Panele słoneczne na dachu pokrytym dachówką, pod niebieskim niebem.

Fotowoltaika nowej generacji? Panele oprócz prądu… dostarczają także wodę

3 minuty czytania
Komentarze

Ogniwa fotowoltaiczne są znane z produkcji prądu, a nie wody. Z nią kojarzymy raczej panele słoneczne, które jednak służą do jej podgrzewania, a nie produkcji. Brzmi to więc jak zwykły SCAM, jednak Amerykańska firma Source Global twierdzi, że jej moduł fotowoltaiczny jest w stanie wyprodukować nawet do 10 litrów wody na dobę przy wilgotności do 10%, ale nie powie, jak to działa, bo boi się, że ktoś zbuduje takie samo urządzenie. Brzmi podejrzanie? No cóż… ani trochę!

Fotowoltaika produkująca wodę

Fotowoltaika produkująca wodę
Fot: Global Source

Sama fotowoltaika oczywiście wody nie jest w stanie wyprodukować: zachodzi w niej zjawisko fotoelektryczne, które z nią nie ma nic wspólnego. Może jednak posłużyć do zasilania innego urządzenia, którym firma nie chce się pochwalić, a które jest w stanie produkować, a raczej pozyskiwać wodę na pustyni. 

I tu pojawia się pytanie: jakież to urządzenie może pozyskać wodę na pustyni? Jednak nie jest ono do końca prawidłowe. Lepszym będzie: jakież to proste urządzenie może pozyskać wodę na pustyni? Dlaczego proste? Bo gdyby to było skomplikowane, to Source Global nie robiłoby z niego wielkiej tajemnicy. I tutaj mamy dwie drogi do rozwiązania problemu, jednak interesuje nas ten sam efekt: różnica temperatur. To właśnie ona sprawia, że na gładkich, zimnych powierzchniach skrapla się para wodna w zjawisku kondensacji. Skąd jednak chłód na pustyni? 

Fotowoltaika produkująca wodę: dwie drogi, jeden cel

No cóż, nie da się stworzyć zimna. To by wymagało ujemnej energii, a fotowoltaika nic takiego nie produkuje. Da się jednak za pomocą energii przetransportować ciepło z jednego ośrodka do innego. Dobrym tego przykładem jest pompa ciepła, która może być zasilana prądem. W trakcie tego zjawiska skrapla się bardzo dużo wody. Sam kiedy jej używałem w zimę, wylewałem nawet kilka litrów wody dziennie, chociaż nigdy nie była włączona dłużej, niż przez 3-4 godziny. 

Druga metoda to ogniwo Peltiera zasilane fotowoltaiką. Jest to proste urządzenie elektryczne, które potrafi konwertować różnicę potencjałów elektrycznych na różnicę temperatur. Tym samym jedna strona ogniwa kiedy je zasilimy, staje się gorąca, a druga zimna. Ogniwa Peltiera są zwykle używane w lodówkach turystycznych. Co ciekawe proces ten jest w pełni odwracalny: jeśli więc podgrzejemy jedną część ogniwa, a drugą schłodzimy, to wygeneruje ono prąd. Czy da się jednak takim ogniwem pozyskać wodę? A i owszem:

Oczywiście to wciąż tylko moje spekulacje. Faktem jest jednak to, że pojedynczy moduł został wyceniony na 2950 dolarów, czyli około 12 300 złotych. Czy to dużo? No cóż, kiedy mówimy tu o jedynym, stałym źródle wody (np. na wspomnianej pustyni), to cena ta nie jest wcale aż tak oderwana od rzeczywistości. Pozostaje jednak pytanie, czy zdolny majsterkowicz sam nie mógłby stworzyć takiego urządzenia w oparciu o panel fotowoltaiczny i opisane wyżej technologie, ale za ułamek tej ceny

Źródło: YouTubepv-magazine

Motyw