Jasne, Xiaomi 13 może być fajne, ale to Xiaomi Mi Mix 2S jest moim ulubionym smartfonem z Chin

9 minut czytania
Komentarze

Jeżeli interesuje was temat nowego Xiaomi 13 – recenzja już jakiś czas temu wylądowała na naszym serwisie. W tym materiale skupie się na przeszłości. Kilka miesięcy temu miałem okazję przypomnieć wam o Xiaomi Mi Mix, czyli pierwszym modelu z tej serii, który robił piorunujące wrażenie w dniu debiutu, ale tak naprawdę był… kiepskim telefonem. Chiński producent niewątpliwie zrozumiał wówczas narzekania użytkowników i poszedł na wiele kompromisów, które zaowocowały oczywistym regresem w dwójce i jeszcze większym narzekaniem. To postawiło Xiaomi przed trudnym zadaniem – wyniesienia serii Mix do segmentu absolutnych flagowców i sprostania wielu oczekiwaniom, które były naprawdę wysokie. Takim sposobem powstał Xiaomi Mi Mix 2S, który był pierwszym „kompletnym” smartfonem tej marki i do dziś jest w stanie zawstydzić niejednego średniaka (o ile zużyta bateria pozwala z nim wytrzymać, chociaż pół doby).

Z wielu powodów, które naturalnie pojawią się w tym artykule ,Xiaomi Mi Mix 2S to dla mnie najlepszy smartfon tego producenta, a uwierzcie mi, że miałem ich naprawdę mnóstwo i z tą marką jestem od początku 2016 roku, czyli obecnie już 7 lat. To naprawdę sporo czasu i prawie żaden telefon tej marki nie wrył mi się w pamięć tak mocno, jak bohater dzisiejszego materiału. Dlaczego tak ciepło go zapamiętałem? Powodów jest więcej, niż sam początkowo przewidywałem, więc gorąco zachęcam do dalszej części tekstu!

Xiaomi Mi Mix 2S nie był rewolucyjny… ale wcale nie musiał taki być

Początkowo wszyscy myśleli, że Xiaomi stworzyło serię Mix, aby to właśnie w jej ramach robić najbardziej odważne projekty, które z założenia nie trafią do mas. Jedynka jak najbardziej to potwierdzała, ale dwójka była już bardziej dostosowana do realnych wymagań konsumentów i zatraciła przy tym część tego swojego unikatowego charakteru. Przez wielu dwójka nazywana była po prostu oczywistym regresem i spadkiem formy, ale ja drugiego Mixa kupiłem, byłem z niego nawet zadowolony i cieszyło mnie, że pozbyto się np. głośnika piezoelektrycznego, który był fajnym bajerem i na początku robił wrażenie, ale po pół roku korzystania stawał się prawdziwym utrapieniem. Czułem jednak, że kompromisy i tak poszły za daleko i producent mógł wysilić się bardziej. W końcu to flagowa seria!

Na szczęście nie trzeba było długo czekać, bo już kilka miesięcy później wydano Xiaomi Mi Mix 2S, czyli niby poprawioną dwójkę, ale tak naprawdę niewiele miał on wspólnego z pierwowzorem i to akurat jest duży komplement. Zwykłej dwójce można było bowiem dużo zarzucić. Bateria nie trzymała zbyt długo, zdjęcia wychodziły okropne, system był dziurawy (wówczas jeszcze instalowanie MIUI Polska było pozycją obowiązkową), a to jedynie czubek góry lodowej. Ja nie narzekałem, bo nie był to mój pierwszy model Xiaomi i wiedziałem, że zmiana ROMu załatwi sprawę. Zanim jednak zdążyłem coś z nim zrobić, to stałem się posiadaczem poprawionego modelu, który naprawdę był zdecydowanie lepszy.

Społeczność potrafi zrobić z Mixem 2S prawdziwe cuda.

Sama bryła urządzenia pozostała bez zmian, ale najważniejsze zmiany zaszły tam, gdzie dwójka po prostu nie dawała sobie rady. Głównie na plus zmienił się aparat. Wcześniej z niewiadomego powodu Xiaomi montowało wątpliwej jakości matryce aparatów i o ile za dnia było całkiem nieźle, to w nocy można było mówić o istnej tragedii. Xiaomi Mi Mix 2S poprawił jednak ten aspekt – pojawiła się stabilizacja optyczna, dodatkowy teleobiektyw, a także sam moduł aparatu, który może i trochę odstawał od najbardziej topowych flagowców, ale w końcu zdjęcia w nocy były w porządku i dało się na nie patrzeć.

Oprócz tego zastosowano lepszy procesor, dodano ładowanie bezprzewodowe, a co najważniejsze znacznie poprawiono system. Był to mój pierwszy smartfon tego producenta, gdzie nie musiałem się bawić w instalowanie MIUI Polska, bo oprogramowanie globalne spisywało się bardzo dobrze i trudno było uświadczyć w nim poważniejsze problemy. Poza tym Xiaomi dość długo wspierało ten model, co również już wtedy nie było oczywistością, bo producent miał tendencję do porzucania swoich urządzeń. Poprawione zostało zatem to, co poprawy wymagało, a do tego cena nie była zaporowa. W dniu debiutu za najtańszą wersję trzeba było zapłacić około 2000 zł, czyli i tak dwa razy mniej niż za prawdziwe flagowce w tamtym czasie np. Samsunga Galaxy S9.

Smartfon pełny charakteru

Warto przypomnieć, że Xiaomi Mi Mix 2S był jednym z pierwszych smartfonów tej marki, który trafił do oficjalnej rodzimej dystrybucji i osobiście uważam, że marka ta nie mogła zaprezentować się lepiej na nowym rynku. Smartfon ten jest bowiem do dziś, przynajmniej w moich oczach, pełen unikatowego charakteru i ciągle będę podtrzymywać zdanie, że został on zaprojektowany jak dzieło sztuki. W kontekście wyglądu oraz jakości wykonania Chiński producent nie poszedł bowiem na ani jeden kompromis i w tamtym czasie to właśnie ten sprzęt pod względem jakości wykonania deklasował konkurencję.

Aluminiowa ramka oraz ceramika na tyle urządzenia dawały wówczas unikatowe doświadczenie w świecie smartfonów i to premium wykonanie po prostu się czuło. Trudno jest to opisać słowami, ale jeżeli mieliście kiedykolwiek ten telefon, to z pewnością doskonale wiecie o czym mówię. Nie inaczej było zresztą z samym wyglądem. Pierwszy Xiaomi Mi Mix był pionierem w kwestii „bezramkowych” smartfonów, ale technologia bardzo szybko idzie do przodu i przy 2S wszyscy producenci już próbowali swoich sił w tym segmencie. Warto jednak przypomnieć, że w 2018 roku cała smartfonowa branża zapatrzona była w iPhona X, który posiadał spore wycięcie, tzw. notcha u góry ekranu. Chwilę później rynek został zalany przez podobne konstrukcje na Androidzie, które pięknem oczywiście nie grzeszyły.

Dwa miesiące po wydaniu Mixa 2S Xiaomi wypuściło także model Mi8, który względem Mixa nie prezentował się najlepiej…

Xiaomi Mi Mix 2S jednak trzymał się wcześniejszych utartych schematów i w szczególności w wersji białej ciągle robił piorunujące wrażenie. Żadnego wycięcia i ekran pociągnięty niemalże do samej góry urządzenia. Osobiście uważam, że design ten jest ponadczasowy i nawet dzisiaj sprzęt ten wygląda stosunkowo świeżo, choć naturalnie nie robi takiego wrażenia jak ponad 4 lata temu.

Czy Xiaomi Mi Mix 2S to sprzęt bez wad?

