she hulk twerking marvel

Na Thora! Marvelu, co się z tobą dzieje? Twerking w serialu She-Hulk w Disney+ jako sztandar feminizmu?

4 minuty czytania
Komentarze

Marvel i Disney+ testują chyba obecnie cierpliwość zarówno fanów MCU jak i widzów Disney+. W trzecim odcinku serialu „Mecenas She-Hulk” pojawiła się raperka Megan Thee Stallion, która nie omieszkała…twerkować wraz z główną bohaterką.

She-Hulk twerkuje, czyli jak napisać feministyczny serial?

she-hulk odcinek 3

Powiedzieć, że Marvel i Disney+ podążają dość kontrowersynymi ścieżkami, to powiedzieć niewiele jeśli obejrzeliście 3 odcinek serialu „Mecenas She-Hulk”. Chodzi głównie o to, że gościnnie pojawiła się w nim raperka Megan Thee Stallion. W kontekście zarówno serialu dla szerokiej, w tym młodej, widowni oraz całego serwisu Disney+ skierowanego w stronę treści i rozrywki familijnej, obecność Megan Thee Stallion jest czymś wręcz szokującym. Przedstawianie młodym widzom tej postaci, w której teledyskach i tekstach utworów nie brakuje ostrego, pełnego bluzgów i kipiącego od nadmiernej seksualności języka oraz obrazów to dość dziwny, delikatnie rzecz ujmując, ruch.

Tym bardziej, że raperka ma przedziwną skłonność, także grając w serialu samą siebie, wyciągania lubieżnie języka na wierzch, co wygląda jak naśladowanie pewnych scen z filmów dla dorosłych. Ja wiem, że pewnie brzmię jak świętoszkowata pani z moherowym beretem na emeryturze, ale serio nie mam poczucia, że ten wybór obsadowy jest szczęśliwy i na miejscu. Czy nie ma lepszych postaci popkultury, które mógłby promować Disney w 2022 roku? Ale i to nie wszystko, bo ostatecznie w 3 odcinku „Mecenas She-Hulk” musiało dojść do sceny, w której tytułowa bohaterka zaczyna…twerkować wraz Megan Thee Stallion. Wszystko to w serialu, który ogląda niemała ilość dzieciaków.

Nietrudno się było spodziewać tego, że internet szybko zareaguje:

I nie są to moim zdaniem reakcje przesadzone. Co ciekawe, według twórczyń, serial „Mecenas She-Hulk” od początku został pomyślany jako produkcja na wskroś feministyczna. Z tymże jest to chyba ta współczesna, wypaczona wersja feminizmu, która zakłada kobiety ubierające się jak mężczyźni, ale przy okazji (i)grające swoją seksualnością. Gdyby ten serial tworzyli mężczyźni, zostałby uznany za seksistowski, ale że tworzą go kobiety, to jest feministyczny. Bo w ujęciu kobiet wykorzystywanie seksualności, to pokazanie swojej siły, niezależności i samoakceptacji. Ciekawa jest ta logika. Moim zdaniem seksizm to seksizm, bez względu na to, kto go pokazuje i afirmuje. Pomijam już sam fakt czym jest twerking oraz jego rodowód prosto z klubów ze striptizem. Wiem, że to trochę mansplaining z mojej strony, ale jeśli współczesny feminizm uznaje to za dowód siły i niezależności kobiet, to coś tu jest nie tak. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że fakt iż ośmielam się to skrytykować oznacza, że muszę być przygotowany na nazwanie mnie seksistą, szowinistą, prawicowcem czy innym incelem, ale sami i same zadajcie sobie pytanie – czy to są wzorce zachowań, które chcielibyście pokazywać swoim dzieciom, zarówno małym chłopcom i dziewczynkom? Jeśli tak, to droga wolna oczywiście. Może ja czegoś nie rozumiem.

Na koniec jeszcze parę cytatów z tekstów utworów Megan Thee Stallion. Wrzucam w wersji oryginalnej, bo tłumaczenie ich na polski byłoby karkołomne:

Ayy, y’all some dick-ridin’ ass bitches, lil’ bro-ass niggas / Y’all the same age, callin’ niggas big brothers just so y’all could take pictures (Lame)

Fragment utworu Not Nice.

Dear fuck nigga, still can’t believe I used to fuck with ya (Fuck with ya) / Poppin’ Plan B’s ‘cause I ain’t plan to be stuck with ya / Damn, I see you still kick it with them opp bitches (With them opp bitches) / I’m the only reason that your goofy ass got bitches (Yeah)

Fragment utworu Plan B.

Motyw