Nokia N95 – wspominamy smartfon, do którego pierwszy iPhone i Android nie miały startu

5 minut czytania
Komentarze

Nokia N95 nie była najlepszym telefonem swoich czasów: duża, ciężka, z zaskakująco słabą baterią jak na swój rocznik. Jednak przy okazji była najlepszym smartfonem swojego okresu, a nawet kilku lat w przód. Nawet pierwsze generacje smartfonów z Androidem wypadały przy niej zwyczajnie blado i to nie tylko pod względem multimediów, ale nawet możliwości. 

Nokia N95 – szczyt możliwości przycisków

Wygląd i zestaw w przypadku N95 i N95 8 GB są takie same.

Wspominki to bardzo subiektywna seria, więc nie będę ukrywał: byłem fanbojem Symbiana. Dopiero w czasach Androida 2.3.6 uznałem wyższość robocika nad systemem od Nokii. Mało tego: znacznie wyżej stawiałem Symbiana S60v3 nad Symbiana S60v5 skrojonego pod dotykowe ekrany. I chociaż znacznie wyżej ceniłem sobie Nokię E51, ponieważ bardziej zależało mi na telefonie z dostępem do internetu, niż na multimedialnej bestii, to Nokia N95 również przewinęła się przez moje ręce i dopiero teraz wiem, jak bardzo nie wykorzystywałem jej potencjału. 

Nokia N95 – multimedialny diament

Pamiętacie jak we wspominkach Nokii 5310 XM zachwalałem jej przyciski multimedialne? Tu również powinienem to zrobić. No dobrze, ale jakie przyciski? Ani na górnej części slidera, ani na dolnej nic takiego przecież nie ma. Otóż są: ukryte za górną krawędzią. Nokia N95 może się pochwalić podwójnym sliderem, który można przesunąć i w górę – co odkrywa klawiaturę alfanumeryczną, oraz w dół, co odkrywa przyciski multimedialne. Szkoda, że rozwiązanie to tak szybko zniknęło.

Nokia N95

Sama jakość oferowanych multimediów również stoi na wysokim poziomie: dźwięk z głośników zewnętrznych – tak, głośników, a nie głośnika, Nokia zdecydowała się na dwie sztuki – był czysty i donośny. Oczywiście ustawienie maksymalnej głośności już wpływało negatywnie na jakość. Pozornie lekką pomyłką z punktu widzenia ergonomii było umieszczenie portu Jack 3.5 mm na bocznej krawędzi obudowy. To zwyczajnie było niewygodne i mogło uszkodzić złącze słuchawek, jeśli ktoś nie używał przejściówki kątowej. Jednak w grach i przy oglądaniu filmów podejście to okazywało się strzałem w dziesiątkę. 

A jeśli już mowa jest o oglądaniu filmów, to telefon bardzo dobrze radził sobie z formatem MP4. Oczywiście warto było obniżyć ich rozdzielczość do 320 × 240 pikseli przez sam wzgląd na rozdzielczość ekranu, ale nie trzeba było przycinać ich jakości. A warto to było robić, ponieważ poza wbudowanymi 128 MB pamięci mieliśmy dostęp do kart microSD maksymalnie 8 GB. 

Wartym odnotowania jest tu także aparat. Matryca 5 MPx jak na tamte czasy stanowiła wyznacznik tego, jak smartfon powinien robić zdjęcia. Specjalnie użyłem tu słowa smartfon, ponieważ SE C905 pod tym względem wygrywał – przynajmniej w mojej subiektywnej opinii. Ten jednak nie był smartfonem i tak naprawdę jest tematem na zupełnie inną, ale równie ciekawą opowieść. 

Nokia N95 – N-GAGE 2.0

Nokia N-GAGE to pierwsza, mocno nieudana próba połączenia smartfona z konsolą. Nokia N-GAGE 2.0 to najlepsza tego typu fuzja w swoich czasach, która okazał się porażką tylko i wyłącznie przez marketing firmy. Otóż w tym przypadku nie mieliśmy do czynienia ze smartfonem do gier, tylko z platformą gamingową, czyli czymś, co można porównać do Steam. Łącznie wyszło na nią 36 gier, z czego większość mogła się pochwalić zaawansowaną grafiką 3D i miodną grywalnością. Poniżej macie przykład Resident Evil na ten smartfon:

I trzeba przyznać, że Nokia N95 była najlepszym smartfonem pod N-GAGE 2.0: wystarczyło rozsunąć klawisze multimedialne i można było grać  w trybie horyzontalnym tak, jakbyśmy trzymali w ręku prawdziwą konsolę – niby Nokia N96 też to oferowała, ale miała gorszy układ graficzny. D-Pad służył za krzyżak, a klawisze multimedialne za przyciski akcji co sprawdzało się świetnie. Na samego Symbiana również wyszło wiele świetnych gier, na przykład Sky Force: Reolader. Nie należy także zapominać o obsłudze gier JAVA, która była na równie dobrym poziomie, co w przypadku Sony Erikssona

Jedyne, czego żałowałem to brak obsługi wielu programów ze starszych wersji Sybmiana, przez co pierwszy N-GAGE, oraz niektóre gry, jak Carmageddon nie działały na Nokii N95. Inna sprawa, że ich legalność byłaby mocno dyskusyjna, ponieważ większość stanowiły piraty. To były jednak czasy, w których jako tako istniała już świadomość legalnych gier na PC i konsolach, ale w przypadku telefonów było z tym naprawdę ciężko. 

Nokia N95 Navi i N95 8 GB

Nokia N95 8GB

Telefon ten doczekał się aż dwóch nowych rewizji. Pierwsza dodawała do niego nawigację GPS. Jednak zamiast Map Google nawigowało się za pomocą Map Ovi, które swego czasu mogły śmiało konkurować z innymi dostępnymi nawigacjami na rynku. Wariant N95 8 GB przynosił jednak najwięcej, chociaż także miał pewne braki. Na przykład 8 GB zintegrowanej pamięci było okupione brakiem slotu kart. A wielka szkoda, bo to dawałoby aż 16 GB przestrzeni na pliki i aplikacje – Symbian zezwalał na instalację programów na karcie pamięci. 

Ponadto zwiększyła się także ilość RAM z 64 MB do zawrotnych 128 MB – i tak, jak na tamte czasy, to było dużo, bardzo dużo. Dostaliśmy także większy, bo 2,8-calowy wyświetlacz. Dla porównania model podstawowy oferował 2,6-calowy. Był więc to model bardziej dopieszczony, jednak tak naprawdę obydwie wersje zasługują na miano najlepszych smartfonów swoich czasów.

Źródło: Wikimedia, GSMArena, YouTube(1), YouTube(2)

Motyw