Osoba trzymająca smartfon z logo Netflix na ekranie na tle rozmytych jesiennych liści.

Netflix oferuje pensję 3,5 mln zł. Ale trzeba spełnić konkretny warunek

2 minuty czytania
Komentarze

Praca w Netflix to dla wielu osób marzenie, a patrząc na to, jakie zarobki mogą tam czekać, trudno się temu dziwić. Trwający w Hollywood strajk aktorów oraz scenarzystów sprawił, że platforma streamingowa trochę mocniej zainteresowała się treściami tworzonymi przez AI, choć nie jest to mówione wprost. Trudno było wybrać sobie gorszy moment na to, by wypuścić takie ogłoszenie o pracę, kiedy aktorzy i scenarzyści domagają się lepszych płac.

Netflix szuka specjalistów od AI i oferuje prawie 3,5 mln zł

Aplikacja Netflix na tablecie
Fot. Depositphotos autor Pixinooo

Zacznijmy może od tego, co zapewne najbardziej przykuwa uwagę, czyli tych 3,5 mln złotych. W ofercie, którą opublikował Netflix, zamieszczono także widełki finansowe, których pracownik może się spodziewać w ujęciu rocznym. Mamy tak duży rozstrzał, ponieważ można zarobić od 300 tysięcy dolarów (ponad 1,2 mln zł) do nawet 900 tysięcy dolarów (ponad 3,6 mln złotych). Przy najwyższej z kwot to około 300 tysięcy złotych miesięcznie, a przy najniższej około 100 tysięcy złotych. Robi wrażenie, prawda? Szczególnie, że dniówki aktorów w Stanach Zjednoczonych to średnio kilkaset dolarów. Scenarzyści też łatwo nie mają, co oczywiście jest jednym z powodów trwającego strajku. Widać, że platformie nie brakuje pieniędzy, choć kto wie, czy niebawem cena Netflix nie pójdzie w górę, bo trzeba będzie zainwestować w nowe technologie.

Stanowisko, na które Netflix poszukuje pracowników w Stanach Zjednoczonych, powiązane jest z uczeniem maszynowym oraz AI. Platforma chce wykorzystać uczenie maszynowe oraz algorytmy sztucznej inteligencji do tego, by rozwijać się we wszystkich obszarach swojej działalności. W to wchodzą oczywiście algorytmy do polecania treści dla użytkowników, czyli np. podpowiadania co oglądać na Netflix, ale i do optymalizowania samych treści umieszczanych w serwisie. Netflix już od jakiegoś czasu mocniej interesuje się uczeniem maszynowym, które ma stanowić jeden z ważniejszych elementów rozwoju platformy w najbliższych latach.

Wprawdzie nikt nie mówi wprost, że AI zastąpi scenarzystów czy aktorów, ale pierwsze nieśmiałe próby takich działań już się pojawiają. W Hiszpanii powstał program typu reality show Deep Fake Love, gdzie twarze uczestników są najpierw skanowane, a później nakładane na nagrania, by wywołać zamieszanie. Do tego dochodzą też dialogi, które mają być generowane z użyciem algorytmów sztucznej inteligencji. Brzmi to jak kolejny odcinek Black Mirror, ale widać, że fikcja powoli dogania rzeczywistość.

Źródło: Netflix / Engadget

Motyw