Prosument wirtualny – jak korzystać z fotowoltaiki bez własnej instalacji? To możliwe

3 minuty czytania
Komentarze

Ostatnio wiele się dzieje w sprawie energii odnawialnej. Pojawiają się nowe przepisy i mocno promowany jest nowy rodzaj konsumenta – prosument wirtualny. Kim jest? Kto może nim zostać? Komu będzie się to opłacać?

Konsumpcja a prosumpcja

Prosumpcja jest nowym trendem konsumenckim. Określenie to powstało z dwóch wyrazów: produkcja oraz konsumpcja, a sam termin ma być rozumiany jako splatanie się w jeden procesów konsumpcji i produkcji, aż do zatarcia się między nimi różnic. W tym sensie prosumentem można nazwać osobę, która skłonna jest do przejęcia części zadań, które wcześniej były wykonywane przez producenta. Zachowaniem prosumenckim może być na przykład kupowanie mebli w częściach i samodzielny ich montaż, korzystanie z kas samoobsługowych czy biletomatów, samodzielne dokonywanie remontów w domu, a nawet przygotowywanie własnych przetworów.

Prosument w energetyce

W kontekście energetyki prosumentem jest osoba, która posiada urządzenia i instalacje niezbędne do produkcji energii elektrycznej na własne potrzeby. Produkuje energię na własne potrzeby, a niewykorzystaną część odsprzedaje do sieci energetycznej. Do tej pory ta forma zachowania prosumenckiego była jednak rzadko stosowana. Po pierwsze wynikało to z braku jasnych przepisów, po drugie z uwagi na fakt, że tego typu rozwiązania stosowane są najczęściej w nowoczesnym budownictwie, częściej w domkach jednorodzinnych, niż blokach mieszkalnych, a po trzecie wynika z relatywnie wysokich kosztów zakupu, instalacji i utrzymania.

energia odnawialna prosument wirtualny panele
fot. Pexels.com

Niemniej się to zmienia, a konsumenci coraz częściej korzystają z nowoczesnych technologii służących pozyskiwaniu energii i ciepła, takich jak kolektory słoneczne, panele fotowoltaiczne, wiatraki i turbiny wiatrowe oraz pompy ciepła.

Prosument wirtualny – czyli kto?

Wiemy, czym jest prosumpcja i wiemy, kim jest prosument. Więc kim w takim razie będzie prosument wirtualny? Według definicji ustawowej to „odbiorca końcowy wytwarzający energię elektryczną wyłącznie z odnawialnych źródeł energii na własne potrzeby w instalacji odnawialnego źródła energii przyłączonej do sieci dystrybucyjnej elektroenergetycznej w innym miejscu niż miejsce dostarczania energii elektrycznej do tego odbiorcy, która jednocześnie nie jest przyłączona do sieci dystrybucyjnej elektroenergetycznej za pośrednictwem wewnętrznej instalacji elektrycznej budynku wielolokalowego, pod warunkiem że w przypadku odbiorcy końcowego niebędącego odbiorcą energii elektrycznej w gospodarstwie domowym, wytwarzanie to nie stanowi ponadto przedmiotu przeważającej działalności gospodarczej”.

Czyli w skrócie — prosument wirtualny to konsument, który nie ma miejsca na postawienie instalacji fotowoltaicznej — wytwarza energię poza miejscem, w którym zużywa energię. Może nim być przedsiębiorca, który posiada mikroinstalację w innym województwie niż siedziba firmy, ale też konsument — czyli praktycznie każdy. Może mieć własną instalację fotowoltaiczną lub posiadać w udziały w instalacji należącej formalnie do innego podmiotu.

Według ustawy maksymalna moc wytwórcza przypisana do jednego punktu poboru nie może być wyższa niż 50 kW, a inwestycja może znajdować się poza miejscem, w którym zużywana jest energia. Stwarza to szansę dla wielu osób oraz podmiotów do czerpania profitów z wytwarzania energii odnawialnej, a na obniżenie rachunków za prąd mogą liczyć mieszkańcy osiedli, zarządcy biurowców czy związki wyznaniowe.

fot. Pexels.com

Rozwiązanie to ma sens i sprawdza się za granicą. Na Litwie powstała na przykład farma fotowoltaiczna, w której udziały może kupić każdy obywatel. A energia wyprodukowana przez należące do niego panele pomniejszy rachunki za energię, którą zużywa w innej lokalizacji, na przykład we własnym domu. Pozwala zaoszczędzić na rachunkach i jest po prostu proekologiczne. Skorzystacie z tego rozwiązania, gdy ustawa wejdzie w życie, tj. od 2 lipca 2024 roku.

Motyw