Recenzja Teufel Cinebar 11 - zdjęcie przedstawia front soundbara

Recenzja Teufel Cinebar 11 — soundbar o świetnym brzmieniu

9 minut czytania
Komentarze

Soundbar z subwooferem to bardzo częsty wybór jako źródło dźwięku w domu. Recenzja Teufel Cinebar 11 2.1 Set pokaże, czy jest to odpowiednia opcja w tym budżecie cenowym oraz jakie możliwości posiada recenzowany zestaw względem konkurencji.

Zalety

  • Jakość dźwięku
  • Naturalne brzmienie, które świetnie sprawdza się w muzyce
  • Prostota obsługi
  • Niezły zestaw złącz
  • Dobry Bluetooth

Wady

  • Problemy z HDMI ARC
  • Brak funkcji sieciowych
  • Jakość wykonania nie przekonuje

Recenzja Teufel Cinebar 11 w trzech zdaniach podsumowania

Teufel Cinebar 11 jest mocno nietypowym jak na 2022 rok soundbarem. Nie posiada on funkcji sieciowych, ma troszkę przestarzały design, ale za to nie gra typowo ciemno i basowo jak spora część konkurencji.

7/10
  • Jakość dźwięku 9
  • Jakość wykonania 6
  • Pilot i obsługa 6
  • Funkcjonalność 7

Zestaw i cena

Złącza HDMI w soundbarze Teufel Cinebar 11

Teufel Cinebar 11 przychodzi do nas w dwóch kartonach, co jest całkiem nietypową opcją. Oddzielnie spakowany jest soundbar z pilotem, a w drugim opakowaniu znajduje się dość niewielki i lekki subwoofer. Razem z tym znajdziemy w zestawie kabel zasilający do subwoofera, zasilacz do belki dźwiękowej oraz wspomniany już pilot. Szkoda, że nie ma tutaj kabla optycznego lub dodatkowego przewodu HDMI, bo znacznie ułatwiłoby to sprawę. 

Soundbar jest dostępny w dwóch opcjach kolorystycznych, a każda z nich kosztuje obecnie 1849 PLN, co umiejscawia go w popularnym budżecie i jednocześnie wśród sporej konkurencji.

Specyfikacja

Wejście optyczne i złącze zasilacza
  • Osiem głośników
  • Do 150 W mocy soundbara i do 60 W mocy subwoofera
  • Bezprzewodowy subwoofer
  • Zamknięta konstrukcja soundbara
  • Obsługa Dolby Digital, Dolby Pro Logic II, DTS Digital Surround
  • Wejścia:
    • HDMI
    • AUX 3,5 mm
  • Wyjścia:
    • HDMI ARC
    • Optyczne SPDIF
  • Funkcja Stand By
  • Bluetooth z obsługą AptX
  • Możliwość ułożenia subwoofera w trzech różnych pozycjach

Jak widać na starcie, zabrakło funkcji sieciowych. Czemu? Nie wiem, ale z miłą chęcią bym je tutaj zobaczył. Uważam, że w tym budżecie jest to może jeszcze nie podstawowa, ale raczej wymagana kwestia.

Jakość wykonania i budowa

Widoczne obwódki głośników w soundbarze Teufel Cinebar 11

Cały zestaw jest bardzo lekki, co od początku nie wzbudziło mojej pewności. Osobiście preferuję raczej cięższe rozwiązania w audio, bo zmniejsza to wibracje samej obudowy. Zaczynając od soundbara, to na froncie znajduje się siatka, za którą są widoczne głośniki i bardzo prosty ekran LEDowy, który jest o tyle istotny, że to jedyna opcja na sterowanie soundbarem i dostrzeżenie obecnych opcji. Głośniki mają dookoła srebrną obwódkę, która moim zdaniem nie wygląda najlepiej. Kojarzy mi się raczej z produktami sprzed paru lat niż świeżym modelem od europejskiej firmy. U góry soundbara znajdziemy jedynie kilka podstawowych przycisków, które nie zawsze się zorientują, że chcemy je wcisnąć. 

Tył jest już standardowy

Z tyłu znajdziemy oczywiście złącza, o których zaraz napiszę nieco więcej, ale też zintegrowany uchwyt ścienny, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Wystarczą dwie śruby, by nasz soundbar zawisł tuż pod telewizorem. 

Dostęp do złącz jest nieco utrudniony

Teufel Cinebar 11 posiada dość utrudniony dostęp do złącz z tyłu. Posiadając w mieszkaniu jedynie dość sztywne kable HDMI, miałem problem, by się nimi podpiąć, jednocześnie ich nie łamiąc. Jest tutaj po prostu delikatnie zbyt mało miejsca. Tak samo w przypadku grubszego samego złącza może być problem, bo przewód z zasilacza jest kątowy i może delikatnie wadzić. Miejsce na przewód optyczny jest już w drugiej wnęce i tam nie miałem najmniejszego problemu z podłączeniem się, ale to też ze względu na miększy kabel.

Subwoofer jest ponownie bardzo lekki, ale chociaż łączy się bezprzewodowo

Przetwornik w subwooferze Teufel T 6

Subwoofer w zestawie Teufel Cinebar 11 nosi nazwę T 6 i jest on dość chudym, lekkim klockiem z otworem bas refleks. Z tyłu mamy możliwość wyboru jego położenia z trzech opcji. Wolnostojący, w rogu i położony pod przykładowo kanapą. Jest też oczywiście pokrętło korekcji głośności w zakresie +/- 10 decybeli, dzięki czemu łatwo można dostosować ilość basu do konkretnego pomieszczenia. W zestawie są też cztery gumowe nóżki do przyklejenia, chociaż osobiście preferowałbym stałe podstawki, bo szukając idealnego miejsca na soundbar, dźwięk ulegnie zmianie, gdy subwoofer nie będzie opierał się całą ścianką na podłodze. 

Pilot jest… kiepski

Pilot do soundbara Teufel Cinebar 11

W zestawie z Teufel Cinebar 11 przychodzi do nas pilot, co jest już zaletą ponad Sonosem Ray, ale ten pilot sprawia bardzo kiepskie wrażenie. Jest on wykonany z dwóch różnych rodzajów plastiku, jest bardzo lekki i po prostu wygląda bardzo tanio. Sprzęt w tej klasie już powinien mieć jednak nieco lepszego pilota. Pomijając jakość wykonania, jego użytkowość jest po prostu okej. Mamy tutaj wszystkie potrzebne klawisze, a sterowanie jest w miarę intuicyjne. 

Łączność, czyli gdzie są funkcje sieciowe?

Teufel Cinebar 11 nie posiada żadnych funkcji sieciowych, co jest moim zdaniem bardzo kiepskim rozwiązaniem i sporym brakiem. Jeśli chcemy puścić muzykę, to trzeba albo włączyć telewizor, gdzie właściciele ekranów ze stajni Hisense będą mieli problem, bo nie ma tam ani Spotify, ani Tidala, ani też Apple Music. Jedyną opcją wtedy jest Bluetooth, które opiszę za chwilę, ale nie jest ono aż tak wygodne jak funkcje sieciowe wcześniej wymienionych aplikacji. 

HDMI też ma swoje problemy

Używając soundbara z pomocą przewodu HDMI i licząc na obsługę ARC oraz CEC, nieco się przeliczyłem. Podłączałem do zestawu Teufel Cinebar 11 dwa telewizory różnych firm (TCL oraz Hisense) i przy każdym był ten sam problem. Usilnie wykrywały one telewizor jako źródło obrazu i przełączały się na niego, przez co wyrzucało mnie z aplikacji wbudowanych w TV. Jest to bardzo irytujące przy codziennym użytkowaniu i ostatecznie wymusiło na mnie zrezygnowanie z funkcji CEC na rzecz używania wyjścia optycznego, które już żadnych problemów nie ma. 

Ale Bluetooth działa bardzo dobrze

Bluetooth z kodekiem AptX, o którym przeczytacie więcej w tym poradniku, działa bardzo dobrze. Jest to oczywiście technologia Qualcomma, więc nie każdy będzie mógł ją wykorzystać, ale jakość zapewniana z pomocą tego rozwiązania jest na bardzo wysokim poziomie, a opóźnienie niewielkie. Z powodzeniem można słuchać w ten sposób muzyki ze streamingów, chociaż dalej preferowałbym sterowanie z pomocą chociażby Spotify Connect, bo jest to lepsze rozwiązanie, gdy w domu jest więcej osób, czy mamy jakąś imprezę i każdy chce puścić coś swojego. 

Dźwiękowo jest naprawdę przyzwoicie

Tył subwoofera z zestawu Teufel Cinebar 11

Teufel Cinebar 11 oferuje całkiem niezłą jakość dźwięku, a do tego brzmi bardzo uniwersalnie, w naturalnym stylu. Jest on dość równo grającym soundbarem, co nie każdemu się spodoba. Nie ma tutaj nadmiernej ilości basu przy poprawnie ustawionym subwooferze, ale z tego względu nie ma też efektu „wow” przy pierwszym uruchomieniu. Jak na soundbar w tym budżecie, brzmi on też bardzo szczegółowo przy muzyce, dzięki czemu nawet bardziej wymagający słuchacze powinni być zadowoleni. Zachęcam też do spojrzenia do mojego poradnika z rankingiem słuchawek, gdzie tłumaczę bardzo wiele określeń związanych z brzmieniem słuchawek. 

Teufel Cinebar 11 w filmach

Osobiście do filmów nieco podkręcałem subwoofer, o mniej więcej dwa decybele względem muzyki, czy zwykłych seriali, celem podniesienia immersji przy oglądaniu. Zwłaszcza z racji tego, że miałem ochotę na odświeżenie sobie 1917, które bardzo docenia dociążenie w brzmieniu. I całość sprawdziła się bardzo dobrze. Dół z subwoofera bardzo przyjemnie dopełniał resztę dźwięku, dialogi były niesamowicie czytelne i dokładne, a góra była ponownie bardzo przyjemna i nie narzucała się. Podobnie było oczywiście w innych produkcjach, ale ta najbardziej zapadła mi w pamięć przy oglądaniu. 

Teufel Cinebar 11 w serialach

Tutaj ponownie Teufel Cinebar 11 sprawdził się bardzo dobrze. Zarówno przy serialach bardziej banalnych, jak Family Guy i Dr. House, jak i przy tych bardziej wymagających jak Arcane, czy El Chapo, gdzie jednak zarówno w obrazie, jak i w dźwięku dzieje się sporo więcej. I za każdym razem efekty były podobne, czyli dźwięk był równy, z niezłą separacją, bardzo dobrze wyodrębnionymi dialogami, ale przeciętną sceną dźwiękową. Widać, że produktowi Teufela jest nieco pod górkę ze stworzeniem wrażenia surroundu. 

Teufel Cinebar 11 w muzyce

Czyli w miejscu, gdzie sprawdza się naprawdę dobrze. Muszę przyznać, że nieco zaskoczyłem się jakością brzmienia w wielu gatunkach muzycznych. Od popu, przez rock, aż po muzykę klasyczną, zawsze jest przynajmniej dobrze. Przynajmniej, czyli często jest lepiej. Jak już napisałem, dźwięk jest dość naturalny i równy, a do tego bardzo szczegółowy. Jedynym elementem, który nie do końca mi się podoba, jest to, jak bardzo dźwięk jest gładki. Delikatną teksturę da się wyczuć jedynie w basie, zwłaszcza jego środkowej części. Jeśli natomiast dość mocno skręcimy subwoofer, znacznie poniżej optymalnego poziomu w pomieszczeniu, to dźwięk robi się suchszy, nieco nieprzyjemny. Całościowo jest to znacznie inne brzmienie niż chociażby Samsung HW-Q800A, który był znacznie gęstszy i ciemniejszy, brzmiał w bardziej kinowym stylu. 

Equalizer? Jest, ale mało wygodny

Ze względu na brak aplikacji, jakiekolwiek zmiany w dźwięku są dość utrudnione. Możemy robić to za pośrednictwem pilota, ale nie jest to najprzyjemniejsza opcja. Poza fizycznym pokrętłem na subwooferze, w menu mamy dostęp do prostego, dwuzakresowego equalizera bass/treble. Poza tym Teufel Cinebar 11 może działać w trzech trybach. Normal/voice/night mode. Prosto i przyjemnie, chociaż tryb voice jest mocno specyficzny i osobiście nie używałbym go najczęściej. Wypycha on głosy dość nieznacznie, a stają się one jednak bardzo nosowe, co nie brzmi najlepiej. Tryb night z kolei mocno uspokaja dźwięk, czyli działa dokładnie tak, jakbyśmy tego oczekiwali. 

Recenzja Teufel Cinebar 11 — podsumowanie

Recenzja Teufel Cinebar 11 - zdjęcie przedstawia front soundbara

Teufel Cinebar 11 2.1 Set jest dobrym soundbarem, ale nie jestem pewien, czy jest najlepszą opcją w 2022 roku. Głównie ze względu na brak funkcji sieciowych, które dla wielu obecnie są wręcz obowiązkowe. Jeśli jednak jesteśmy w stanie bez nich żyć, a zależy nam na dźwięku nieco bardziej naturalnym niż ciemnym i basowym, to jak najbardziej recenzowany soundbar może być strzałem w dziesiątkę. O ile też przekonuje nas jego design, zniesiemy problemy, które mogą występować przy podłączeniu z pomocą HDMI i taniego pilota. 

Motyw