60 tysięcy złotych za aplikację w App Store. „Stać was, więc płaćcie”

2 minuty czytania
Komentarze

Najdroższe aplikacje w App Store będą mogły być teraz jeszcze droższe, choć to raczej wątpliwe, by którykolwiek developer zdecydował się na taki ruch. Apple zdecydowało się jednak na to, by podnieść dopuszczalne progi cenowe w swoim sklepie z aplikacjami. Biorąc pod uwagę to, że w Polsce do tej pory najdroższa aplikacja w App Store mogła kosztować niecałe 6 tysięcy złotych (5999,99 zł dokładnie), to zmiana jest więcej, niż zauważalne.

Najdroższe aplikacje w App Store – Apple podnosi progi cenowe nawet do 60 tysięcy zł

Apple App Store progi cenowe tabelka

Nie wszyscy jeszcze przywykli do tego, że za dobra cyfrowe się płaci i to czasem niemałe pieniądze. Tyczy się to zarówno gier w dystrybucji cyfrowej, ale i samych aplikacji. Niewielkie opłaty czy nawet forma subskrypcji to coś, co powoli staje się standardem. Dalej jednak ceny takich aplikacji nie rzucają na kolana, choć oczywiście zdarzają się tutaj wyjątki. W App Store, czyli sklepie z aplikacjami od Apple, znajdziemy, chociażby CyberTuner. To aplikacja dla osób, które grają na pianinie i służy do profesjonalnego strojenia instrumentu. Mówimy tutaj o oprogramowaniu rozwijanym przez firmę z wieloletnim doświadczeniem, co już winduje cenę, która w App Store wynosi obecnie 999,99 dolarów, a więc około 4500 złotych.

Wygląda jednak na to, że niedługo takie aplikacje będą mogły kosztować jeszcze więcej. Apple podnosi bowiem progi cenowe i teraz developerzy będą mogli wyceniać swoje aplikacje trochę inaczej. Ważne jest jednak to, że te najwyższe progi cenowe dostępne będą jedynie wtedy, kiedy Apple to zaakceptuje, więc nie powinno być sytuacji, że za program pokroju I Am Rich trzeba będzie zapłacić horrendalne pieniądze. No właśnie, a skoro już do tego dotarliśmy, to maksymalny próg cenowy został podniesiony do 9999,99 dolarów, czyli ponad 44 600 złotych. W Polsce będzie on jeszcze wyższy i wynosić ma 59 999,99 złotych. To więcej, niż zapłacimy za naprawdę drogiego Macbooka i wielokrotnie więcej od iPada. Najwyraźniej Apple wychodzi z założenia, że „skoro was stać, to płaćcie”… i trzeba przyznać, że to podejście w stylu mocno wolnorynkowym.

Zobacz też: Amouranth dostała od widza tyle gotówki, że mogłaby sobie kupić za to mieszkanie.

Czy faktycznie takie ceny za aplikacje zaczną pojawiać się w App Store? To raczej mało prawdopodobne, bo trudno wyobrazić sobie, co musiałaby robić tak droga aplikacja, by jej cena to rekompensowała. Cóż, może niedługo się o tym przekonamy.

Źródło: Apple, fot. Neirfys

Motyw