Tak pięknie niestety nie jest i, pomimo że słodziłem mu przez większość materiału, to trzeba wspomnieć także o jego wadach, których kilka posiadał. Pierwszym i najbardziej bolesnym mankamentem był dla mnie brak gniazda na słuchawki. Dla wielu z was zapewne nie jest to duży problem, a dziś w dobie powszechności słuchawek bezprzewodowych, to już w ogóle może nie mieć dużego znaczenia, ale wtedy było to po prostu frustrujące. Tak, miałem słuchawki na kablu i musiałem używać załączonej przejściówki, która niestety potrafiła się popsuć, a dostępność zamienników w sklepach z elektroniką była praktycznie żadna. Było to zatem po prostu bardzo frustrujące, a oliwy do ognia dolewała nie najlepsza bateria…

Początkowo Xiaomi Mi Mix 2S trzymał naprawdę długo na jednym ładowaniu i byłem aż zaskoczony, że ogniwo 3400 mAh utrzymuje ten sprzęt tak długo przy życiu. Z każdym miesiącem jednak było coraz gorzej i już po niecałym roku byłem wręcz przekonany, że bateria jest do wymiany. Mój egzemplarz po 9 miesiącach nie potrafił wytrzymać całego dnia bez doładowania go w trakcie dnia, co powodowało, że raczej nie rozstawałem się z Powerbankiem. Dla mnie nie był to ogromny problem, w końcu spędzałem większość dnia na sali lekcyjnej, ale jeżeli ktoś miał intensywniejszy tryb dnia, to Xiaomi Mi Mix 2S potrafił po prostu przyprawić o istny ból głowy.

Obie te wady łączą się nawet w jedną poważną wadę. Trzeba w końcu mieć świadomość, że port USB typu C jest jeden i wielokrotnie musiałem wybierać pomiędzy ładowaniem telefonu, a słuchaniem muzyki. Niby można powiedzieć, że są to problemy XXI wieku, ale jednak 2S był wówczas flagowcem i użytkownik miał prawo oczekiwać najwyższego możliwego komfortu korzystania.

Xiaomi Mi Mix 2S w 2023 roku – nadal warto?

Zazwyczaj odpowiadam wymijająco – to zależy, ale w tym przypadku nie mam absolutnie żadnych wątpliwości. Jeśli zepsuł wam się telefon i potrzebujecie zamiennika na jakiś czas, jesteście technologicznymi geekami i lubicie bawić się sprzętem, czy po prostu chcecie mieć zapasowy smartfon, to Xiaomi Mi Mix 2S jest świetnym wyborem nawet dziś i uwierzcie mi, że nie zestarzał się on jakoś bardzo. Pod względem wyglądu i jakości wykonania nadal trzyma on bardzo dobry poziom, a i pod względem aspektów technicznych nie ma się on czego wstydzić.

Flagowcem obecnie trudno jest go nazwać, ale będzie on bez większych trudności stawał do walki z budżetowymi propozycjami poniżej 1000 zł. Snapdragon 845 wsparty 6 lub 8 GB RAM zapewni i dzisiaj naprawdę dobry komfort korzystania, aparat da radę zrobić nieźle wyglądającą fotkę, a jedyną trudnością może być tak naprawdę bateria. Musicie mieć świadomość, że obecnie zapewne wszystkie ogniwa w tych telefonach są na skraju wytrzymałości i należałoby je wymienić. Nie jest to trudne i przy odrobinie samozaparcia dacie radę to zrobić samemu.

Nawet zresztą nie opłaca się oddawać Mixa 2S do serwisu na wymianę baterii. Telefon ten kupicie już za jakieś 300-350 zł w dobrym stanie na rynku wtórnym, co jest bardzo dobrą ceną w kontekście do jego możliwości. Jeśli zatem jesteście w jednej z wymienionych wyżej grup, to warto ten zakup przemyśleć. Na koniec dodam jeszcze, że najwięksi zapaleńcy technologii będą mieli z niego dużo pożytku. Xiaomi Mi Mix 2S jest bowiem stale wspierany przez społeczność i już pojawiły się romy społeczności oparte na Androidzie 13. Ponadto jest to jeden z nielicznych telefonów, gdzie zainstalujecie Windowsa 11 ARM. Mieliście Mixa 2S? Jak wspominacie ten telefon? Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze!

Motyw