Polski GameBoy na tle gier oraz pudełek

Odnaleziono „polskiego GameBoya” z 1993 r. Wielu myślało, że to był tylko mit

3 minuty czytania
Komentarze

Polski GameBoy, czyli tak naprawdę Pegasus GameBoy był jedną z największych zagadek w historii polskiej branży gier. O kultowym „pegazie”, czyli podróbce odtwarzającej gry z konsoli NES (najlepszy czas miała w latach 1985-1991) słyszało wielu, lecz ta przenośna konsola retro pozostawała w sferze miejskich legend. Niby ludzie na niej grali, ale nikt jej nie miał przy sobie, by pokazać ją publice.

To już jednak jest przeszłość, ponieważ egzemplarz konsolki został odnaleziony na aukcji przez Arkadiusza Kamińskiego, redaktora naczelnego serwisu ARHN.EU. Takiego odkrycia nie mógł zachować dla siebie i nakręcił o nim profesjonalny materiał na YouTube.

Czym „polski GameBoy” różnił się od oryginalnej konsoli przenośnej?

Fot. Arkadiusz Kamiński / arhn.eu / YouTube

Przede wszystkim, trudno go nazwać całkowicie polskim, gdyż w naszym kraju był on jedynie dystrybuowany przez firmę Bob-Mark w okolicach 1993 r. (jeden z jej założycieli później utworzył spółkę Hoop (producent napojów gazowanych). Mało tego, opisywany przez Arka Kamińskiego model nie jest pierwszym. To Pegasus SY-3000B, a nie Pegasus GameBoy, którego nazwę zmieniono z obawy na potencjalny proces od japońskiego Nintendo, autorów oryginalnej konsoli.

Różnice między Pegasus SY-3000B, a Nintendo GameBoy są spore, choć na pierwszy rzut oka niezauważalne. Po pierwsze, gadżet po lewej stronie również ma suwak, ale pełni on inną funkcję. W oryginale był to przełącznik kontrastu, a w podróbce to kontrola głośności. Sprzęt jest również nieco głośniejszy od oryginału, ale z uwagi na mocniejszy, nieznany procesor, odtwarza gry z kartridży w nieco szybszym tempie. Wszystko to możecie zobaczyć na najnowszym materiale ARHN.EU, przygotowanym jak zwykle z największą dozą profesjonalizmu.

Dlaczego tak trudno odnaleźć „polskiego GameBoya” w naszym kraju?

23 maja 1994 r. weszła w życie ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która właściwie likwidowała możliwość legalnej sprzedaży takiej podróbki jak Pegasus SY-3000B. Patenty na technologię wykorzystaną w Nintendo GameBoy wygasły dopiero na początku lat 2010., a polski sprzęt z tajwańskimi podzespołami pojawił się na rynku w lipcu 1993 r., niecały rok przed zmianami prawnymi. To dawało niewiele czasu na sensowną dystrybucję.

Był jednak jeszcze jeden czynnik, cena gadżetu. Jak omawia to Arek Kamiński w materiale, Pegasus GameBoy był wyceniony na ok. 1 mln 300 tys. złotych (wartości sprzed denominacji złotego w 1995 r.), podczas gdy minimalne wynagrodzenie w Polsce (dane na lipiec 1993 r.) wynosiło 1 mln 650 tys. złotych. To oczywiście oznacza, że Polacy musieli wydać ok. aż 78% swojej miesięcznej wypłaty, żeby mieć taki gadżet. Stacjonarna konsola Pegasus kosztowała niewiele więcej, działała w kolorze i jeszcze miała w zestawie pistolet i gry. To musiało brzmieć znacznie atrakcyjniej dla Polaków, którzy musieli liczyć się z każdym wydanym groszem.

zdjęcie główne: Arkadiusz Kamiński / arhn.eu / YouTube

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw