Kadr z serialu Szogun dostępnego na Disney+. Mężczyzna w bogato zdobionym azjatyckim hełmie patrzy w dal z poważnym wyrazem twarzy, w tle rozmyte światło ognia.
LOKOWANIE PRODUKTU: PLUS

W końcu jest co oglądać w streamingu. Wybieramy najciekawsze pozycje warte uwagi

6 minut czytania
Komentarze

Jeżeli głowicie się, co oglądać w streamingu, to przybywamy z ratunkiem. Wybraliśmy kilka ciekawych propozycji, które z pewnością umilą wam wieczory i weekendy. Począwszy od seriali, które teraz są na topie, a skończywszy na absolutnych klasykach i samej… telewizji. Co więcej, nic nie stoi na przeszkodzie, by to wszystko opłacać jedną, tańszą umową, ale o tym za chwilę. Najpierw sprawdźmy, co oglądać w streamingu.

Co oglądać w streamingu?

Cztery osoby w tradycyjnych japońskich strojach stoją wzdłuż drewnianego korytarza w tradycyjnym japońskim domu z drzeworytami na ścianach i świecami jako oświetlenie. Osoba na pierwszym planie nosi jasny kimono i stoi z złożonymi rękami, patrząc uważnie w kamerę.
Fot. Kurt Iswarienko / FX

Sporo ostatnio ciekawych rzeczy pojawiło się w sieci, więc wieczory spokojnie możemy spędzać wygodnie na kanapie. Jedną z pierwszych propozycji, z którą warto się zapoznać, jest nowy serial na Disney+ pt. „Szogun”. Stworzony z wielkim rozmachem jest adaptacją bestsellerowej powieści Jamesa Clavella o tym samym tytule. Akcja toczy się w 1600 roku w Japonii, w przededniu wojny domowej, która zdefiniowała historię kraju na kolejne stulecie. Lord Yoshii Toranaga (Hiroyuki Sanada) walczy z wrogami z Rady Regentów.

Tymczasem w pobliskiej wiosce rybackiej odnaleziony zostaje tajemniczy holenderski okręt. Młody pilot, Anglik John Blackthorne (Cosmo Jarvis), zostaje wplątany w misterne intrygi. Polityczne wątki przeplatają się z historią kiełkującego uczucia, które pojawia się między Anglikiem i japońską tłumaczką Mariko (Anna Sawai), ostatnią przedstawicielką rodu samurajów uznanych za zdrajców.

Nowa wersja tej wyjątkowej powieści została stworzona z o wiele większym zamiłowaniem do kultury Japonii. Jednak tym razem od strony wizualnej produkcja po prostu zachwyca. To też skomplikowana opowieść o oddaniu i honorze, więc dla samej fabuły warto dać się na nowo wciągnąć w tę niezwykłą historię świata samurajów.

Serial The Bear dostępny na Disney+
Fot. Disney+, materiały prasowe

I skoro jesteśmy jeszcze przy Disney+, to koniecznie warto sięgnąć po serial The Bear. Opowieść o kucharzu, który próbuje stworzyć własną restaurację, liczy sobie obecnie dwa sezony, a każdy z nich jest wyjątkowy. Tak powinno robić się seriale, gdzie absolutnie wszystko jest na swoim miejscu. Możemy zagwarantować wam, że nie będziecie żałowali poświęconego czasu. Disney+ ma zresztą naprawdę sporo materiałów, które same z siebie odpowiadają na pytanie, co oglądać w streamingu. Platforma to przecież „dom” filmów i seriali Marvela oraz Gwiezdnych Wojen. Do tego filmy Pixara, a najbliższe miesiące mamy „z głowy”.

Trochę klasyki nie zaszkodzi

Kadr z filmu Incepcja ilustrujący artykuł nt. co oglądać w streamingu - Mężczyzna w szarym koszula pochyla się i bacznie przygląda się czemuś na marmurowym blacie, który jest obciążony za pomocą ciężarków i lin.
Fot. Warner Bros. / materiały prasowe

Podobnie jest na HBO Max, gdzie ostatnio dodano filmy Christophera Nolna. Możemy więc spędzić wieczór oglądając Incepcję, Prestiż czy Interstellar. Nawet Dunkierka znalazła się w katalogu serwisu, więc spokojnie mamy materiały do oglądania na kilka wieczorów. Nie zapomnijmy też o rewelacyjnych serialach. Fani gier powinni obejrzeć adaptację The Last of Us, ale na HBO Max mamy przecież takie klasyki jak Rodzina Soprano, Sześć stóp pod ziemią i Prawo ulicy.

najlepsze seriale kryminalne hbo go - Rodzina Soprano
Fot. HBO / materiały prasowe

Co ciekawe, odpowiedzią na to, co oglądać w streamingu, wcale nie muszą być filmy i seriale dostępne na platformach streamingowych, a może to być… telewizja. Tutaj wiele zależy od ramówki ulubionych kanałów, ale telewizja przez internet nie jest już niczym zaskakujących i spokojnie można z niej korzystać w Polsat Box Go Plus. I to są aż 34 kanały, wśród nich oczywiście nie mogło zabraknąć tych najpopularniejszych w Polsce (np. Polsat, TV4, Comedy Central Polska, Polsat Play, Viasat History czy Polsat Cafe), a także sport na żywo (Polsat Sport, Polsat Sport Extra) oraz sprawdzone kanały informacyjne z relacjami na żywo (Polsat News, Wydarzenia 24).

