Australia walczy z Clearview AI 

Face ID od Apple jest genialne, ale czas iść dalej. Technologie biometryczne, które mogą je zastąpić

5 minut czytania
Komentarze

Face ID to technologia, która zawojowała świat i spodobała się użytkownikom sprzętu Apple. Zadebiutowała w iPhone X i od tej pory nigdzie się nie wybiera – przynajmniej na razie. Jest to znacznie bezpieczniejszy sposób na ochronę urządzenia i płatności mobilnych niż skaner linii papilarnych. Czy jednak technologie biometryczne stoją w miejscu, czy może czeka nas inna przyszłość zabezpieczania?

Sprawdź też: iPhone’y z Face ID w promocyjnych cenach – jest z czego wybierać!

Face ID hitem, skanery linii papilarnych niewygodne

W momencie debiutu Face ID wzbudzało wiele kontrowersji. Część fanów Apple wkurzyło się na firmę, że ta zrezygnowała ze skanerów linii papilarnych we flagowych smartfonach. Apple postanowiło się pozbyć czytnika linii papilarnych i zastąpić go skanerem twarzy w 3D – i wyszło mu to na dobre. Według firmy z Cupertino, ale także naukowców, ta metoda odblokowywania smartfona jest bardziej bezpieczna, aniżeli skaner linii papilarnych.

przyszłość bez haseł face id

Face ID korzysta bowiem z przedniej kamery TrueDepth, która naszpikowana jest czujnikami i sensorami. Te mapują twarz za pomocą 30 000 niewidocznych kropek. Chmura tych punktów jest czytana przez kamerę na podczerwień, a struktura przekazywana procesora smartfona i przekształcana w model matematyczny. Procesor porównuje model twarzy do skanu zapisanego podczas konfiguracji. Face ID zatem nie da się oszukać za pomocą zdjęcia – jest to technologia skanowania w 3D.

Pixel 5 bez funkcji Motion Sense
Fot. Pixel 4 Soli radar

Dziwię się, że producenci smartfonów z Androidem porzucili ten pomysł. Samsung próbował w modelu Galaxy S10 5G, a Google w serii Pixel 4. Niestety, to były jednostkowe przypadki, które nie były kontynuowane w następcach – a szkoda. Czy to się komuś podoba, czy nie, Face ID jest następcą skanera linii papilarnych, tak jak ten był następcą kodu PIN. Pytanie, co dalej, które technologie wyprą Face ID z rynku? Obawiam się, że w tym momencie funkcja ta zostanie z nami na dłużej.

Co po Face ID?

Skaner tęczówki to funkcja, która ma szansę wrócić do łask – ale raczej w smartfonach z Androidem, aniżeli u Apple. Przypomnę, że możliwość ta pojawiła się w trefnym Galaxy Note7, a tak naprawdę zadebiutowała w Galaxy S8. Miała wyprzeć skaner linii papilarnych, jednak coś tu poszło nie tak. Użytkownicy (ja także) skarżyli się na problemy z odblokowywaniem urządzenia zabezpieczonym w ten sposób. Skaner „działał, jak chciał”, a najgorzej było w trudnych warunkach oświetleniowych. Co więcej, żadna aplikacja bankowa nie wspierała płatności przy takim rozwiązaniu. To powodowało, że funkcja była bezużyteczna, a Samsung nie implementował jej w kolejnych urządzeniach.

skaner tęczówki samsung

Technologia ta mogłaby jednak wrócić w bardziej dopracowanej postaci. Byłaby to pewnego rodzaju konkurencja dla Face ID, ponieważ jej poziom zabezpieczeń jest równie silny, jak w przypadku rozwiązania Apple. Problem polega na tym, że na razie żaden producent nie jest zainteresowany jej wdrożeniem. Co więcej, technologia może nie mieć wsparcia w oprogramowaniu, co mogłoby się skończyć kolejnym niewypałem. Nowy hardware zawsze musi iść w parze z softwarem. Jakikolwiek producent musiałby ściśle współpracować z Google w tej kwestii.

Innym rozwiązaniem, które mogłoby nawet zastąpić Face ID, jest biometryka na dłoni, a konkretniej na palcu. Ambient Computing to coś, co ma sprawić, że człowiek nie musi się martwić o bezpieczeństwo danych a także o proces odblokowywania urządzenia czy dostęp do konta bankowego. Przyszłość bezpiecznego odblokowywania telefonów polega na tym, abyśmy robili jak najmniej, aby odblokować nasze telefony.

Pierścień do ładowania smartfonów od Samsunga

Jednym z urządzeń, które wpisuje się w ten trend, jest pierścień. Mógłby stać się centralnym elementem ekosystemów Apple lub Google i komunikować się ze smartfonem. Do tego wyposażony w sensory biometryczne pozwoliłby zapewnić systemy, że jest założony na palcu właściciela. To wszystko sprawiłoby, że użytkownik mógłby mieć dostęp do ważnych danych bez zbędnych procedur logowania czy uwierzytelniania.

Inny sposób, który może wyprzeć Face ID to powolne przechodzenie na PassKeys w wielu obszarach. Według największych gigantów branży (Apple, Google i Microsoft) passkeys są łatwiejsze w użyciu niż hasła i znacznie bezpieczniejsze. Funkcja już działa na iOS 16. Wystarczy użyć Face ID, aby uwierzytelnić hasło, gdy witryna lub aplikacja wyświetli monit o jego skonfigurowanie. Google też jest na etapie wdrażania technologii. Jednak ta wymaga zeskanowania odcisku palca, co nie eliminuje etapu biometrycznego.

Nowe technologie biometryczne a oprogramowanie

Oprogramowanie to ważny aspekt technologii biometrycznych. Apple już w momencie debiutu Face ID dostarczyło software, który działał wręcz idealnie. Co więcej, twórcy aplikacji (zwłaszcza bankowych) jeszcze przed startem usługi mogli się przygotować. Większość programów bankowych działała z Face ID i umożliwiała płatności od debiutu funkcji.

Face ID na Macu
Fot. 9to5Mac

Dla przeciwwagi można podać przykład Google, które przez lata nie przygotowało skanowania twarzy w 3D od strony software’owej. Deweloperzy aplikacji nie mieli API, a efektem było to, że aplikacje bankowe w Polsce nie wspierały skanowania twarzy w 3D na smartfonach Pixel czy ówczesnych Huaweiach z Androidem.

Jakakolwiek nowa technologia się pojawi, musi mieć wsparcie oprogramowania. Nie martwię się o to w przypadku Apple – firma bowiem stoi zarówno za hardwarem i softwarem. W przypadku Google może być problem – producenci będą musieli polegać na gigancie w kwestii oprogramowania.

Źródło: phonearena

Motyw