Microsoft Teams wprowadza opcję „cyfrowego makijażu”. Komu to potrzebne?!

3 minuty czytania
Komentarze

Wideokonferencje to po czasie pandemii dla wielu osób element nowej rzeczywistości. Niekiedy w czasie pracy zdalnej częściej widujemy się z naszymi współpracownikami na spotkaniach online niż na żywo, ale nie zawsze włączanie kamerki jest dla nas komfortowe. Dlatego Microsoft Teams we współpracy z marką Maybelline wprowadziła nową funkcję upiększającą opartą na makijażu tworzonym przez sztuczną inteligencję.

Wideokonferencje – tak, kamery – niekoniecznie

Choć na początku spotkania wideo online cieszyły się dużą popularnością jeśli chodzi o pokazywanie się przed kamerą, kiedy konferencje stały się częścią naszej codzienności, coraz rzadziej mamy ochotę eksponować nasze oblicze. Wolimy pozostawać schowani za czarnym ekranem, a pracodawców trudno zmusić lub zachęcić zatrudnionych po podjęcia innej decyzji.

W końcu praca w biurze różni się od wypełniania swoich obowiązków w domu – nikt nie zwraca uwagi ani na nasz strój, ani na nasz ogólny wygląd, i chyba większość pracowników zdalnych nie chce poświęcać dodatkowego czasu na szykowanie się na wirtualny meeting, jeśli i tak cały dzień spędzają samotnie przed komputerem.

Wirtualny makijaż na spotkaniu online

Ale Microsoft chyba za cel postawił sobie zachęcanie użytkowników do pokazywania się przed kamerą za pomocą różnych funkcji i ulepszeń. Ostatnio wprowadził do Teams interaktywne awatary wątpliwego przeznaczenia, które nie spotkały się ze szczególnym zachwytem użytkowników. Teraz firma próbuje zaskoczyć nas kolejnym pomysłem.

Aplikacja Maybelline Beauty dodaje 12 „cyfrowych makijaży” opartych na sztucznej inteligencji, które użytkownicy Teams Enterprise mogą stosować podczas spotkań. Wybieramy spośród różnych efektów rozmycia i cyfrowych opcji kolorów makijażu, a każda stylizacja zawiera zestawienie rzeczywistych produktów kosmetycznych marki Maybelline.

Niezależnie od tego, czy pracujesz osobiście, czy wirtualnie, dobre samopoczucie może pomóc Ci pokazać się z jak najlepszej strony.

Dlatego nawiązaliśmy współpracę z Microsoft Teams, aby opracować wirtualny wygląd makijażu – teraz nawet w najbardziej pracowity dzień możesz nałożyć makijaż jednym kliknięciem.

— powiedziała Trisha Ayyagari, globalny prezes marki Maybelline New York, w komunikacie prasowym.
fot. Microsoft

Nowa funkcja jest dostępna dla globalnych klientów Microsoft Teams Enterprise od dzisiaj i można ją znaleźć na karcie „Efekty wideo” w ustawieniach spotkań Teams.

Czy ten projekt ma szansę na powodzenie?

Czy ktokolwiek będzie korzystał z wirtualnego makijażu w innym celu niż tylko sprawdzenie, jak działa nowa nakładka? Na ten moment trudno cokolwiek przewidzieć, ale wydaje mi się, że to pomysł tak samo chybiony jak infantylne awatary Microsoft Teams przypominające Simsy.

Co więcej, przecież tyle mówi się już o niebezpiecznych skutkach dążenia do ideału piękna poprzez nakładanie na swoją twarz wręcz niedających się zidentyfikować wirtualnych filtrów, dostępnych na TikToku, Instagramie czy Snapchacie.

Instruujemy dzieci i młodzież o tym, że naturalne piękno nie polega na kopiowaniu nierzeczywistych kanonów wyglądu promowanych w sieci tylko po to, żeby potem odkryć nową funkcję wideokonferencji, dającą możliwość „przebrania się” w wirtualny makijaż na najbliższe spotkanie w pracy…

Źródło: Microsoft

Motyw