Do tego też dochodzą popularne seriale czy programy, a wybór jest naprawdę potężny („Przyjaciółki”, „Pierwsza miłość”, „Świat według Kiepskich”, „Matka”, „Wotum nieufności”, „Sprawiedliwi – Wydział Kryminalny”, „Policjantki i policjanci”, „Love Island. Wyspa miłości”, „Farma”, „Nasz nowy dom” czy „Twoja twarz brzmi znajomo”). Dodatkowo fani polskich seriali, a w tym klasyki jak np. „Świat według Kiepskich”, mogą o dowolnej porze odtworzyć sobie ulubiony odcinek.

Pakiet streamingów to po prostu oszczędność

Pakiet streamingów od Plus. Reklama usług streamingowych prezentująca urządzenia z wyświetlaczami, na których znajdują się logotypy i grafiki promocyjne Polsat Box Go, HBO Max i Disney+ z informacją o cenie subskrypcji i ofercie czasowej.
Fot. Plus, materiały prasowe

Korzystanie ze streamingów nie jest takie tanie. Jak te wszystkie opłaty zaczyna się sumować, to wychodzi naprawdę spora kwota. Jasne, niektóre platformy pozwalają trochę oszczędzić, ponieważ Disney+ można wziąć na rok, a HBO Max mieć trochę taniej, jak korzysta się z platformy od początku jej startu w Polsce. Jednak sumując to wszystko, miesięcznie spokojnie „pęka stówka” albo i dwie (jak doliczy się inne usługi).

Plus wpadł jednak na pomysł, by stworzyć pakiet streamingów, gdzie za jedną cenę ma się dostęp do Disney+, HBO Max, a do tego jeszcze Polsat Box Go Plus. Taki pakiet kosztuje 49,99 złotych miesięcznie przy umowie na 2 lata, którą podpisujemy na abonament telefoniczny czy światłowód. Do tego podpisując umowę z Plusem na 24 miesiące na abonament od 69 zł, pół roku mamy taki pakiet streamingów gratis.

Reklama pakietu streamingowego Plus z logotypami Disney+, HBO MAX oraz Polsat Box Go Plus, oferująca sześć miesięcy usługi w prezencie. Na dole obrazki przedstawiające interfejsy aplikacji z filmami i serialami.
Fot. Plus, materiały prasowe

Umowę na abonament telefoniczny, internet mobilny czy światłowód można też podpisać na rok, ale darmowy dostęp do pakietu otrzymuje się wtedy na krócej, więc lepiej jest podpisywać od razu na dłużej. Przez dwa lata zapłacimy więc za ten pakiet streamingów niecałe 900 złotych. Chcąc je opłacać regularnie, z naszego portfela uleciałoby ponad 1630 złotych (24 x 37,99 zł + 24 x 29,99 zł = 1631,52 zł). I to tylko za samego Disney’a i HBO Max. Biorąc więc to i odejmując od tego koszt pakietu streamingu na 2 lata, mamy w portfelu dodatkowe 700 złotych. I to naprawdę niezła zachęta.

Pewnie, przy wyborze takiej opcji jak powyżej, trzeba opłacać jeszcze abonament komórkowy za 69 złotych miesięcznie, ale w tej cenie (pakiet L) jest 120 GB, dostęp do 5G oraz oczywiście nielimitowane rozmowy, SMS-y i MMS-y. To i tak koszt, który praktycznie każdy z nas ponosi, a streamingi wychodzą o wiele taniej. Zresztą taki pakiet streamingów można mieć też przy światłowodzie od Plusa (z prędkością do nawet 1 Gb/s) czy internecie mobilnym.

Reklama promująca pakiet streamingowy 3w1 z usługami Disney+, HBO MAX, Polsat Box Go Plus, oferującego 6 miesięcy gratis, a następnie usługa płatna 49,99 zł miesięcznie przy umowie na 24 miesiące i abonamencie za minimum 69 zł miesięcznie z rabatem.
Fot. Plus, materiały prasowe

Widać jak na dłoni, że jest to opłacalna rzecz. Co otrzymujemy w zamian? Pakiet daje dostęp do Disney+, HBO Max oraz Polsat Box Go Plus, gdzie mamy wręcz zatrzęsienie filmów oraz seriali. Zdecydowanie nie będzie się narzekać na brak treści do oglądania, a jak można płacić mniej za taki zestaw, to warto rozważyć taką wersję.

Źródło: opracowanie własne / Plus. Zdjęcie otwierające: Disney / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw