Bateria AA, czy też AAA, zwana także paluszkami są coraz mniej popularnym źródłem zasilania i zostały już niemal całkowicie wyparte przez wbudowane akumulatory. Akumulatory mają tę zaletę, że można je w każdej chwili podładować… o ile mamy czym to zrobić, oraz czas.
W przypadku zwykłych baterii, które możemy wymienić w kilkanaście sekund i działać dalej, a same paluszki kupimy nawet w małym sklepie na końcu cywilizacji.
Ładowarka akumulatorków AA i AAA – to naprawdę warto mieć
Mamy więc rzeczy, które warto mieć na baterie – jak latarka czołowa, czy awaryjne radio i takie, w których wciąż królują baterie – piloty do telewizora, niektóre aparaty cyfrowe (tzw. małpki, ale nie te kojarzone z budowlańcami) czy pady od Xboxa. I chociaż w ich przypadku baterie są wygodne albo przynajmniej obowiązkowe, to zakup nowych jest dość kosztowny, a ich wyrzucanie mało ekologiczne, oraz zmusza nas do poszukiwania konkretnego kontenera.
Zobacz też: Gadżet do TV, który jest hitem na Allegro. Kosztuje zaledwie 20 zł
I tu pojawia się dobrze znane rozwiązanie, jakim są akumulatorki NiHM. W czym są lepsze od wbudowanego akumulatora? Lista o dziwo jest całkiem długa:
- Banalna wymiana;
- Niska cena w porównaniu do oryginalnych akumulatorów dla popularnych urządzeń;
- Możliwość stosowania tego samego akumulatorka w różnych urządzeniach różnych producentów zależnie od potrzeb;
- W sytuacji kryzysowej można je wymienić na zwykłe baterie AA/AAA kupione w sklepie.
Ładowarka akumulatorków AA i AAA jest tańsza niż bateria
A co jeśli kogoś nie interesuje ekologia? No cóż, na pewno przemówi do niego kwestia ekonomiczna. Nie będziemy tu brali do wyliczeń jakichś ekstremalnych przypadków, a zwykłe, tanie, baterie alkaliczne, w przypadku których paczka, w której znajdziemy 4 sztuki, kosztuje 5 złotych. Tutaj teoretycznie już po 16 cyklach ładowania zwróci nam się cały zestaw, czyli ładowarka + akumulatorki.
Zobacz też: Gdzie wyrzucać baterie? Brak wiedzy cię nie usprawiedliwia – i tak możesz dostać 500 zł kary
Co jednak z ceną ładowania? Biorąc pod uwagę, że pojedynczy akumulator z przytoczonego zestawu ma 2000 mAh i napięcie 1,2 V, to jego pojemność wynosi 2,4 Wh, natomiast wszystkich czterech już 9,6 Wh. Przyjmijmy sprawność ładowarki na 0,6 na potrzeby obliczeń: to taje nam 15,36 Wh energii potrzebnej do naładowania baterii.
Pomijając limit zużycia kWh, to średnia cena wynosi obecnie złotówkę. Tym samym naładowanie zestawu akumulatorków będzie nas kosztowało niecałe 2 grosze. Dla porównania, jedna sztuka zwykłej baterii kosztuje ok. 1-2 zł, w zależności od producenta. To od 50 do nawet 100-krotnie więcej!
Zdjęcie otwierające: Canva/GettyImages/FactoryTH