Apple i zmiana na USB-C. To może przynieść korzyści!

2 minuty czytania
Komentarze

Apple stoi pod ścianą, gdyż jest zmuszone do wprowadzenia w swoich produktach USB typu C. Rozwiązanie, z którego producent korzysta w tej chwili, jest z użytkownikami od wielu lat, co przełożyło się dużą ilość akcesoriów ze złączem Lightning.

Apple doskonale zna USB-C

Użytkownicy urządzeń giganta z Cupertino doskonale zdają sobie sprawę z tego, że producent w swoich urządzeniach już od jakiegoś czasu korzysta USB C, MacBook z 2020 roku posiadał dwa takie porty. Najnowszy ipad także posiada to rozwiązanie. Zatem włączenie portu do iPhone byłoby logicznym rozwiązaniem.

Sprawdź też: Apple Tap to Pay, czyli iPhone jako terminal płatniczy

Przyszłość Apple klaruje się dość jasno

Analityk Ming-Chi Kuo zasugerował, że iPhone 15 będzie posiadał na swoim pokładzie port USB-C. Jednak co ciekawe jego najnowsze doniesienia sugerują, że wszystkie akcesoria, które są wyposażone w port Lightning także doczekają się przejścia na USB-C! Kiedy to się stanie? Tego jeszcze nie wiadomo.

Te decyzje nie powinny dziwić nikogo. USB-C jest znacznie szybsze od technologii Lightning. Taka zmiana byłaby ogromną korzyścią dla Apple. Producent mógłby wtedy poprawić szybkie ładowanie w swoich urządzeniach. Pełne naładowanie iPhone 13 pro MAX wymaga około półtorej godziny. W przypadku Xiaomi udało się wykręcić czas 15 minut.

Przeczytaj także: iOS 16. Czego spodziewamy się po nowym systemie Apple

Plusy i minusy

Minusem dla użytkowników Apple byłaby konieczność wymiany ładowarek. Owszem nowe ładowarki np. MacBooka 2020 posiadają standard USB-C, jednak wcześniejsze wciąż bazują na starszym rozwiązaniu USB typu B. Z kolei plusem wydaje się być możliwość skorzystania ładowarki znajomego, który od dawna posiada USB-C. Jednak sam po sobie zaobserwowałem, że porty Lightning są wytrzymalsze od USB typu C. Poza szybkim ładowaniem USB-C pozwala także na znacznie szybszy transfer danych. Nowe złącza pozwalają na transfer 20 Gbit/s .

Źródło: thenextweb.com

Motyw