Zarobki obsady Stranger Things to kosmos. „Znacznie wyższe niż wielu zakładało”

4 minuty czytania
Komentarze

Ile zarabia obsada Stranger Things od Netflix? Oczywiście kwoty, które dostają aktorzy, są utajnione przez kontrakty, ale do sieci przedostają się raporty, które pokazują, ile faktycznie mogą za występ inkasować ludzie z obsady. I to wartości gigantyczne, a szczególnie biorąc pod uwagę to, jak Netflix podchodzi do kwestii promowania konkretnych produktów ze swojego portfolio. Część rzeczy z niego znika, a pieniądze przechodzą dalej.

Zarobki obsady Stranger Things to kosmos. Ile zarobią aktorzy w 5. sezonie Stranger Things?

Fot. Netflix

Ostatni sezon Stranger Things od Netflix okazał się (zresztą bez większych zaskoczeń) ogromnym sukcesem. O serialu mówiło się wszędzie, a Stranger Things sprawiło nawet, że popularna przed laty artystka, czyli Kate Bush, wskoczyła na szczyt Spotify, a potem i Metallica stała się przez chwilę popularniejsza. Nie dziwne więc, że kolejny, 5. sezon Stranger Things, będzie najważniejszą produkcją dla Netflix w najbliższym czasie. Wiadomo, że widzowie przyzwyczaili się już do bohaterów, a tym samym aktorów ich odgrywających, więc ich pozycja do negocjowania gaży jest wyjątkowa. No bo czy ktoś sobie wyobraża, by Eleven zagrała inna aktorka, niż Millie Bobby Brown? Zapewne nie. To sprawiło też, że aktorzy, podchodząc do negocjacji gaży przy 5. sezonie Stranger Things. W sieci pojawił się raport, który pokazuje, na jakie zarobki mogą liczyć aktorzy przy kolejnym sezonie.

  • Winona Ryder (Joyce), David Harbour (Hopper) – 9,5 mln dolarów za sezon
  • Gaten Matarazzo (Dustin), Caleb McLaughlin (Lucas), Noah Schnapp (Will), Finn Wolfhard (Mike), Sadie Sink (Max) –  ponad 7 mln dolarów za sezon na osobę
  • Joe Keery (Steve), Natalia Dyer (Nancy), Maya Hawke (Robin), Charlie Heaton (Johathan) – 6 milionów dolarów za sezon na osobę

Dodajmy do tego jeszcze gaże dla Millie Bobby Brown, która ma być wyjątkowo lukratywna (nawet 10 mln), ale nie wyciekła do sieci. Daje nam to ponad 80 milionów na same gaże, a dodajmy do tego jeszcze obsługę planu, resztę aktorów, scenografię, efekty specjalne i jeszcze późniejszy marketing. Widać więc, że kolejny sezon Stranger Things będzie bardzo drogą produkcją, a same zarobki aktorów są niewątpliwie wyższe niż wielu zakładało. Oczywiście Netflix może liczyć na sukces tego serialu, co w przypadku platformy nie jest takie oczywiste. Nikt oczywiście nie zarzuca Netflixowi, że wydaje tyle na gaże dla aktorów Stranger Things, ale dziwić może to, jak platforma zarządza innymi swoimi projektami.

Zobacz też: Kalejdoskop od Netflix – sprawdź kolejność oglądania.

Kolejne seriale idą pod nóż

Można założyć, że 5. sezon Stranger Things będzie kosztował grubo ponad 100 milionów dolarów. To często budżet, którego nie mają filmy kinowe (nie liczymy tutaj takich gigantów, jak np. Avatar 2). Netflix zarabia na subskrypcjach, materiałach reklamowych i wielu innych rzeczach. Jednak przy tym wszystkim Netflix podejmuje też bardzo dziwne decyzje. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że serial 1899 nie doczeka się kontynuacji, choć zapowiadano aż trzy sezony. Teraz okazuje się, że swojej kontynuacji nie będzie miał serial Inside Job (Korporacja konspiracja). Netflix jednocześnie podejmuje decyzje, które odbijają mu się potem czkawką (kiepski Wiedźmin: Rodowód Krwi) lub niedługo tak się stanie (współdzielenie kont na platformie będzie trudniejsze). Jednocześnie Netflix zamówił kolejny sezon serialu Wednesday tak naprawdę wykupując prawa do realizacji na licencji od MGM, czyli firmy będącej własnością Amazona.

Jak połączymy to wszystko ze sobą, widzimy, że Netflix „przepala” pieniądze, a widzowie są coraz mniej zadowoleni z tego, co otrzymują. Obecnie Stranger Things i wspomniana Wednesday to tak naprawdę jedyne „pewniaki” na przyszłość. Aż chciałoby się powiedzieć, żeby zarządzający finansami w Netflix zaczęli myśleć trochę bardziej przyszłościowo. W końcu Stranger Things nie będzie kręcone do końca świata, a na horyzoncie nie ma już nic, co mogłoby przyciągnąć widzów do platformy na stałe. I choć dalej jest co oglądać na Netflix, to nie wiadomo, jak długo to jeszcze potrwa.

Źródło: Business Insider

Motyw