Apple Watch Ultra Smartwatche Apple i Samsunga

Bez zegarka Apple umrzesz w wypadku samochodowym? Oto marketing strachu

5 minut czytania
Komentarze

Granie na emocjach ludzkich to podstawa działań marketingowych. Spółki chcą przedstawić swoje produkty jako najlepsze, najbardziej wartościowe, wręcz idealne. Niektóre idą o krok dalej sugerując, że bez ich sprzętu można nawet umrzeć. Jeśli jesteś bez zegarka Apple i uczestniczysz w wypadku samochodowym – biada Tobie. Tylko Apple Watch uchroni Cię przed zgubą i śmiercią. Oczywiście trochę się naigrywam. Nowa funkcja zegarków Apple jest potrzebna, ale nie podoba mi się marketing z nią związany. Bazowanie na strachu klientów to nic dobrego.

Sprawdź też: Oto najtańszy Apple Watch na rynku! Poniżej 1000 zł!

Marketing oparty na strachu

Strach to jedna z taktyk, którą wykorzystuje się w marketing. Marketing oparty na strachu wpływa na psychologię odbiorców i skłania ich do podjęcia działań w celu zminimalizowania tego czynnika. Firmy wykorzystują tę taktykę od lat, aby skłonić klienta do zmiany postrzegania, porzucenia starych nawyków lub zmiany zachowań konsumenckich.

bez zegarka apple marketing strachu

Niektórzy znawcy tematu twierdzą, że marketing oparty na strachu działa świetnie, inni uważają, że odstrasza ludzi. Z jednej strony obawa przed czymś może być motywacją do podjęcia działania i np. zakupienia sprzętu. Z drugiej jednak może też negatywnie wpłynąć na decyzję zakupową.

Jedno jest pewne – reklama od dawna zrozumiała, że emocje się sprzedają, także te negatywne. Dobrym przykładem może być tu cyberbezpieczeństwo. Straszenie potencjalnych klientów malware lub cyberprzestępcami może odnieść odpowiedni skutek. Tego rodzaju uczucie i obawa przed naruszeniem danych lub kradzieżą tożsamości jest głównym czynnikiem, który skłania jednostki do kupowania produktów z zakresu bezpieczeństwa cybernetycznego. Chodzi przede wszystkim o oprogramowanie antywirusowe i zapory sieciowe lub zarządzanie usługami IT. W tym przypadku trudno zarzucić spółkom nieetyczne działanie, bo jest ono zasadne. Bezpieczeństwo w sieci jest bardzo ważne, a ewentualny strach może zmotywować użytkowników do ochrony sprzętu.

Co jednak w przypadku, gdy marketing strachu trafia na pole śmierci w wypadku samochodowym? Pomysły na które wpadają firmy, często pozostawiają wiele do życzenia w kwestii etyki i moralności.

Bez zegarka Apple umrzesz w wypadku samochodowym?

Apple Watch uratował staruszka

Konferencja Apple sprzed tygodnia rozpoczęła się ostrzeżeniem dla potencjalnych klientów. Pokazano przykłady, w których Apple Watch ratował życie użytkowników. Były to różne sytuacje, począwszy od wykrycia niebezpiecznych chorób serca po wykonanie połączenia telefonicznego na numer alarmowy. Firma z Cupertino dała do zrozumienia, że bez zegarka Apple te osoby mogłyby nie przeżyć. Mam wątpliwości co do tego postulatu. Slogany na temat smartwatcha ratującego życie są zbyt daleko idące, ale lepsze w pozycjonowaniu niż strach. Trudno też nie pochwalić tu Apple za wydanie świetnego, zaawansowanego technologicznie sprzętu, ale to zupełnie inny wątek.

Jednak, zamiast przedstawiać Apple Watcha jako coś, co może uratować życie, otrzymujemy reklamę, że bez zegarka Apple ludzie mogą nie żyć. Warto dodać, że nadal nie ma wyraźnych dowodów na to, że funkcje zdrowotne smartwatchy firmy mogą ogólnie rzecz ujmując utrzymywać ludzi w zdrowiu. Gigant z Cupertino jednak pokazywał, że zegarki np. ostrzegały o problemach z sercem. Chodzi tu przede wszystkim o funkcję wykrywania migotania przedsionków. Jest to stan, który zwiększa ryzyko udaru lub niewydolności serca. W tym wypadku Apple Watch całkiem przyzwoicie sobie radzi. Jednak to nie jest urządzenie, które użytkownika przed tym uchroni, tak samo jak nie uchroni przed ewentualną śmiercią w wypadku samochodowym.

Apple Watch uratował staruszka

Zupełnie inną sprawą jest fakt, że część użytkowników niepotrzebnie wyolbrzymia dane przeczytane z Apple Watcha, udaje się do placówek medycznych, gdzie ostatecznie nie zostaje zdiagnozowana choroba serca. W takich sytuacjach, niektóre komunikaty mogą wywoływać niepokój użytkowników. Warto jednak pamiętać, że Apple Watch nie jest urządzeniem medycznym zatwierdzonym chociażby przez FDA, więc firma nie może wysuwać żadnych roszczeń dotyczących jego zdolności do wykrywania lub diagnozowania stanu chorobowego.

Sumując te rozważania – nie neguję Apple Watcha, bo to świetna technologia. Jednak marketing firmy z Cupertino nie powinien przekonywać potencjalnych klientów, że bez zegarka Apple umrą. Spółka nie może twierdzić, że potrafi zapewnić ludziom bezpieczeństwo. To fatalna taktyka marketingowa, która sprawi, że ludzie mogą pomyśleć, że muszą wydać sporo pieniędzy na zegarek, który zapewni im bezpieczeństwo.

Technologia pomaga nam żyć i przeżyć

Ludzie mają tę przewagę nad zwierzętami, że mogą posługiwać się technologiami, które opracują. Chodzi tu nie tylko o sprzęt typu smartfony, komputery itp., ale także o ogólnie pojętą biotechnologię czy medycynę. Nie musimy budować domów tak jak bobry, układając kawałki nadgryzionego drewna. Nie musimy też wić gniazda z patyków, jak niektóre ptaki.

Technologia wytworzona przez ludzi charakteryzuje się zaawansowaniem. Jej podstawowym celem jest zapewnienie godnych warunków do życia oraz przetrwanie. Gwałtowne rozprzestrzenianie się różnych technologii doprowadziło do zbadania i zdominowania całej planety. Wyobrażacie sobie żyć bez tego wszystkiego, co wytworzył człowiek przez wieki? Wiele osób umarłoby już po kilku dniach żyjąc w buszu, bez mieszkań. Czy jednak umarlibyśmy bez zegarka Apple? Zdecydowanie nie.

Źródło: howtoflyahorse, theverge

Motyw