Jenifer Lopez ubrana w grubą, zimową kurtkę z przewieszoną przez ramię bronią. W tle widać padający śnieg i promienie słońca.

Jennifer Lopez, z którą nie chciałby zadzierać nawet John Wick. Recenzja filmu Matka od Netflix

5 minut czytania
Komentarze

Niedługo Dzień Matki, z tej okazji Netflix przygotował swoim widzom film przypominający o tym, że z matkami lepiej nie zadzierać. Tym bardziej, gdy w jedną z nich wciela się Jennifer Lopez. Przed wami kino akcji pod wielce poetyckim tytułem – „Matka”.

Matka – opis fabuły filmu

matka netflix Jennifer Lopez 2023
Fot. Netflix

Tytułowa matka (w tej roli Jennifer Lopez) to nie jest typowa kobieta, jaką mijacie w spożywczaku czy kolejce po mięso. Bohaterka filmu Netfliksa jest bowiem byłą żołnierką, która służyła w Afganistanie. Tam została wyszkolona na eksperta snajperskiego. Na koncie ma tuziny zabójstw wrogich sił. Poznajemy ją w momencie gdy jest przesłuchiwana w kryjówce przez agenta Williama Cruise’a (Omari Hardwick) w sprawie umowy zbrojeniowej, którą zawarła między handlarzem bronią Hectorem Álvarezem (Gael García Bernal) a przywódcą terrorystów Adrianem Lovellem (Joseph Fiennes). Drobny szczegół: kobieta jest też w ciąży. Nagle kryjówka zostaje zaatakowana przez Lovella i jego ludzi, który zabija większość agentów i poważnie rani ciężarną matkę. Na szczęście udaje jej się przetrwać. Zostaje zabrana do szpitala, gdzie rodzi zdrową córeczkę. Przekonana przez FBI, że jej córka będzie łatwym celem, matka zgadza się przekazać swoje prawa rodzicielskie i zniknąć. Ma tylko trzy warunki: umieszczają córkę w stabilnej rodzinie, otrzymuje coroczne aktualizacje dotyczące dobrego samopoczucia córki, a jeśli będą jakieś problemy, dadzą jej znać. Następuje przeskok czasowy o 12 lat do przodu. Matka zaszyła się na Alasce, tymczasem jej córka o imieniu Zoe (Lucy Paez) cieszy się normalnym dzieciństwem z kochającą rodziną. „Matka” to jednak thriller akcji, a nie dramat obyczajowy, także wkrótce okazuje się, że złoczyńcy mają Zoe na celowniku. Matka więc musi wkroczyć do akcji, by ratować córkę.

Matka – Let’s Get Loud

Jak możecie przeczytać z powyższego opisu, „Matka” nie jest specjalnie oryginalnym akcyjniakiem. Mamy tu wszystkie znane od dekad schematy, a jedynym wyróżnikiem jest to, że całość ujęta jest w feministyczno-kobiece szaty, w których tytułowa matka robi wszystko to, co setki filmów wcześniej robili męscy herosi kina akcji. Także jeśli jesteście fanami tego gatunku, w filmie „Matka” nie znajdziecie ani nic nowego, ani szczególnie interesującego.

Bohaterka grana przez Lopez jest twarda, ale ma jeden „słaby punkt”, w postaci córki. Poza tym jest zaradna, perfekcyjnie wyszkolona, pokona po drodze każdego większego i silniejszego mężczyznę od siebie. W ogóle „Matka” jest filmem mocno afirmującym kobiety, aczkolwiek głównie te, które pełnią męskie role w społeczeństwie. Z kolei mężczyźni, poza jednym wyjątkiem, są tu pokazani jako niekompetentni buce albo czarne charaktery. Jeśli więc jesteście przeczuleni na tym punkcie to „Matka” może was trochę oburzyć w tym względzie. Ja to odbieram trochę jako odpowiedź kobiet na te wszystkie poprzednie dekady w kinie akcji, w których to kobiety były przedstawiane wyłącznie jako obiekty seksualne oraz część scenografii. Aczkolwiek nie wiem jedynie czy rzeczywiście kobiety jako masa widowni rzeczywiście chcą i lubią oglądać kino akcji i thrillery. Wydaje mi się, że niekoniecznie.

Przeczytaj także: Stary człowiek i może… zabijać nazistów. Sisu – recenzja filmu.

Tak więc pojawia się pytanie, po co opowiadać tego typu historie, wiedząc, że większość widowni stanowić będą mimo wszystko mężczyźni? Tylko dlatego, by się poklepać po plecach i powiedzieć sobie, że istnieje film z twardą babką, która kopie tyłki tak, jak do niedawna robili to tylko mężczyźni? Jakby zresztą nie było tego typu przykładów girl/woman power w ostatnich 10 latach.

Matka – Jenny From the Block

matka jennifer lopez film akcji netflix 2023
Fot. Netflix

Wgryzam się trochę w temat polemiki na poziomie socjologicznym, gdyż poza tym aspektem „Matka” nie oferuje za dużo do jakiejkolwiek analizy. To nic poza nieźle nakręcone kino akcji klasy B. Nie znajdziecie tu powalających na łopatki sekwencji akcji, ale też nie ujrzycie scen żenujących. Bohaterka grana przez Lopez właściwie niczym nie różni się od jej męskich odpowiedników z tego typu kina. Z kolei jej przeciwnicy sprawiają chwilami wrażenie jakby ich podkradziono z produkcji o Jamesie Bondzie. Formalnie jest to poprawna robota – reżyserka Niki Caro może być z siebie dumna, udowodniła iż i ona potrafi sprawnie nakręcić generyczny thriller, który powtarza wszystkie możliwe wątki tego gatunku jakie dotąd powstały.

Przeczytaj także: Kleopatra od Netflix tak zdenerwowała Egipcjan, że zrobią własny dokument.

Całość tak naprawdę ciągnie głównie Jennifer Lopez. Choć w branży muzycznej zrobiła większą karierę, to jednak aktorką jest lepszą niż piosenkarką, i w tym filmie to widać. Nie gra tu może jakiejś wybitnie skomplikowanej postaci, ale dźwiga na swoich barkach cały film i jest przekonująca zarówno jako matka, która musiała opuścić przed laty swoje dziecko, lecz ciągle za nim tęskni, oraz jako maszyna do zabijania. Dzięki temu jej postać wzbudza naszą empatię i przez to zaangażowanie, w to, co oglądamy. Gdyby nie ona „Matka” byłby filmem o wiele trudniejszym do przetrwania. Jeśli to wasz pierwszy film akcji i pierwszy film z kobietą w roli głównej w tego typu kinie, to oczywiście „Matka” być może was zachwyci. W innym przypadku jest to po prostu kolejny przeciętniak, który można sobie oglądać w tle innych czynności, więc wybierając, co oglądać na Netflix, warto o tym pamiętać.

Ogólna ocena

4/10

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw