Szał na GTA VI sięgnął takiego poziomu, że gracze zaczęli wyczytywać datę premiery wyczekiwanej gry z… faz księżyca. Niemniej kolejne zapowiedzi pojawiające się w przestrzeni medialnej sugerują, że nowa produkcja studia Rockstar powinna wkrótce odsłonić swoje pierwsze karty. Co, jednak jeśli uprzedzi ją… Netflix?!
GTA stworzone przez Netflixa? Tego jeszcze nie grali!
Netflix w pierwszej kolejności kojarzy się nam z filmami i serialami, jednak nie wolno zapominać, że platforma streamingowa ma także swoje udziały w światowym rynki gier wideo. Oczywiście w przypadku amerykańskiej firmy są to tylko i wyłącznie małe produkcje mobilne, które można włączyć między innymi w aplikacji usługi. Jednakże, kto powiedział, że Netflix nie ma większych ambicji?
Zgodnie z doniesieniami redakcji Wall Street Journal, gigant streamingu z Kalifornii rozpoczął rozmowy z Take-Two, czyli właścicielem Rockstar Games w sprawie uzyskania licencji na stworzenie własnej gry sygnowanej logo GTA. Co ciekawe niezależnie od finału negocjacji, wszystko wskazuje na to, że Netflix i tak mocno „zaatakuje” świat gier wideo.
Zobacz też: HBO Max znika. Znamy termin, w jakim następca ma trafić do Polski
W dalekich planach firmy znajduje się tworzenie mniejszych i większych tytułów opartych o własne franczyzy. Na pierwszy plan wychodzą tu takie produkcje jak Squid Game, Wednesday czy Black Mirror, a więc jedne z najlepszych seriali od Netflix. Niemniej na ten moment najbardziej elektryzująca wydaje się wizja gry z serii GTA, która przejdzie przez ręce Netflixa.
Cóż, jeśli nie jesteście subskrybentami omawianej dziś platformy, jednak z utęsknieniem wyczekujecie na premierę GTA VI, być może zainteresuje was nasze zestawienie najlepszych gier na laptopa.
Źródło: Twitter (X), Wall Street Journal, fot. YouTube / Grand Theft Auto
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.