Nowy zwiastun filmu Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu niemal potwierdza, kto zastąpił T’Challę

3 minuty czytania
Komentarze

W sieci pojawił się nowy zwiastun filmu „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”, który prezentuje całą masę widowiskowych scen oraz niejako potwierdza kto przywdzieje kostium tytułowego superherosa po śmierci T’Challi.

Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu – nowy zwiastun już dostępny

Czarna Pantera 2 zwiastun 2022

Trailer z podtytułem „Long Live Wakanda” przede wszystkim w pełnej krasie pokazuje nam to, co zasygnalizował pierwszy zwiastun filmu „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu” – nową Czarną Panterą będzie kobieta i wiele wskazuje na to, że, podobnie jak w komiksach, będzie nią Shuri, czyli siostra T’Challi. Na tym etapie nie ma powodu, dla którego Marvel zmieniałby dramatycznie wątki z pierwowzoru. Chociaż nigdy nie wiadomo.

Z początku losy kontynuacji filmu „Czarna Pantera” były niejasne. Wszystko z powodu tragicznej śmierci Chadwicka Bosemana, który wcielał się w głównego bohatera. Nie każdy wyobrażał sobie film bez niego, albo bez T’Challi oraz Czarnej Pantery. Wszyscy więc zastanawiali się, jak Marvel podejdzie do tej kwestii i choć nie zabraknie pewnie fabularnych skrótów (domyślam się, że śmierć T’Challi nie zostanie pokazana na ekranie, tylko dowiemy się o niej z dialogów) to widać, że studio znalazło odpowiedni, miejmy nadzieję, kierunek. Choć nie brakuje widzów, którzy oczekiwali np. obsadzenia innego aktora w roli T’Challi. Shuri jako Czarna Pantera wpisuje się jednak idealnie w linię Marvela i Disneya, która zakłada postawienie większego nacisku na promowanie kobiecych superbohaterek. Sądzę, że nawet gdyby nie tragiczne odejście Bosemana, to Marvel i tak by ostatecznie doprowadził do przedstawienia widowni Shuri jako Czarnej Pantery. Nastąpiłoby to jedynie później.

Zobacz też: Finał Mecenas She-Hulk pokazuje, że MCU ma spory problem.

Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu – czy film będzie miał rekordowe otwarcie w kinach?

Czarna Pantera Shuri

Na ten moment na film „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu” spogląda całe Hollywood, gdyż pokładane są w nim nadzieje na masowy powrót widowni do kin. Od momentu startu pandemii branża kinowa cierpi na potężne braki widowni, i choć sytuacja się poprawia, a raz na pół roku pojawiają się ogromne przeboje kasowe, to nadal dystrybucja kinowa nie wróciła do stanu sprzed 2020 roku. Pewnie już nie wróci w tej samej formie, ale mimo wszystko Hollywood cały czas liczy na poprawę obecnego stanu. Przypomnijmy, że pierwsza „Czarna Pantera” przegoniła wszystkie prognozy i zarobiła przez pierwsze trzy dni dystrybucji kinowej w USA niesamowite 202 mln dol. Ostatecznie dobiła do 700 mln dol. na rynku amerykańskim i łącznie do 1,3 mld dol. w ujęciu globalnym. Na ten moment prognozy dotyczące filmu Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu zakładają, że przychody będą niższe niż w przypadku części pierwszej, ale i tak wskazują na olbrzymie liczby. Serwis Hollywood Reporter donosi, że na ten moment prognozy dotyczące weekendu otwarcia produkcji Marvela w USA wynoszą aż 175 mln dol. Czy okażą się prawdziwe? Przekonamy się już wkrótce, bowiem „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu” zawita do kin, także w Polsce, już 11 listopada 2022. Na stołku reżysera ponownie zasiadł Ryan Coogler, a w obsadzie znajdują się: Lupita Nyong’o, Danai Gurira, Florence Kasumba, Martin Freeman, Letitia Wright, Winston Duke, Angela Bassett, Tenoch Huerta, Michaela Coel i Dominique Thorne.

Motyw