Motorola Moto E7

[Recenzja] Motorola Moto E7 – oszczędności widać niemal na każdym kroku

8 minut czytania
Komentarze

W segmencie smartfonów budżetowych znajdziemy modele, które starają się aspirować do średniej półki cenowej, jak i takie, w których widać maksymalne oszczędności. Motorola Moto E7 Plus zdecydowanie należy do tej drugiej grupy. Sprawdziłem, jak działa i czy warto ją kupić.

Motorola Moto E7 – zawartość zestawu, specyfikacja i cena

Zestaw w przypadku Moto E7 jest tak podstawowy, jak sam telefon. Oprócz smartfona w pudełku znajdziemy jedynie kluczyk do tacki na kartę SIM i kartę pamięci, ładowarkę oraz kabel USB-C. Wszystko zostało zamknięte w niewyróżniającym się granatowym pudełku.

Przejdźmy do specyfikacji Motoroli Moto E7 i sprawdźmy, co oferuje ten model:

  • 6,5-calowy wyświetlacz IPS LCD HD+
    • rozdzielczość: 1600×720 (20:9, 270 ppi)
    • 81,7% wypełnienia frontu
  • układ MediaTek Helio G25
    • litografia 12 nm
    • 8x ARM Cortex-A53 2 GHz
    • GPU: PowerVR GE8320
  • 2 GB RAM
  • 32/64 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • eMMC 5.1
    • możliwość rozbudowy za pomocą kart MicroSD (gniazdo współdzielone)
  • aparaty:
    • przód: 8 MPx (f/2.2)
    • tył:
      • 48 MPx (f/1.7)
      • 2 MPx (f/2.4, makro)
  • akumulator o pojemności 4000 mAh
    • Ładowanie 10 W
  • radio FM, USB-C, gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, Bluetooth 5, Wi-Fi 5 (802.11 b/g/n), Dual SIM, czytnik linii papilarnych
  • Android 10
  • wymiary: 164.93 × 75.73 × 8.89 mm
  • waga: 180 g
  • wykonanie: tworzywo sztuczne
  • wersje kolorystyczne: Aqua Blue, Mineral Grey i Satin Coral

Procesor i ilość pamięci RAM zdradzają, że Moto E7 to sprzęt kierowany do najmniej wymagających użytkowników. Zaskakuje jednak obecność portu USB-C – w testowanej ostatnio przeze mnie Motoroli Moto E7 Plus znalazło się jedynie Micro USB, choć to teoretycznie bardziej zaawansowany model.

Ile kosztuje Motorola Moto E7 w Polsce? Rekomendowana cena to 549 zł, czyli zaledwie o 50 zł mniej od kwoty, jaką trzeba było zapłacić za wersję z plusem tuż po jej premierze.

Budowa i jakość wykonania smartfona

Moto E7 robi dobre pierwsze wrażenie, choć jest wykonana z tworzywa sztucznego. Tył smartfona jest lekko fakturowany i mieni się na różne odcienie zielonego koloru w zależności od tego, jak pada światło. Oznaczenia i logotypy, które większość telefonów ma na tylnej klapce, Moto E7 posiada na dolnej krawędzi. Dzięki temu mniej rzucają się one w oczy i nie zaburzają estetyki urządzenia. Biorąc pod uwagę cenę smartfona, trudno się do czegoś przyczepić, poza jedną kwestią. Tylny panel zauważalnie ugina się pod naciskiem, a urządzenie wydaje przy tym charakterystyczny dźwięk. Wystarczy lekko przycisnąć obudowę smartfona palcem, by usłyszeć coś podobnego do odgłosu pompki do roweru.

Przejdźmy do tego, jak Motorola zagospodarowała miejsce w Moto E7. Na dolnej krawędzi telefonu mamy port USB-C oraz mikrofon. Z lewej strony urządzenia znajduje się wysuwana tacka na kartę SIM oraz kartę pamięci, nieco niżej jest natomiast przycisk, którego naciśnięcie spowoduje wywołanie Asystenta Google. Po prawej stronie znajdują się przyciski do regulacji głośności oraz włącznik. Górna krawędź jest niemal pusta – znajdziemy na niej jedynie złącze słuchawkowe.

