Miał 17 lat gdy stworzył projekt, który zmieni sposób, w jaki jeździsz autem [WYWIAD]

13 minut czytania
Komentarze

Maksymilian Paczyński, niezwykle utalentowany i ambitny młody człowiek, zdobył uznanie na międzynarodowym poziomie dzięki swojemu innowacyjnemu projektowi sztucznej inteligencji o nazwie „Fatik”. Maksymilian, wtedy zaledwie 17-letni uczeń Liceum Ogólnokształcącego imienia Mikołaja Kopernika w Iłży, zaskoczył wszystkich swoim genialnym pomysłem, który zapobiega zaśnięciu za kierownicą, i to właśnie za sprawą tego projektu zwyciężył w prestiżowym międzynarodowym konkursie Impact Creator, organizowanym przez firmę Intel.

Maksymilian Paczyński miał 17 lat jak stworzył niesamowity projekt

Fot. zdjęcie z profilu na Facebooku

Maksymilian, będąc w zaledwie drugiej klasie liceum, dostrzegł ogromne możliwości, jakie oferuje rozwijająca się dziedzina sztucznej inteligencji, dlatego wraz z kilkunastoma innymi uczniami ze swojego liceum, postanowił wziąć udział w Programie Intel AI for Youth. Ten zapewnił im kompleksową wiedzę z zakresu sztucznej inteligencji, ale także dał szansę zdobycia praktycznych umiejętności, które mogą stanowić klucz do sukcesu na przyszłym rynku pracy. Oto, jak przebiegła nasza rozmowa z Maksymilianem.

Inspiracje

Co zainspirowało Cię do stworzenia projektu FATIK i jak powstała jego nazwa?

Maksymilian Paczyński: Przede wszystkim, jeśli chodzi o Intel AI Impact Creators to celem konkursu było stworzenie projektu. Zachęciła mnie przede wszystkim ciekawość, do tematu AI i powiem krótko, interesowałem się już wcześniej trochę programowaniem, ale temat sztucznej inteligencji był dla mnie dość ciekawy. Chciałem jednocześnie zdobyć stypendium w szkole, więc przystąpiłem do tego projektu. Miałem nadzieję dojść do finału edycji polskiej. Udało mi się to, ale niestety jej nie wygrałem. Potem jednak po prostu w całości poświęciłem się projektowi podczas edycji globalnej i dało to swoje owoce. Nazwa natomiast powstała w bardzo ciekawy sposób. Początkową nazwą projektu było „Zmęczenie plagą dzisiejszego świata detekcja oraz analiza użytkownika za pomocą algorytmów uczenia maszynowego“. Natomiast później trzeba było skrócić tę nazwę, więc wymyśliłem FATIK. Czytając ją po angielsku oznacza zmęczenie [fatigue]. Ja usłyszałem to w audiobooku i po prostu napisałem FATIK z błędem ortograficznym. Tak właśnie zaczął się FATIK. Zmiana nazwy bardzo dużo mi pomogła, ponieważ jest to nazwa wpadająca w ucho i przez to wyróżniłem się pomiędzy projektami naukowymi, które powstały w tamtym okresie, ponieważ miały tragiczną nazwę. Natomiast mój projekt był dość ciekawy. Można również powiedzieć, że miał fajną nazwę, dlatego według mnie to był klucz sukcesu, dlaczego zdobył dość dużą popularność.

Praca nad projektem

Jak wyglądała Twoja praca nad tym projektem, jak wyglądał proces jego tworzenia i w jaki sposób nauczyłeś się w ogóle programować, a następnie pracować z AI?

Maksymilian Paczyński: Chodziłem do szkoły, która miała srebrną tarczę w tamtym roku, w mojej małej miejscowości Iłży. Niezwykle trudno jest nauczyć się sztucznej inteligencji w szkole, a zwłaszcza nie posiadając wcześniej niesamowitego zaplecza matematycznego. Ja go osobiście nie miałem. Bardzo złą drogą było również rozpoczęcie uczenia się od razu od algorytmów stochastycznych bez zrozumienia bardzo teoretycznej matematyki, która daje bardzo dużo do myślenia. W wyniku tego musiałem niezmiernie dużo się uczyć, a przez to, że była pandemia, nie miałem zbytnio co robić. Z tego powodu dowiadywanie się czym jest tangens hiperboliczny i jak go można przedstawiać było dość ciekawą, ale jednocześnie trudną rzeczą. Do samego projektu podszedłem troszeczkę inaczej. Dużo osób robi projekty, tylko żeby aplikować za granicę. Ja nie chciałem wtedy aplikować, stworzyłem to, ponieważ byłem po prostu ciekawy. Nie miałem też zespołu, ponieważ nikt nie chciał ze mną tego robić ani poświęcić na to czas. Stwierdziłem wtedy, że mam dwie drogi. Koniec końców zdecydowałem się zrobić projekt samodzielnie. Uważam, że trudno jest zrozumieć sztuczną inteligencję. Natomiast dzięki Intelowi i innym kursom udało mi się zrozumieć ten temat. Nie polecam jednak czytania prac z najlepszych uczelni na świecie. Ja to robiłem i nie przyniosło to za dużych rezultatów w dłuższej perspektywie, bo nadal ich nie rozumiem.

Jak zamierzasz rozwinąć lub ulepszyć swój projekt w przyszłości? Rozumiem, że aktualnie nie jest dostępny do użytku publicznego. Czy masz w planach udostępnić go jako aplikację do pobrania?

Maksymilian Paczyński: Ja z FATIKIEM zdobyłem doświadczenie, które jest niesamowite pod względem tego ile mam lat. Umożliwił mi zobaczenie niezliczonej ilości rzeczy i odwiedzenie wielu miejsc. Aktualnie już go na razie nie rozwijam. Rozpocząłem za to nowy projekt. Nazywa się „Widzialni“, jest to jeszcze nazwa wstępna. Od PwC otrzymaliśmy pierwsze dofinansowanie po wygraniu konkursu. W FATIKU celem nie było wejście na rynek, ponieważ jest to o wiele trudniejsza rzecz. Wejście na rynek w wieku 18 lat z projektem, który musi posiadać bardzo dużą ilość danych, a przez to dość wysokiej jak na start inwestycji pieniężnej.

Projekt ten musiałby od razu być tworzony na rynek zagraniczny, bo w Polsce nie da się tego aktualnie zrobić. Przede wszystkim trzeba też zdobyć doświadczenie, żeby coś wprowadzać na rynek. Ja nie chciałem ryzykować wprowadzaniem produktu na rynek w tak młodym wieku, ponieważ wiąże się to z częstym opuszczaniem szkoły lub studiów. Ja chcę po prostu dążyć normalną ścieżkę nauki, zyskać doświadczenie, zdobyć wiedzę na studiach, a potem zobaczymy. Może stworzę coś większego. 

Co dalej z projektem?

Fot. strona GOV

A co do projektu „Widzialni“, z czym go bardziej wiążesz. Prowadziliście już jakieś testy?

Maksymilian Paczyński: Tak, prowadzimy testy wstępne. Trudno jest znaleźć czas, ale próbujemy. Jestem w zespole trzyosobowym. Chcemy wprowadzić okulary pomagające osobom niewidomym w normalnym funkcjonowaniu, rozpoznawaniu tekstu i osób. Można je bardzo łatwo założyć i zwyczajnie z nimi funkcjonować. Jesteśmy dopiero na początku testów wstępnych. Natomiast to jest przede wszystkim projekt, którym wygraliśmy licealno-akademicki konkurs PwC, dzięki któremu dostaliśmy fundusze. Służy on nam głównie, aby poeksperymentować troszeczkę z matmą, która jest w AI, z algorytmiką i rzeczami, na które normalnie tworząc projekty nie mielibyśmy pieniędzy. W rezultacie ma się to przełożyć na zrobienie ciekawego projektu, który może być zastosowany w prawdziwym życiu.

Czy współpracujesz aktualnie z innymi entuzjastami lub ekspertami AI? Czy masz jakichś mentorów, którzy pomogą Ci się dalej kształtować?

