Kevin Spacey wraca na wielki ekran! Aktor zagra w pełnometrażowym filmie historycznym

2 minuty czytania
Komentarze

Ostatnie lata nie są zbyt owocne dla Kevina Spacey’ego. Aktor w 2017 roku został głównym antybohaterem głośnej afery z przemocą seksualną w tle. W związku z takimi zarzutami dwukrotny zdobywca Oscara został „scancelowany” przez całe środowisko filmowe. Jednakże po pięciu latach od tego wydarzenia Kevin Spacey powraca!

Pierwsza duża rola od długiego czasu — czy Kevin Spacey udźwignie ten ciężar?

Pierwsza rola od długiego czasu — czy Kevin Spacey udźwignie ten ciężar?

Można śmiało powiedzieć, że do 2017 roku kariera aktora urodzonego w stanie New Jersey była pasmem sukcesów. Kevin Spacey był kojarzony głównie ze swojej świetnej gry aktorskiej oraz przebojowych ról w filmach takich jak Siedem, Podejrzani, American Beauty czy K-PAX. Jednak w tamtym okresie mimo wszystko twarz aktora była przede wszystkim łączona z serialem House of Cards. Wcielający się w rolę Franka Underwooda Amerykanin „zbudował” postać, której poczynania śledziły setki tysięcy, a nawet miliony widzów z całego świata.

Kariera ówczesnego 58-latka legła w gruzach praktycznie z dnia na dzień. Po wielu latach na światło dzienne wyszły oskarżenia dotyczące stosowania przemocy seksualnej oraz licznych molestowań. Proces ciągnął się przez długie miesiące, ale środowisko filmowe nie potrzebowało wyroku sądu, żeby na dobre „scancelować” Kevina Spacey’ego. Aktor utracił angaż w hitowym House of Cards i został zmuszony do odsunięcia się w cień.

Po kilku latach posuchy Kevin Spacey dostał szanse na powrót do branży. Aktor został zaangażowany przy małej i niezależnej włoskiej produkcji zatytułowanej L’uomo che disegnò Dio. Jednak jest to dopiero przedsmak zbliżającego się powrotu aktora na wielki ekran. W ostatnich dniach internet obiegła informacja mówiąca o tym, że Kevin Spacey zagra jedną z głównych ról w filmie historycznym 1242 – Gateway to the West.

Produkcja zabierze nas do XIII wieku, gdzie będziemy śledzić losy wnuka Czyngis-chana, czyli Batu Khana. Historia mongolskiego władcy zostanie wyreżyserowana przez Petera Soosa. Poza (byłą) gwiazdą amerykańskiego kina na ekranie zobaczymy jeszcze Erica Robertsa, Christophera Lamberta oraz Terence Stamp. Zdjęcia do 1242 – Gateway to the West mają ruszyć jeszcze w tym roku w Mongolii oraz na Węgrzech.

Źródło: Deadline

    Motyw