The Peripheral po pierwszych odcinkach zapowiada się na poprawne i przerażające science fiction

6 minut czytania
Komentarze

Swoją premierę ma serial The Peripheral, czyli nowość od Amazon Prime Video. I choć platforma niekoniecznie dobrze poradziła sobie z serialem Władca Pierścieni: Pierścienie władzy, to wygląda na to, że ich najnowsza produkcja science fiction będzie tym czymś, co przyciągnie do ekranów naprawdę rzesze ludzi. Obecnie na Amazon Prime Video dostępne są dwa pierwsze odcinki serialu, a już sam pierwszy z nich wygląda tak, że trudno oderwać od niego wzrok, choć jest w nim scena, która może… odstraszyć co bardziej wrażliwych widzów.

The Peripheral – o czym opowiada nowy serial od Amazon Prime Video

The Peripheral Amazon Prime Video kadr z serialu

Zacznijmy od tego, że opis serialu, który dostępny jest na platformie Amazon Prime Video, nie do końca zgadza się z tym, co faktycznie oglądamy. Oczywiście są punkty zbieżne, ale nie powinno brać się tego opisu do końca na poważnie. Widać, że Amazon stara się zachęcić do sięgnięcia po pozycje w swój sposób, ale taki opis, jak widzicie poniżej, niespecjalnie się do tego nadaje. Całe szczęście, skoro to nowa propozycja w ofercie i od samej platformy, serial ma polskie napisy, czego nie można powiedzieć o innych tytułach dostępnych w bibliotece. Jakby was interesowało, skąd się to bierze, zapraszam do tekstu, gdzie tłumaczę dlaczego na Amazon Prime Video nie ma polskich napisów we wszystkich produkcjach. Wracające jednak do tego, o czym jest The Peripheral, tak prezentuje się oficjalny opis serialu.

Dla tkwiącej w małym miasteczku w Appalachach młodej kobiety jedyną ucieczką od codziennego znoju jest granie w nowoczesne gry wideo. Idzie jej tak dobrze, że firma przesyła jej do przetestowania nowoczesny sprzęt… kryjący niespodziankę. Umożliwia jej spełnienie marzeń, znalezienie w życiu celu, miłości i luksusu w świecie wyglądającym jak gra… ale poważnie naraża też ją i jej krewnych.

The Peripheral – opis z Amazon Prime Video

Powyższy opis po części jest prawdziwy, ale warto tutaj doprecyzować kilka szczegółów, które dla samej fabuły The Peripheral są istotne. Główną bohaterką opowieści jest Flynne Fisher (Chloe Grace Moretz), która faktycznie doskonale radzi sobie z grami wideo, ale niekoniecznie są one dla niej ucieczką od codzienności. Flynne opiekuje się niewidomą matką, a jej brat Burton (Jack Reynor), były żołnierz dorabia grając z bogaczami w gry VR. I tutaj wchodzi Flynne, która ratuje go często z opresji, bo gra jak zawodowiec. Burton z jakiegoś powodu dostaje tajemniczą i nową wersję sprzętu do VR, którą testuje Flynne i tu właściwie zaczyna się cała akcja.

Zobacz też: Jak Amazon Prime podchodzi do współdzielenia kont i dlaczego robi to dobrze.

Science fiction na całego, czyli The Peripheral pokazuje przyszłość

Nie chciałbym zbyt dużo zdradzać z samej fabuły, choć poniekąd robi to sam trailer produkcji. Co więcej, serial jest adaptacją powieści Williama Gibsona, która w Polsce ukazała się pod nazwą Peryferal. Gibson uchodzi za pisarza trudnego, a przynajmniej na takiego, którego twórczość trudno czasem zrozumieć. Przyznaję, że książki nie czytałem, ale po obejrzeniu pierwszych odcinków serialu z chęcią po nią sięgnę. Odnoszę bowiem wrażenie, że w powieści część wątków została inaczej przedstawiona i poprowadzona. W końcu telewizja rządzi się swoimi prawami i nie wszystko da się przełożyć na język filmu. The Peripheral jest bowiem dość… generyczne.

Mamy żyjącą gdzieś na końcu świata dziewczynę, która oczywiście doskonale radzi sobie z technologią i ma na utrzymaniu całą rodzinę. Brat nieudacznik także ustawia poprzeczkę dość nisko, a do tego dochodzi tajemnicza przesyłka, która wprowadza zamęt. Pierwszy odcinek nie wnosi nic specjalnie odkrywczego do seriali science fiction, choć potrafi zaciekawić. W drugim zaczyna się za to robić naprawdę interesująco i uwaga na mały SPOILER, który i tak widać w trailerze. Otóż nowa gra to w rzeczywistości prawda, a Flynne przenosi się poniekąd w przyszłość o 70 lat. I muszę przyznać, że po pierwszych dwóch odcinkach czuję się „kupiony”. Oczywiście dużo w tym wszystkim jeszcze niejasności, które mogą finalnie okazać się czymś nietrafionym, ale The Peripheral zapowiada się obiecująco.

Najbardziej spodobała mi się wizja pierwszej, niedalekiej zresztą przyszłości, bo akcja dzieje się po 2030 roku. Ameryka zmaga się z tymi samymi problemami co teraz, ale w znacznie większej skali. Leki brane są na potęgę, a wszystko kosztuje fortunę, choć nikt nie ma dobrej pracy lub w ogóle żadnej. Za to technologia stała się już zupełną codziennością, a z gotówki korzystają tylko ci, którzy chcieliby pozostać poza „systemem”. Co oczywiście nie jest już w żaden sposób możliwe. Zdaje się, że przyszłość świata zmierza właśnie w tym kierunku, co jest odrobinę przerażające.

Czy warto obejrzeć The Peripheral na Amazon Prime Video?

Widać, że na The Peripheral nie szczędzono grosza, ale nie jest to też nie wiadomo jak wysoki poziom. Efekty specjalne są jednak na tyle dobrze zrobione, że oglądanie serialu sprawia autentyczną przyjemność. Dodajmy do tego naprawdę bardzo dobrze nakręcone sceny, a już dla samego tego warto zasiąść na kanapie i sprawdzić serial samodzielnie. Aktorsko wypada bardzo poprawnie, ale też nie było jeszcze za dużo miejsc, gdzie aktorzy mogliby pokazać klasę i kunszt. Trudno też nie oprzeć się wrażeniu, że opowieść ma wiele wspólnego z innym serialem, a mianowicie Westworld od HBO. Zresztą w serialu dla Amazon Prime Video dużą rolę odgrywali ludzie, którzy tworzyli tytuł dla HBO, a mianowicie Lisa Joy oraz Jonathan Nolan. Widać to nie tylko w tym, jak prowadzona jest sama fabuła, ale i sposobnie kręcenia niektórych scen.

The Peripheral zapowiada naprawdę przyzwoitą rozrywkę dla fanów science fiction, a przynajmniej taką, która pozwoli lekko zmusić do myślenia. W pierwszym odcinku mamy jednak scenę, która przywołuje niezbyt przyjemne wspominania z Mechaniczną pomarańczą. Zapewne wiecie, o jaką scenę może mi chodzić, więc czujcie się ostrzeżeni. Na Amazon Prime Video znajdziecie już dwa odcinki, a każdy z nich trwa ponad godzinę, więc na wieczorny seans w sam raz. Moim zdaniem warto dać serialowi szansę, bo faktycznie wizja świata wydaje się aż za bardzo prawdziwa. Chciałbym więc wiedzieć, jaką katastrofą się skończy.

Motyw