MAT. PROMOCYJNY

Aparat z górnej półki i ładowanie w 12 minut. Polacy oszaleją na punkcie tego smartfona

6 minut czytania
Komentarze

Lubimy, gdy dzieje się wiele na rynku, bo korzysta na tym praktycznie każdy, a na pewno konsument. Poprzez dzieje się możemy rozumieć zarówno wprowadzanie nowych, interesujących rozwiązań, jak i oferowanie sprzętu w niecodziennym zestawieniu. Właśnie taka nowość dotarła do Polski, więc najzwyczajniej w świecie nie można przejść obok niej obojętnie. Rozłóżmy na czynniki pierwsze model Infinix Zero Ultra, bo o nim mowa, aby przekonać się, czym tym razem firma chce zaskakiwać.

Rozpędzona machina nie ma zamiaru zwalniać

infinix logo note 12 pro

Infinix to młoda marka. Młoda zarówno na świecie, a jeszcze bardziej w Polsce, gdyż pierwsze modele trafiły na nasze półki sklepowe zaledwie kilka miesięcy temu. Z kolei zaledwie tydzień temu przedstawialiśmy Wam model Infinix NOTE 12 Pro, ale to dopiero początek. Wtedy firma zaatakowała popularną kategorię smartfonów w naszym kraju. Teraz przyszła pora pokazać topowy model, jakim jest Infinix Zero Ultra, który zadebiutował na świecie na początku tego miesiąca. To też pokazuje, że Polska nie jest traktowana jako kraj o niższym priorytecie. W końcu jeden z najważniejszych modeli w portfolio Infinix trafia równolegle do naszych sklepów i na całym świecie.

Specyfikacja Infinix Zero Ultra zaskakuje na każdym kroku

Infinix Zero Ultra KSP

Oczywiście warto zacząć od podstawowych danych technicznych, aby w ogóle przekonać się, z czym mamy do czynienia. Tym sposobem poznajcie Infinix Zero Ultra w ramach jego specyfikacji:

  • 6,8-calowy wyświetlacz AMOLED FullHD+
    • rozdzielczość: 2400×1080 (20:9, 387 ppi)
    • 90,5% wypełnienia frontu
    • częstotliwość odświeżania:
      • obrazu: 120 Hz
      • panelu dotykowego: 360 Hz
  • układ MediaTek Dimensity 920
    • litografia: 6 nm
    • CPU:
      • 2x Cortex A78 (2,5 GHz)
      • 6x Cortex A55 (2 GHz)
    • GPU: Mali G68 MC4
  • 8 GB LPDDR4X RAM
  • 256 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 2.2
    • obsługa kart pamięci microSDXC (osobne złącze)
  • aparaty:
    • przód: 32 MPx (f/2.0)
    • tył:
      • 200 MPx (f1/.8, OIS, PDAF)
      • 13 MPx (f/2.4, szerokokątny)
      • 2 MPx (f/2.4)
  • akumulator o pojemności 4500 mAh
    • szybkie ładowanie 180 W
  • łączność:
    • 5G (Daul SIM)
    • Wi-Fi 6 (802.11ax)
    • Bluetooth 5.2
    • NFC
    • USB-C (2.0)
  • czytnik linii papilarnych w ekranie, głośniki stereo
  • Android 12 (XOS 12)
  • wymiary:
    • Coslight Silver: 166,5 x 74,5 x 8,8 mm
    • Genesis Noir: 165,5 x 75,1 x 9,2 mm
  • waga: 213 g
  • wykonanie:
    • front: szkło Gorilla Glass 5
    • korpus: tworzywo sztuczne
    • tył: szkło lub szkło+skóra
  • wersje kolorystyczne: Coslight Silver (szkło), Genesis Noir (szkło+skóra)

Ewidentnie mówimy o smartfonie z topowymi rozwiązaniami, które zdają się idealnie wpisywać w dzisiejsze potrzeby. Sam smartfon został wyceniony na 2999 złotych, a teraz przejdźmy do tego, czym dokładnie kusi Infinix Zero Ultra.

Tego nie da się odzobaczyć, czyli Infinix kolejnym smartfonem z aparatem 200 MPx od Samsunga

Infinix wraz z modelem Zero Ultra dołącza do elitarnego grona producentów, którzy zdecydowali się zastosować innowacyjną matrycę Samsunga. W ten sposób omawiany smartfon może pochwalić się aparatem 200 MPx z optyczną stabilizacją obrazu. Mówimy dokładnie o tym samym sensorze, który znajdziemy w Motoroli edge 30 Utra i Xiaomi 12T Pro.

Oczywiście Infinix poszedł o krok dalej i zastosował dodatkowe oprogramowanie, które rozszerza możliwości fotograficzne Infinix Zero Ultra. W tym wypadku pojawia się między innymi takie rozwiązanie jak Dual View Video, czyli możliwości jednoczesnego nagrywania z przedniej i tylnej kamery. Do tego dołóżmy funkcję Sky Remap, która umożliwia zmienianie wyglądu nieba na zdjęciach, więc z pochmurnego dnia możemy szybko zrobić słoneczną pogodę.

Błyskawiczne ładowanie pozwala zawsze być w gotowości

Duże liczby towarzyszą nie tylko liczbie megapikseli w głównym aparacie Infinix Zero Ultra, ale także technologii szybkiego ładowania. Firma wprowadza Thunder Charge, za którym kryje się moc 180 W. Pozwala ona naładować smartfon od 1 do 100% w zaledwie 12 minut. Niemniej nie tylko szybkie ładowanie było celem inżynierów Infinix. Także liczyło się zastosowanie najnowszych rozwiązań i bezpieczeństwo.

Dlatego sam zasilacz wykorzystuje technologię GaN, która pozwoliła zmniejszyć rozmiar kostki i jednocześnie zagwarantować odpowiednią wydajność. Do tego firma podaje aż 111 funkcji ochronnych, które sprawiają pieczę nad całym cyklem ładowania — od samej ładowarki, przez cały obwód, kończąc na akumulatorze. Jest to możliwe między innymi za sprawą 20 czujników temperatury, które stale weryfikują, czy ładowanie przebiega zgodnie z planem.

Oczywiście nie zawsze musimy korzystać z super szybkiego ładowania, więc to użytkownik decyduje, kiedy chce je włączyć. W ten sposób nie trzeba kombinować z podmienianiem kabli lub zasilaczy w zależności od aktualnych potrzeb.

Multimedialne doznania zamknięte w kosmicznej obudowie

Topowy smartfon nie mógł otrzymać pierwszego, lepszego wyświetlacza, więc Infinix Zero Ultra stawia na zakrzywiony panel AMOLED (71 stopni) o podniesionej częstotliwości odświeżania obrazu i panelu dotykowego. Naturalnie w ekranie ukryto czytnik linii papilarnych, a całość dopełniają głośniki stereo i rozbudowany system haptyczny.

Niemniej warto także zwrócić uwagę na to, w jakiej obudowie możemy kupić Infinix Zero Ultra. Otóż firma postawiła na dwa typy wykonania. Pierwszy, który możecie podziwiać na naszych zdjęciach, to Coslight Silver, czyli szklana powierzchnia, która otrzymała faliste wzory wyraźnie odczuwalne pod palcem. Do tego w ofercie pojawi się jeszcze Genesis Noir, który przedstawia geometryczne wzory na szkle oraz skórze. To wszystko zostało zainspirowane linią Kármána, a więc umowną granicą Ziemi i kosmosu.

To, czego nie widać, a warto jeszcze podkreślić, to rozbudowany system chłodzenia. Infinix postawił na ultracienką i bardzo dużą komorę odparowującą, która jest wyposażona w cztery warstwy dużych arkuszy grafitowych. W sumie Zero Ultra ma 11 warstw materiałów rozpraszających ciepło, których zadaniem jest skuteczne obniżanie temperatury zastosowanego układu obliczeniowego i innych podzespołów.

Nowoczesny to także bezpieczny, czyli wszystko zostało dokładnie sprawdzone

Naturalnie nowoczesne technologie muszą iść w parze z bezpieczeństwem, co już udowadnia przedstawiona technologia szybkiego ładowania. Jednak to nie koniec starań Infinix. Otóż Zero Ultra przeszedł szereg certyfikatów, które potwierdzają, że jest to bezpieczny smartfon. Dokładniej mówimy o zestawie badań TÜV, które odnoszą się między innymi do wyświetlacza. Omawiany sprzęt oferuje funkcję Low Blue Light, która ma za zadanie redukować szkodliwe działanie niebieskiego światła. Wróćmy jeszcze do ładowania, bo Infinix swoje zabezpieczenia również postanowił zweryfikować, czego wynikiem jest uzyskany certyfikat TÜV Rheinland Safe Fast-Charge System.

Mimo wszystko najważniejszym i najbardziej wymagającym dokonaniem jest zdobycie TÜV SÜD. W ten sposób użytkownicy Infinix Zero Ultra otrzymują gwarancję, że smartfon będzie pracował płynnie nawet po 36 miesiącach użytkowania.

A co Wy sądzicie o Infinix Zero Ultra i ogólnie rozwoju firmy, która jakby nie patrzeć, robi wszystko, aby pokazać się z możliwie najlepszej strony?

Wpis powstał we współpracy z Infinix

Motyw