Gothic Classic to istny bugfest na Nintendo Switch. I za to go kocham, choć jedna rzecz irytuje [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Gothic Classic na Nintendo Switch to druga po WARSAW w historii tej konsoli gra stworzona z myślą o Polakach. No dobrze, może nie tylko z myślą o Polakach, ale też o Niemcach i Rosjanach. Jednak sam fakt, że nawet w Wiedźminie 3 polski dubbing był opcjonalnie dostępny w eShopie (przynajmniej w wersji cyfrowej) a tutaj jest on obecny w głównej paczce razem z angielskim, niemieckim i rosyjskim dość wyraźnie pokazuje, kto jest targetem tej gry: starzy fani, a nie młode pokolenia z krajów, gdzie Switch jest znacznie popularniejszy. Tylko czy to jest dobry port, czy też żerowanie na nostalgii graczy?

Gothic Classic to najlepszy Gothic od lat

Gothic Classic
Fot: Paweł Maretycz

Gdybym był złośliwy wobec fandomu Gothica, to stwierdziłbym, że Gothic Classic to Gothic Remake, który zadowoliłby najbardziej ortodoksyjnych fanów. To jednak nie byłaby prawda: w końcu ta gra obsługuje kontrolery i nie wymaga podpinania pod Switcha klawiatury. I specjalnie pomijam tutaj myszkę, ponieważ jak dobrze wiadomo poprawnie w pierwszego Gothica gra się tylko na samej klawiaturze. Zejdźmy jednak z największych fanów, a skupmy się na samej grze. 

Gothic Classic
Fot: Paweł Maretycz

Otóż sterowanie jest drewniane, chociaż znacznie lepiej zrobione, niż w oryginale na PC. Twórcy udostępnili specjalne skróty, dzięki którym możemy np. wypić miksturę bez wchodzenia w ekwipunek, to wciąż wymaga to schowania broni i bardzo długiej animacji, więc nie ma mowy o uzupełnianiu zdrowia podczas walki – chyba że uda nam się gdzieś uciec. Co więcej, gra jest pełna większych lub mniejszych błędów. Od rozjechanych animacji, blokujące się postacie, czy nagłego wystrzelenia w niebiosa i upadku z dużej wysokości jeśli podskoczymy w niewłaściwym miejscu. 

Gothic Classic
Prawie nie wystaje z beczki, zamiast siedzieć obok. To duża poprawa

Pojawiły się także nowe błędy: utrata przytomności kiedy trzymamy broń, sprawia, że ta nie wypada nam z rąk. Jest jednak już ignorowana przez grę i całkowicie nam przepada – warto więc często zapisywać rozgrywkę przed walką z ludźmi. Na szczęście jest quick save. Dodatkowo z nieznanych mi przyczyn SI goblinów całkowicie się wykrzaczyło. Te nie są w stanie mnie atakować, tylko stoją jak słupy soli i czekają na śmierć. Dotyczy to także czarnych goblinów. 

Gothic Classic
Małe dranie są o wiele mniej skoczne, niż kiedyś.

Oczywiście wykorzystałem to i przeszedłem się po wszystkich jaskiniach, w których można spotkać te skaczące małe dranie, żeby nabić sobie jak najwięcej doświadczenia bez ryzyka zadrapania. Krótko mówiąc: bawiłem się świetnie i nie zamierzam przestawać. Czekają mnie jeszcze długie godziny zabawy w Górniczej Dolinie. I owszem, wygląda to jak lista powodów, dla których Gothic Classic to strasznie dziurawa i zabugowana gra. Rzecz w tym, że… Gothic to strasznie dziurawa i zabugowana gra. 

Gothic Classic włóczęga i szantażysta

Co ciekawe w grze pojawiły się także nowe postacie: szantażyści, którzy jednak nie szantażują, a wymagają opłaty za przejście przez most, oraz włóczędzy, którzy są już bardzo agresywnymi kopaczami. I chociaż nie kojarzę ich z podstawowej wersji gry, to jednak linie dialogowe są wypowiadane przez oryginalnych aktorów. Być może jest to tylko element, który został wycięty z oryginalnej gry, ale wciąż znajdował się w jej kodzie. Z drugiej strony w żadnym z modów, które przywracają wyciętą zawartość, nie spotkałem tych postaci. Chociaż w te grałem jeszcze kiedy miałem komputer z Windowsem, a to było całe lata temu.

Gothic Classic
Ktoś kojarzy tego pana?

Gothic Classic ma genialne sterowanie. Prawie…

I tu przechodzimy do rzeczy, która mnie wkurza. To znaczy: sterowanie postacią jest świetne. Gdybym nie wiedział, to bym uznał, że Gothic został stworzony z myślą o konsolach i kontrolerze, a gra na klawiaturze to nieudolna próba przeniesienia sterowania z pada. Jest aż tak wygodnie. Co więcej, używanie przedmiotów, czy ich podnoszenie nie wymaga już wciskania klawisza akcji i strzałki (lub drążka) do góry. Wszystko można załatwić jednym klawiszem. 

Gothic Classic

Nie jest jednak tak, że wystarczy wcisnąć przycisk A, żeby np. otworzyć skrzynię. Tutaj trzeba odczekać całą animację otwierania ze wciśniętym przyciskiem. W przeciwnym wypadku ta zostanie przerwana. Co do walki, to podczas potyczki z bestiami działa ona świetnie. W drodze do Starego Obozu żaden ścierwojad, czy kretoszczur nawet mnie nie zadrapał, chociaż dopiero zaczynałem się przyzwyczajać do grania na padzie.

Problemy zaczynają się podczas walki z ludźmi. Otóż stary schemat sterowania został lekko zmodyfikowany. I tak, trzymając przycisk A odpowiedzialny za atak podczas wyciągnięcia broni, zadajemy ciosy zależnie od wychylenia drążka a górę, lewo lub prawo. Ewentualnie możemy także używać do tego krzyżaka, co również jest wygodne. Problemem jest blok: ten znajduje się nie pod drążkiem/strzałką w dół, a pod przyciskiem X. Tym samym, żeby zablokować cios, musimy puścić przycisk A. Niestety, nie da się zmienić tego ustawienia, a walka z ludźmi na zbliżonym do nas poziomie siły staje się już sporym wyzwaniem. Nie ma mowy o tym, żeby sprawnie pokonać kogoś silniejszego, stosując odpowiednią kombinację bloków i szybko zadawać ciosy, kiedy przeciwnik na chwilę się odsłoni. Szkoda, że parowanie przeniesiono, albo przynajmniej nie umieszczono go pod którymś ze spustów i właśnie ten element najbardziej mnie boli. 

Gothic Classic niekoniecznie do grania na zewnątrz

Gothic Classic
Na zewnątrz nie widać praktycznie nic

Zacznijmy od tego, że gram na Switchu Lite. I o ile na standardowej wersji odczucia pewnie będą podobne, tak gracze ze Switchem OLED mogą nie mieć tego problemu. Otóż Gothic Classic nie jest grą, w którą wygodnie gra się na zewnątrz – chyba że gramy w nocy. Inaczej po prostu niewiele widać. Tak naprawdę nawet zbyt jasne pomieszczenia wywołują mocny dyskomfort podczas rozgrywki kiedy przemierzamy ciemną jaskinię, las, lub po prostu przemieszczamy się po zmroku. 

Gothic to dość mroczna gra, z bardzo wypranymi kolorami. Te świetnie budują klimat, jednak kontrast jest zbyt mały, żeby granie na zewnątrz było przyjemne nawet przy maksymalnej jasności konsoli. Z dwojga złego jednak wolę, żeby Gothic Classic wyglądał jak Gothic, a nie jak pstrokara gra od Nintendo, z którymi w podobnych warunkach problemu nie mamy

Podsumowując, Gothic Classic to jeden z najlepszych portów gry, jaki wyszedł na Switcha, w jaki grałem. Owszem, ma masę problemów, jednak są to problemy, do których w znacznej większości fani gry już przywykli – ot, standardowy zestaw błędów z dużej wersji. Dla fanów serii jest to zakup wręcz obowiązkowy. Jednak jeśli ktoś nie mógł się przekonać do tej gry na PC, to podejrzewam, że port na Switcha niewiele zmieni w tej kwestii. 

Źródło: Własne, YouTube

Motyw