Producentka serialu Kleopatra na Netflix wini rasistów za słabe oceny dokumentu? Uważajcie na krążącego po sieci fejka

2 minuty czytania
Komentarze

Niestety, ale raczej nic nie zmieni tego, że żyjemy w czasach, w których wyjątkowo łatwo natknąć się na różnego rodzaju fake newsy. Najczęściej pojawiają się one przy głośnych tematach, takich jak na przykład premiery filmowe i serialowe. Najnowszą ofiarą wyssanych z palca przekazów medialnych jest producentka Królowej Kleopatry, czyli Jada Pinkett Smith, co udowodnił już Newsweek.

Królowa Kleopatra ofiarą białych rasistów? Uważaj na fake newsy!

Królowa Kleopatra Fot Netflix materiały prasowe
Fot. Netflix materiały prasowe

Królowa Kleopatra to jeden z największych niewypałów w historii streamingu, a już na pewno pod względem odbioru przez widzów. Serial dokumentalny opowiadający o władczyni Egiptu został zmieszany z błotem już po pierwszym zwiastunie. Netflix nie wycofał się z projektu i udostępnił czteroodcinkową serię w swojej bibliotece – wówczas rozpoczęło się masowe ocenianie produkcji w różnego rodzaju serwisach pokroju iMDB czy Rotten Tomatoes.

Oczywiście, jak łatwo się domyślić wcale nie były to pozytywne noty. Cóż, szczerze mówiąc, wszystko wskazuje na to, że Królowa Kleopatra stała się najgorzej ocenianym serialem w historii (na szczęście jest wiele innych seriali, które można obejrzeć na Netflix)! W przypadku iMDB dokument może „pochwalić się” średnią notą 1.0 w skali 1-10. Tymczasem użytkownicy Rotten Tomatoes ocenili go na 3 w skali 1-100.

Taki stan rzeczy spowodował, że o serialu stało się bardzo głośno, więc internet wręcz zalały różnego rodzaju fake newsy. Najnowszy z nich dotyczy producentki dokumentu, Jady Pinkett Smith, która rzekomo miała oskarżyć białych rasistów o celowe zaniżanie ocen dokumentu. Takie informacje rozlały się po sieci, a portal, które je udostępniał, nawet nie pokusił się o cytat producentki, licząc na to, że wiadomość poniesie się dalej. Co niestety się stało, ale na szczęście Newsweek dobitnie udowodnił, że mamy tutaj do czynienia z fałszywą wiadomością. Warto więc podkreślić po raz kolejny, żeby nie ufać we wszystko, co przeczytamy w sieci.

Zobacz też: Kleopatra od Netflix tak zdenerwowała Egipcjan, że zrobią własny dokument

Oczywiście jak łatwo się domyślić przy dzisiejszych uwarunkowaniach politycznych i społecznych temat rasizmu jest szczególnie nośny. Niemniej przeglądając recenzję Królowej Kleopatry, lwia część negatywnych opinii dotyczy przekłamywania faktów historycznych oraz miałkiej fabuły, a nie aktorki wcielającej się w główną rolę. Kwestia tego, czy tytułową władczynię odegrałaby Adele James, czy inna aktora wydaje się drugorzędna.

Źródło: Newsweek, The Peoples Voice, fot. materiały prasowe/WikiMedia Commons

Motyw