Samochód z kamerami Google Maps zna każdy. A jak wygląda nagrywanie dla Apple Maps?

2 minuty czytania
Komentarze

Większość osób, które korzystają z Google Maps, orientuje się mniej więcej, jak tworzone są interaktywne mapy Street View. Bardzo charakterystyczny samochód (lub człowiek) ma zainstalowaną aparaturę robiącą zdjęcia, które są następnie płynnie sklejane w powierzchnię do wirtualnych przechadzek. A jak wyglądają prace nagraniowo-fotograficzne do funkcji Rozejrzyj się w Apple Maps?

Mapy Google mają ponad dekadę przewagi nad Apple

Funkcja Rozejrzyj się zadebiutowała wraz z iOS 13 w 2019r. Firma z Cupertino postawiła na autorskie rozwiązanie, zamiast polegać na Mapach Google oraz widokowi Street View. Ta usługa jednak wystartowała w 2007 r., a nawet Apple Maps nie ma takich funduszy, aby ekspresowo nadgonić ponad dekadę pracy inżynierów z Mountain View.

Google Street View
W Polsce nie ma żadnego problemu, aby złapać Google Street View w większych miastach (fot. Szymon Baliński / android.com.pl)

Poniżej możecie zobaczyć film pokazujący historię oraz metodologię tworzenia funkcji Street View. Na obecnym etapie, Google jest w stanie robić zdjęcia na skuterach śnieżnych, pod wodą, czy też na terenach mocno oddalonych od największych miast.

Ba, jeśli wydaje się wam, że kamery zamontowane na samochodzie są nudne, z pewnością ucieszy was fakt, że Google udało się je już także wpakować… na wielbłądy.

Jak Apple nagrywa ulice do funkcji „Rozejrzyj się”?

Choć korporacja z Cupertino swoje działania oparła głównie o minivany oraz — tam, gdzie się da — autonomiczne SUV-y marki Lexus, ostatnio dla Apple pracują też kierowcy najnowszej Subaru Impreza w wydaniu Hatchback. Łatwo je rozpoznać głównie przez gigantyczny sensor, wystający z dachu pojazdu. Wygląda on nieco inaczej niż w przypadku samochodów jeżdżących dla Google, ale zasada działania jest bardzo podobna.

Podobnie jak konkurencja, Apple opiera proces robienia zdjęć na potrzeby funkcji Rozejrzyj się także na ludziach, którzy zakładają specjalne plecaki trackingowe, także z wystającymi sensorami. Spójrzcie tylko jak dystopijnie wyglądają one w połączeniu z kombinezonami, jakie noszą pracownicy firmy.

A przypomnijmy, nawet teraz możecie tych pracowników dostrzec również w Polsce. Jeżeli do 30 czerwca 2023 r. wylądujecie w Warszawie, warto zakręcić się przy Polu Mokotowskim, Parku Szczęśliwickim czy Łazienkach Królewskich. Kto wie, może uda się zdobyć dodatkowe informacje i odkryć, jak praca takiego fotografa wygląda w praktyce.

fot. materiały prasowe/Google/Apple

Motyw