Maksymilian Paczyński: Miałem mentora z Intela. Zawsze mogę się do niego odezwać i to był naprawdę człowiek, który bardzo szybko mnie wychował. Teraz mam mentora biznesowego z Wyborczej z programu Jutronauci organizowanego przez Sebastiana Kulczyka i Wyborczą. On też mi bardzo pomaga. Był notowany na liście Forbesa 30 under 30 Ameryka, więc jest to coś niesamowitego. Posiadam jeszcze mentora, który bardziej pomaga w normalnym życiu. Jest to dr Maciej Kawecki. Pomógł mi w niezliczonej ilości spraw. Zawsze mu będę dziękował. Jest on człowiekiem bardzo szczerym, a to powoduje, że szybko zauważam swoje wady. Dzięki niemu rozumiem, gdzie mam się poprawić. Jestem niezmiernie wdzięczny za wszystko, co dla mnie robi.

Czy te dane do FATIKA tworzyłeś zupełnie sam?

Maksymilian Paczyński: Tak, ja to robiłem sam, na własnym komputerze. Udawałem fazę mikro snu. Potem poprosiłem moją siostrę, tatę, babcię, było śmiesznie. Stwierdziłem jednak, że ja nie chcę tego wygrać. Chciałem dojść do finału, wtedy mógłbym dostać stypendium. Chociaż jak już dostałem się do ścisłego finału na globalnym etapie to już chciałem wygrać. Dałem wtedy z siebie wszystko. Zarywałem noce, żeby się przygotować do rozmowy. Pytałem różne osoby o ich sugestię pytań, które mogą się pojawić. Ostatecznie okazało się, że żadne z nich nie wystąpiło. To naprawdę było śmieszne, dzwoniłem do każdego, kogo znałem i okazało się, że nikt nie miał racji. Ameryka ma swój styl pytań, co powoduje, że studenci czy też uczniowie nie są przygotowani na ten rynek, bo oni nie pytali mnie co jest teraz, tylko co będzie za 20 lat. Organizatorzy konkursu chcieli dać tytuł osobom, które wiedzą jak to wykorzystać i szerzyć wiedzę na jego temat.

Czym jeszcze zaskoczy nas AI?

Jakie aktualne trendy lub osiągnięcia w dziedzinie AI uważasz za inspirujące lub ekscytujące?

Maksymilian Paczyński: Ja ogólnie teraz bardziej siedzę w Start-upach i prowadzę reaserch niż zajmuję się technologią. Odszedłem od technologii w pewnym momencie i zająłem się matmą. Ona natomiast jest na tyle specyficzna, że jest bardzo zamkniętą dziedziną. Nie otwiera się na nowe rzeczy. Z technologią jest o tyle ciekawiej, że ona może być szerzona dalej, tak samo jak zrobione to zostało z ChatGPT. Ja przez to, że się zająłem matmą, to nie jestem na bieżąco z rynkiem technologii. Nie wiem dokładnie co się teraz dzieje. Bardziej siedzę przede wszystkim w rynku start-upowym, biznesowym. Wchodzę w takie dziedziny, żeby zrozumieć, jak wygląda Polska na arenie międzynarodowej nie patrząc na badania, które są publikowane przez prasę. Chciałbym bazować na swoich własnych doświadczeniach i opiniach o innych spółkach. 

Fot. GOV

Jak godziłeś wszystko co działo się w Twoim życiu ze szkołą i klasą maturalną?

Maksymilian Paczyński: To jest trudne w takiej normalnej szkole. Dużo osób zawsze dziwiło się, co ja robię. Bardzo dużo czasu nie było mnie w szkole. We wrześniu byłem wszędzie. Jednego dnia jechałem do Krakowa, drugiego leciałem do Sopotu na konferencję. Byłem jeden dzień w szkole we wrześniu. Uczyłem się wtedy w pociągach. Wytrzymałem tak cztery miesiące. Potem sobie dałem spokój z konferencjami. Opuściłem świat występowania. Zrobiłem to głównie na rzecz nauki do matury. Wziąłem też udział w 6 konkursach matematycznych. Miałem bardzo miłą Panią Dyrektor w liceum w Iłży, która pomogła mi w różnych sprawach. Dzięki niej tak naprawdę mogłem robić to, co chciałem. Ja też byłem człowiekiem, który chciał jej za to podziękować. Promowałem tę szkołę i promuję do tej pory. Robię to tylko i wyłącznie z dobrego serca. Dali mi szansę, którą ja wykorzystałem. Rozumiem, że niektórzy nie będą mogli tego robić w innych szkołach. Najważniejsze jest bycie sobą w tym wszystkim i bycie zadowolonym z tego, co się stworzyło.

W jaki sposób poradziłeś sobie z porażkami podczas tworzenia projektu FATIK?

Maksymilian Paczyński: Byłem bardzo wkurzony cały czas, ale w sumie nie miałem nic innego do robienia. Była pandemia, mieliśmy lekcje online. Na większości lekcji nic się nie działo. W końcu stwierdziłem, że albo mogę siedzieć cały czas i nic nie robić, albo coś zadziałać. Ja byłem zawsze ciekawy tego co robiłem, mi to po prostu się podoba. To jest coś nowego i coś, czego nikt nie robił wcześniej. Te fakty motywowały mnie w tych porażkach. Ich było mnóstwo, ale stwierdziłem, że w najgorszym wypadku oddam słabszy projekt. Jak pokazywałem projekt na finale polskim to przestał działać. Nie poddałem się jednak i udało mi się osiągnąć sukcesy. Motywowały mnie również osoby, które we mnie uwierzyły. Porażki są i cały czas będą.

Czyli dużą częścią tego całego programowania i AI jest matematyka?

Maksymilian Paczyński: Tak, a w szczególności abstrakcyjne myślenie, które pomaga zrozumieć koncept sieci neuronowych i algorytmów. Nawet jak uruchamia się ten sam model dwa razy, to za każdym razem możemy otrzymać inne wyniki. Dodatkowo, aby zrozumieć, dlaczego wynik jest taki, a nie inny najczęściej jest praktycznie niemożliwe. Najdziwniejszą rzeczą jest jednak to, że wszystko jest losowe. Człowiek zastanawia się wtedy, jak z losowych rzeczy zaczyna się coś dziać. Jest na przykład coś takiego jak centralne twierdzenie graniczne, które mówi, że z losowych rzeczy wychodzi rozkład Gaussa i jest to niesamowite. Jednocześnie zauważa się jak matematykę widać w rzeczywistości i prawdziwym świecie, czego w szkole nie uczą. Do tej pory większość osób, które znam, nie wie, do czego używany jest logarytm, a jest on używany cały czas. W książkach od uczenia maszynowego występują nieustannie.

Jakie są twoje cele lub marzenia na przyszłość? Czy planujesz wziąć udział w kolejnych konkursach, założyć własną firmę lub podjąć studia wyższe?

Maksymilian Paczyński: Na pewno idę na studia. Myślałem już nad Uniwersytetem Warszawskim. Mają tam bardzo dobry poziom, który umożliwia zdobycie dużej ilości wiedzy patrząc jednocześnie na świat finansowy. Ostatnio również przekonuję się do wyjazdu za granicę. Jestem pewien, że pójdę tylko na licencjat. Nie będę robił magisterki, bo to nie ma sensu moim zdaniem w sytuacji, w której na szczęście teraz jestem. Potem chciałbym założyć start-up. W międzyczasie muszę jednak znaleźć sobie znajomości na studiach, bo aktualnie znam bardzo dużo ludzi jeśli chodzi o świat dorosłych, a potrzebuję jeszcze poznać osoby ze świata młodzieżowego, żeby to w dobry sposób połączyć i może zapoczątkować ciekawy projekt. Moim celem długoterminowym jest zrobienie czegoś, co będzie ciekawe i będzie miało wpływ na innych rozwiązując jakiś problem. Nie chodzi o pieniądze, bo to jest wynikowa z czegoś. Jestem też minimalistyczną osobą, więc nie zależy mi na tym. Dużo jest projektów, które są fatalne. Bardzo szybko można na nich zarobić duże pieniądze, ale nie są to rzeczy, które są warte tworzenia. Uważam, że najciekawszą i najlepszą rzeczą w tym wszystkim jest właśnie rozwiązanie problemu, który jest w stanie komuś pomóc, tak jak właśnie robi to FATIK.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw