Korporacja Valve ogłosiła, że podwyższa minimalną cenę gry na Steam w niektórych krajach, w tym również w Polsce. Za najtańsze pozycje zapłacimy więcej, ale niewiele więcej. Wszystko dlatego, że zmienia się przelicznik względem cen w amerykańskich dolarach. Za tą decyzją stoi ukryty motyw, którym platforma się już oczywiście nie chwali.
Ile więcej Polacy zapłacą za gry na Steam?
W przypadku Stanów Zjednoczonych, minimalna cena za grę dalej wynosi 0,99 dolara. Problem polega jednak na tym, że zmienił się regionalny przelicznik dla wielu krajów, w tym Polski. Przykładowo, jeżeli najtańsza gra (bez promocji) mogła na Steam kosztować wcześniej 3,59 złotych, dziś ta cena wynosi 4,49 złotych.
Choć u nas różnica wyniosła „zaledwie” 25%, inne kraje nie miały takiego szczęścia. Najbardziej oberwali tu obywatele Turcji oraz Argentyny. Tam różnice wynoszą już kolejno 424% oraz 486%. Dzieje się tak, ponieważ „sprytni” gracze z całego świata używali kont VPN, dzięki czemu mogli kupować taniej, płacąc w innych walutach.
Z jednej strony, trudno winić osoby, które chcą oszczędzić. Niestety, włodarze platform to zauważają, a najbardziej obrywa się lokalnym klientom z Turcji i Argentyny, mającym sztucznie wywindowane ceny gier przez „cwaniaków” zza granicy. Oczywiście, rozrywka elektroniczna to nie artykuły pierwszej potrzeby, ale dlaczego ma się obrywać niewinnym konsumentom? Plus jest chociaż taki, że twórcy gier będą zarabiać więcej, zasilając budżety kolejnych tytułów.
Komu gracze z Turcji i Argentyny mogą dziękować za obecny stan rzeczy?
Przede wszystkim, serwisom promującym kupowanie gier z zagranicznych sklepów, nie tylko na Steam. Bardzo często możemy zobaczyć oferty w stylu „Forza Horizon 5 taniej w islandzkim Microsoft Store”. I rzeczywiście, jest taniej, więc gracze z tego korzystają.
Nieco bardziej etyczne jest kupowanie zdrapek do platform z key-shopów. Nieco, ponieważ nie do końca wiemy, skąd te klucze tak naprawdę pochodzą. Niemniej jednak, często można oszczędzić 20 złotych za każdy kupon na 100 złotych, więc przydaje się to na dużych zakupach (premiery po 300 złotych wzwyż).
Prawda jest jednak taka, że najbardziej hardkorowi gracze zawsze będą szukać sposobów na oszczędności, bo i dużo wydają na swoje hobby. Szkoda tylko, że cierpią na tym konsumenci chcący grać fair.
zdjęcie główne: Depositphotos / rokas91