Rosnący problem z fotowoltaiką. Panele coraz częściej znikają – także w Polsce

3 minuty czytania
Komentarze

Ceny prądu są wysokie, więc jest duży popyt na instalacje fotowoltaiczne, które nie tylko pozwalają zaoszczędzić, ale w skrajnych przypadkach nawet i zarobić. Niestety przyciąga to również złodziei. Ich zainteresowaniem w największym stopniu cieszą się duże instalacje fotowoltaiczne – komercyjne systemy na dachach dużych budynków czy farmy fotowoltaiczne.

Z plagą kradzieży paneli słonecznych na farmach fotowoltaicznych mierzą się Niemcy. Straty liczone są w setkach tysięcy euro, a policji wciąż nie udało się ustalić winnych.

Fotowoltaika rozkradana w Niemczech

Policja z Górnej Frankonii poinformowała, że w ciągu ostatnich dni doszło do kradzieży modułów słonecznych pomiędzy Stadelhofen a Scheßlitz w powiecie Bamberg w Bawarii. Operator parku słonecznego zauważył brak 200 modułów fotowoltaicznych w poniedziałek, 27 lutego. Skradzione elementy miały wartość około 30 000 euro. Nie jest to pierwszy taki przypadek w ostatnich tygodniach.

fotowoltaika kradzieże niemcy

W ostatnich tygodniach nieznani sprawcy dokonali kradzieży modułów słonecznych z farm fotowoltaicznych w Guteneck w powiecie Schwandorf w Górnym Palatynacie oraz w Püchersreuth w powiecie Neustadt an der Waldnaab. W Tännesberg złodzieje ukradli ponad 100 modułów słonecznych i zdemontowali kolejne moduły do transportu. Straty w tych lokalizacjach wynoszą co najmniej 180 000 euro. Według policji nie jest na razie jasne, czy istnieje związek między tymi incydentami.

W elektrowni słonecznej w Vohenstrauß nieznani sprawcy zdemontowali i przygotowali ponad 100 modułów słonecznych do transportu. Jednak tutaj nic nie zostało skradzione. W przeciwieństwie do innej lokalizacji — ponad 300 modułów systemu fotowoltaicznego zostało skradzionych z placu budowy w Landshut w Dolnej Bawarii. Policja oszacowała szkody na około 70 000 euro. Była to podstawa planowanej instalacji fotowoltaiki zakładu w okolicach Velden. Do kradzieży doszło pomiędzy 1 listopada 2022 a 27 lutego 2023 roku. Według informacji policji, w tym czasie moduły były przechowywane na dużej budowie w Kreuz na zewnątrz. Podczas rozpoczęcia prac instalacyjnych zauważono, że brakuje 310 modułów oraz konstrukcji montażowych. Policja liczy na świadków, którzy pomogą w namierzeniu nieznanych sprawców.

Sytuacja w Polsce także nie jest dobra

W Niemczech zjawisko kradzieży fotowoltaiki jest w większym stopniu monitorowane niż w Polsce, ale i u nas zdarzają się takie przypadki. I zapewne będą coraz częstsze. Kradzieże dotyczą nie tylko paneli czy falowników, ale również samych konstrukcji montażowych. W ubiegłym roku złodzieje włamali się na teren farmy fotowoltaicznej w Witnicy, ukradli 250 modułów i próbowali ukraść kolejne. Spłoszeni podpalili busa ze zdemontowanymi panelami. Winnych aresztowała gorzowska policja, ale straty wyceniono na ponad 400 tysięcy złotych. Nie był to jedyny taki przypadek w minionych miesiącach, kradzieże odnotowano także m.in. w Ożarowie, a jak donosiła redakcja Strefy Biznesu, w połowie roku 2022, zanotowano ich aż o 30% niż w poprzednim okresie.

Najczęściej łupem złodziei padają panele zamontowane na farmach oddalonych od gospodarstw — rzadziej w gospodarstwach domowych, choć niewykluczone, że i taka sytuacja może mieć miejsce. Złodzieje kradną same panele, konstrukcje stalowe, a zdarza się, że także falowniki i inne elementy. Kradzieże dotykają również posiadaczy pomp ciepła. Warto dodać, że do kradzieży najczęściej dochodzi na terenie instalacji oraz w budynkach, które nie zostały jeszcze ukończone.

Źródło: Zeit Online, Agrarheute, Enerad.pl, fot. Pexels

Motyw