: wyświetlany obraz jest monochromatyczny, co przekładać powinno się na nieco lepszą widoczność. 

Tym samym korzystanie z Ai Pin na zewnątrz, zwłaszcza w letnie, słoneczne dni będzie prawdziwą drogą przez mękę, o ile cokolwiek uda nam się na naszej dłoni dostrzec bez szukania cienia. Nawet w pomieszczeniach może być to problem. Kolejnym z problemów jest bateria: ta nie może być zbyt duża, biorąc pod uwagę, że urządzenie mamy nosić przypięte do koszuli lub marynarki. A mimo to ma zasilić wydajne podzespoły i dość mocny projektor. 

Ai Pin zabójcą smartfonów, który gorszy od smartfonów 

Co robimy na naszych smartfonach? Rozmawiamy na komunikatorach, przeglądamy i internet i tym podobne rzeczy. Robienie tego na dedykowanym urządzeniu ze stabilnym ekranem jest o wiele wygodniejsze, niż zabawa dłonią. Można to porównać do ściągi w szkole: nawet ta znacznie mniejsza wydrukowana na kartce papieru jest wygodniejsza i czytelniejsza, niż napisy na dłoni. Co więcej, podczas tych operacji stracimy dostęp do jednej z dłoni, ponieważ ta będzie ekranem. Co z filmami i zdjęciami? No cóż, tutaj również sytuacja nie wygląda najlepiej – jedynym wyświetlanym kolorem jest zielony, więc na seans filmowy na dłoni nie ma co liczyć. 

Jednym z największych ograniczeń Ai Pin jest brak wsparcia dla aplikacji, które znamy ze smartfonów. Wyobraź sobie życie bez YouTube, Messengera czy Google Maps. To jak korzystanie ze smartfona, który nie jest smartfonem. Brak wsparcia dla aplikacji znacząco ogranicza użyteczność Ai Pin i sprawia, że trudno go nazwać pełnoprawnym zamiennikiem dla smartfonów.

Z tego też powodu warto się zastanowić, czy Ai Pin to naprawdę krok naprzód w technologii, czy może raczej powrót do starszych rozwiązań ukryty pod futurystyczną zasłoną? Z jednej strony mamy innowacyjne podejście do interfejsu użytkownika, z drugiej wiele ograniczeń, które przypominają nam o technologiach sprzed lat, tylko w znacznie mniej wygodnej formie. 

Ai Pin z datą premiery

Ai Pin ma mieć swoją premierę już niedługo, bo 14 października. Nie jest to przypadkowa data, ponieważ tego dnia ma mieć miejsce zaćmienie Słońca. Gdybym był złośliwy, to stwierdziłbym, że to idealne warunki, żeby wyjść z tym urządzeniem na zewnątrz, bo w normalnych warunkach może to być problemem. Tego dnia mamy poznać więcej szczegółów na jego temat. 

Źródło: YouTube, cyfrowaRP

Motyw