Firmy ochroniarskie wykorzystują coraz to więcej sprzętów, aby jeszcze lepiej chronić obiekty takie jak place budowy czy prywatne wille z basenami. Okazuje się, że postęp technologiczny lada moment może sprawić, że dobrze znanych nam ochroniarzy charakteryzujących się dwumetrowym wzrostem, klatką piersiową wielkości lodówki oraz ksywą pokroju „Łysy” lub „Siwy” mogą zastąpić… drony!
Dron twoim prywatnym ochroniarzem?
Bezpieczeństwo to stan, który jest niezwykle pożądany przez niemalże każdego z nas. W związku z tym wiele osób decyduje się na inwestowanie w najnowsze rozwiązania z sektora firm ochroniarskich. Niedawno na naszym rynku pojawił się nowy gracz, który oferuje dosyć niecodzienny system. Mowa tu o firmie REAKTO i Systemie Szybkiego Reagowania bezzałogowych statków powietrznych. Upraszczając — polska spółka opracowuje usługę, polegającą na wykorzystywaniu dronów do patrolowania danych obiektów oraz gdy jest to konieczne — interwencji.
Testy futurystycznego rozwiązania trwają od kilku miesięcy, a REKATO współpracuje z konkretnymi firmami z branży ochrony. Co ciekawe infrastruktura systemu miałaby składać się z całej floty dronów oraz stacji dokujących. W ciągu ostatnich tygodni spółka wykonała nawet symulacje prawdziwego włamania na posesję strzeżoną przez „latających ochroniarzy”.
Zobacz też: Co oglądać na Amazon Prime Video, czyli zestawienie nowości na platformie
Aby tego było mało REAKTO podpisało listy intencyjne z miastem Mysłowice (śląskie) oraz z gminą Skawina (małopolskie). W przypadku pierwszej z lokacji drony mają jeszcze w pierwszym kwartale tego roku rozpocząć patrolowanie terenu po zabytkowej kopalni. Tymczasem w Małopolsce futurystyczni ochroniarze rozpoczną współpracę ze Strażą Miejską. Zgodnie z aktualnymi rozmowami będą oni strzec przestrzeni publicznej na terenie całej gminy Skawina (np. placów zabaw).
Cóż, jak mawia klasyk: The future is now, old man!
Źródło: My Company Polska, fot. pixelshot/Reakto