Dwa wizerunki mężczyzn o długich, białych włosach w średniowiecznym stroju, jeden o surowym wyrazie twarzy w zbroi na tle zamku, drugi z patrzący w przestrzeń w lesie.
LINKI AFILIACYJNE

Netflix zakończy Wiedźmina wcześniej? Dziwne, że jeszcze tego nie zrobił

3 minuty czytania
Komentarze

Wygląda na to, że Wiedźmin od Netflix nie będzie tak długim serialem, jak mogliśmy podejrzewać na początku. Bądźmy szczerzy, materiału źródłowego starczyłoby spokojnie na osiem czy dziewięć sezonów, a tymczasem pojawiły się doniesienia, że Wiedźmin od Netflix zakończy się na piątym sezonie. I patrząc na to, co dzieje się wokół całego serialu, to i tak dziwne, że Netflix jeszcze go nie skasował.

Netflix zakończy Wiedźmina na 5. sezonie?  

Netflix materiały prasowe

Pierwszy sezon Wiedźmina od Netflix rozbudził nadzieje fanów prozy Andrzeja Sapkowskiego. Serial może nie był idealny i miejscami dość mocno odbiegał od książkowego pierwowzoru, ale finalnie oglądało się go naprawdę przyjemnie. Stał się też sporym sukcesem i dziś zajmuje wysoką, ponieważ dziewiątą pozycję w zestawieniu najpopularniejszych (czyli najdłużej oglądanych) seriali Netflix. Kolejne dwa sezony tego sukcesu już nie powtórzyły, a widzowie coraz bardziej byli niezadowoleni z drogi, którą obierali scenarzyści. Chodziło oczywiście o to, że serial nie trzymał się oryginału.

To też nie spodobało się głównemu aktorowi, który poniekąd „ciągnął” całego Wiedźmina. Henry Cavill pożegnał się z serialem, a 3. sezon był jego ostatnim. Zmiana głównego aktora w środku serii nigdy nie wróży niczego dobrego. Na miejsce Cavilla ma wskoczyć Liam Hemsworth, ale ostatnio prace nad 4. sezonem Wiedźmina zostały wstrzymane z powodu strajku scenarzystów i aktorów. Tutaj sytuacja powoli się klaruje, ale wcale nie na lepsze, a przynajmniej dla osób związanych z produkcją serialu. Otóż jak donosi portal Redanian Intelligence, który już kilkukrotnie udowadniał, że ma sprawdzone informacje, 4. i 5. sezon Wiedźmina mają powstawać w tym samym czasie. I to też będzie koniec całej serii.

Jeżeli informacje się potwierdzą, a przekonamy się o tym najwcześniej w 2024 roku i to raczej pod jego koniec, fani Wiedźmina będą zapewne ucieszeni. Zmiana aktora, zmiany względem książek i jeszcze rozbijanie premiery sezonów na dwa „rzuty” to coś, co skutecznie odrzuca od oglądania. Nie jest jednak powiedziane, że Netflix kończy z samym uniwersum. Pod dość chłodno przyjętym Rodowód krwi, czekają nas jeszcze przynajmniej dwie produkcje związane z tym światem (serial i produkcja anime). Jeżeli cena Netflix nie wzrośnie do czasu premiery kolejnego sezonu, może faktycznie fani z ciekawości go sprawdzą, ale zdaje się, że koniec Wiedźmina jest już bliżej, niż dalej. Warto więc może wrócić do samych książek, ale dobrze też sprawdzić najpierw w jakiej kolejności czytać Wiedźmina, by nic nam nie umknęło.

Źródło: Redanian Intelligence / Netflix

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw