Inkwizytor to nowa gra, która swoją premierę będzie miała 8 lutego 2024 roku. Wygląda jednak na to, że ta przejdzie bez większego echa, a szkoda, ponieważ tytuł miał zadatki na „nowego Wiedźmina”. Oczywiście jeszcze nic straconego, bo przecież CD Projekt RED z początku też zmagało się z różnego rodzaju problemami, co tylko pokazuje, że polski rynek gier może mieć duży problem z… pieniędzmi.
Spis treści
Inkwizytor – polska gra z polskimi korzeniami
Wiadomo, że jeżeli mówimy o polskiej grze, która osiągnęła światowy sukces, to pierwsze co nam przychodzi na myśl, to Wiedźmin 3: Dziki gon, który dostał jakiś czas temu nawet wersję next-genową na konsole PlayStation 5 i Xbox Series X. Tytuł CD Projekt RED to fenomen, wielokrotnie nagradzany i doceniany na całym świecie.
Duża w tym zasługa nie tylko ogromu pracy włożonego przez firmę w produkcję, ale też i Andrzeja Sapkowskiego, czyli pisarza, który wykreował świat przedstawiony w grze. Bez Sapkowskiego nie byłoby growego Wiedźmina i z tym nie ma co dyskutować. Polskich pisarzy fantastyki mamy znacznie więcej i gry na podstawie ich powieści mogłyby osiągnąć podobny sukces na świecie.
Przynajmniej w teorii, czego przykładem niestety może być Inkwizytor. Gra stworzona przez niewielkie studio The Dust z Wrocławia. Produkcja Inkwizytora ruszyła w 2019 roku i wzbudziła trochę emocji w sieci. Chodzi przecież o kolejną grę, która oparta jest na powieści polskiego autora.
Mowa o Jacku Piekarze i jego powieściowym cyklu Ja, Inkwizytor. Serii mocno rozbudowanej, ponieważ liczącej sobie już kilkanaście tomów. Sama fabuła także wydaje się interesująca. Piekara stworzył bowiem alternatywną rzeczywistość, gdzie Jezus Chrystus nie umiera na krzyżu, a schodzi z niego i rozpoczyna swoją krwawą krucjatę. Ciekawa koncepcja i z dużym potencjałem na grę właśnie.
Tytuł przenosi nas w czasie o jakieś 1500 lat po tych wydarzeniach, a my wcielamy się w postać jednego z inkwizytorów, którzy wypełniają boską wolę. Są wampiry, walki i ciężki średniowieczny klimat. Mogło zabraknąć jedynie odpowiednio wysokiego budżetu, który pozwoliłby na rozwinięcie skrzydeł zespołowi odpowiedzialnemu za grę.
Inkwizytor – opinie o grze mocno mieszane
Inkwizytor nie może pochwalić się jeszcze zbyt wieloma opiniami, ale te pierwsze są mocno mieszane. Portal Gry-Online zmieszał grę z błotem w swojej recenzji, zarzucając jej kiepską fabułę, paskudną grafikę czy w końcu brak klimatu. Doceniono za to dobre udźwiękowienie czy niektóre sceny walk.
Znacznie bardziej łaskawy w swojej ocenie był IGN, gdzie zwrócono uwagę na mroczny i przytłaczający klimat opowieści, ale uznano za minus zbytnie prowadzenie gracza za rękę. Najlepiej do tej pory Inkwizytora ocenił PC Gamer. Ponownie doceniono klimat, ale same mechaniki w grze według recenzenta o wiele lepiej ogrywano w innych produkcjach.
Widać, że mogło zabraknąć tutaj budżetu, który pozwoliłby na dopieszczenie produkcji. Oczywiście ta może osiągnąć sukces, czego osobiście jej życzę z prostego powodu. Marzy mi się sytuacja, gdzie polscy pisarze i ich książki są przenoszone do świata gier.
Owszem, jest chociażby The Invincible na podstawie powieści Stanisława Lema, ale sam tytuł przeszedł prawie niezauważony. I to pomimo bardzo dobrych recenzji. Obawiam się, że nad Inkwizytorem wiele osób będzie się znęcać w sieci, bo przecież wytykanie błędów i niedoróbek jest czymś, co zrobić najłatwiej.
Sam nie będę teraz bronił produkcji, bo jeszcze w nią nie grałem. Chciałbym tylko, żeby nie okazała się „chłopcem do bicia” polskiego środowiska skupionego wokół gier. Szczególnie że skojarzenia z Wiedźminem przychodzą same, a w zestawieniu z tym hitem, mało która produkcja ma szanse wyjść zwycięsko.
I to może być coś, co pogrąży Inkwizytora, zanim ten w ogóle będzie miał szansę trafić do szerszej publiczności. Przy okazji, warto sprawdzić nasze zestawienie najlepszych darmowych gier na PC, jeżeli szukacie czegoś w innym klimacie.
Źródło: The Dust, Steam, Metacritic. Zdjęcie otwierające: The Dust / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.