Ekran wypełnia 81,7% frontu urządzenia. Producent zastosował niewielkie wcięcie w ekranie, żeby umieścić w nim aparat do selfie. Nad kamerką znajduje się głośnik do rozmów. Z tyłu mamy wyspę z aparatami, a pod nią czytnik linii papilarnych z logiem producenta. Działa on całkiem przyzwoicie, choć nie ukrywam, że spotkałem się z wieloma szybszymi skanerami. W lewym dolnym rogu jest producent umiejscowił głośnik – jakość wydobywającego się z niego dźwięku jest jedynie akceptowalna.

Wyświetlacz w Moto E7

Ekran Moto E7 nie budzi zachwytu – to jeden z tych paneli IPS, które emitują sztucznie wyglądające kolory. Ewidentnie brakuje im głębi, można także przyczepić się do ostrości obrazu. Tu bardzo niska cena jest jednak dla Moto E7 pewnym usprawiedliwieniem – wyświetlcze innych smartfonów tej klasy reprezentują podobny poziom.

Zaletą ekranu w Moto E7 są niezłe kąty widzenia – spodziewałem się, że będzie znacznie gorzej. Jeśli lubicie korzystać z automatycznej regulacji jasności wyświetlacza, powinniście wiedzieć, że ta w przypadku recenzowanego smartfona reaguje z małym opóźnieniem.

Akumulator

Bateria o pojemności 4000 mAh w Moto E7 w moim przypadku wystarczała na maksymalnie dwa dni pracy. Smartfon niemal cały czas miał włączone moduły Blueetoth i WiFi. Nie ograniczałem się przy korzystaniu z social mediów ani przy innych czynnościach.

Jak długo trwa ładowanie Motoroli Moto E7? To zależy od tego, jakiej ładowarki użyjemy – lepiej zaopatrzyć się w inną, niż ta, którą znajdziemy w pudełku ze smartfonem. Po godzinie ładowania adapterem Motoroli smartfon ma tylko ok. 30% baterii, po dwóch godzinach – 60%. Wyniki są znacznie lepsze, gdy użyjemy innej ładowarki, która jest w stanie obsłużyć 10W ładowanie. Po godzinie mamy już blisko 50% baterii, a do pełnego naładowania potrzebujemy nieco ponad dwóch godzin.

Co potrafi aparat?

Jak na tak tani telefon, aplikacja aparatu posiada całkiem sporo trybów i możliwości regulacji. Jednocześnie program nie jest specjalnie skomplikowany – na poniższych zrzutach ekranu możecie zobaczyć, jak wygląda.

Oceniając aparat w Moto E7, trzeba mieć na uwadze cenę tego smartfona, w której nie można oczekiwać cudów. Przy sprzyjających warunkach oświetleniowych da się zrobić dobrze wyglądające zdjęcie, choć szczegółowość nie zawsze jest najlepsza, szczególnie gdy powiększymy fotografię. Oprócz domyślnych ustawień warto wykorzystać choćby tryb makro. Wystarczy jednak, że światła jest nieco mniej lub fotografowane obiekty są w ruchu i już trudno o dobre ujęcie. Zawodzi przede wszystkim ostrość, nie zachwyca też odwzorowanie kolorów. Późnymi wieczorami sytuację częściowo jest w stanie uratować tryb nocny – czy efekt końcowy można uznać zadowalający? To zależy od tego, jakie macie oczekiwania.

Motorola Moto E7 rejestruje filmy w następujących rozdzielczościach:

  • HD 30 kl./s
  • FullHD 30 kl./s

Nagrania wideo możemy wykorzystać jedynie do najbardziej podstawowych celów – jeśli chcemy, by materiał był w miarę wyraźny, powinniśmy unikać gwałtownych ruchów. Lepiej odpuścić sobie także używanie zoomu.

Oprogramowanie, wydajność i wrażenia z użytkowania

Motorola stawia w swoich smartfonach na praktycznie czystego Androida. Tak też jest w przypadku Moto E7. Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 10, po uruchomieniu urządzenia mamy poprawki bezpieczeństwa z 5 grudnia 2020. Szybko otrzymujemy jednak aktualizację do pakietu z 5 lutego 2021. Obsługę telefonu mają ułatwiać gesty. Jest ich kilka, możemy np. włączyć latarkę, potrząsając urządzeniem lub wykonać zrzut ekranu dotykając ekran trzema palcami jednocześnie. Odniosłem jednak wrażenie, że w Moto E7 Plus gesty działały lepiej.

Jeśli chodzi o wydajność, nie ma się co oszukiwać – jest słabo. Klatkowanie animacji jest absolutną normą i ma miejsce choćby przy przełączaniu się między pulpitami lub przewijaniu listy aplikacji. Telefon lubi pomyśleć dłuższą chwilę nawet nad tak prostymi czynnościami, jak zmiana poziomu głośności multimediów. Na początku jest to bardzo irytujące, z czasem można się jednak przyzwyczaić. Na szczęście smartfon nie zawiesza się na dłuższy czas tak, by trzeba go np. restartować.

Moto E7 potrafi zaskoczyć w nieoczekiwanym momencie

Do testowanej Motoroli trzeba mieć cierpliwość i wyrozumiałość. Zapomnijcie o robieniu na Moto E7 kilku rzeczy jednocześnie – 2 GB RAM-u zdradza, czego możemy się spodziewać. Często wystarczy na chwilę zminimalizować aplikację, by po kilkunastu sekundach musieć uruchamiać ją od nowa. Mało tego – sporadycznie zdarza się, że aplikacja wyłącza się jeszcze podczas korzystania z niej. Smartfon miewa też swoje humory, np. uparcie wyświetlając nam w powiadomieniach… losowe wiadomości z Messengera, które ktoś do nas wysłał kilkanaście miesięcy temu.

Mały plus – Helio G25 to budżetowy procesor do gier i rzeczywiście, mimo ogólnie słabej wydajności Moto E7 umożliwia w miarę płynną rozgrywkę i to nie tylko w przypadku najprostszych platformówek. Oczywiście nie liczcie na to, że pogracie w bardzo zaawansowane tytuły – samo ich uruchamianie przeciąga się w nieskończoność.

W testach benchmarkowych recenzowany smartfon wypada nieco gorzej od bardzo taniego realme C11 i zdecydowanie słabiej od… Moto E7 Plus, która obecnie jest dostępna praktycznie w tej samej cenie, co podstawowy model. Małe wyjaśnienie – recenzowany smartfon nie poradził sobie z ukończeniem niektórych testów (m.in. AnTuTu).

Motorola Moto E7 – recenzja Android.com.pl
Infogram

Recenzja Motoroli Moto E7 – podsumowanie

Motorola Moto E7 to bardzo podstawowy smartfon dla najmniej wymagających użytkowników. Jeśli mamy w sobie duże pokłady cierpliwości, jesteśmy w stanie z tego urządzenia korzystać na co dzień. Pojawia się jednak pytanie, czy ma to jakikolwiek sens, skoro w bardzo podobnym budżecie możemy znaleźć telefony, które działają znacznie lepiej. Nie chodzi tu tylko o urządzenia konkurencji, bo obecnie za mniej niż 500 zł można kupić Moto E7, ale w wersji z plusem. Niestety nie ma ona diody powiadomień i posiada archaiczne Micro USB, ale mimo wszystko sugeruję zainteresować się właśnie nią. W segmencie tak tanich urządzeń płynność działania powinna być priorytetem, a każdy gigabajt RAM-u więcej robi niemałą różnicę.

Zalety

  • Design urządzenia może się podobać
  • Jest USB-C i dioda powiadomień

Wady

  • Słaba wydajność
  • Ładowanie przy użyciu adaptera z zestawu trwa zdecydowanie za długo

Podsumowanie

Zalety Moto E7 trzeba docenić, ale niestety nie rekompensują one największych wad tego modelu. Nie ma co ukrywać – w budżecie ok. 500 zł jesteśmy w stanie znaleźć coś lepszego.

5,1/10
  • Zestaw 4
  • Budowa 6
  • Specyfikacja techniczna 5
  • Wyświetlacz 5
  • Akumulator 7
  • Aparaty 5
  • Oprogramowanie 6
  • Wydajność 3

Motyw