chiny ukraina inwazja hakerzy atak

Ukraina atakowana przez chińskich hakerów — Google nie ma wątpliwości

2 minuty czytania
Komentarze

Wojna w XXI wieku pokazuje, że to nie tylko walka na lądzie lub w powietrzu. Atak Rosji na Ukrainę pokazał, jak wielkie znaczenie ma kolejna płaszczyzna — cyberbezpieczeństwo. Oczywiście grupa Annonymous niejednokrotnie już udowodniła, że można łamać zabezpieczenia w słusznym celu, ale atak wymierzony jest także w drugą stronę. Ukraina także musi mierzyć się z różnymi próbami włamań i zakłóceń pracy poszczególnych systemów. Okazuje się wręcz, że te ataki nie są kierowane wyłącznie z Rosji. Także swoje trzy grosze dorzucają Chiny.

Ukraina musi bronić się także przed chińskimi hakerami według Google

Google Threat Analysis Group (TAG) cały czas analizuje poszczególne cyberataki i ostatni raport nie pozostawia wątpliwości, że w Sieci walczą także Chińczycy. Google poinformowało Ukrainę, że mogą być atakowani przez hakerów, którzy wręcz są zatrudniani przez chiński rząd. Amerykanie podkreślają, że już od kilku tygodni ostrzegają przed coraz większym zaangażowaniem w wojnę Państwa Środka. Ataki wyraźnie są wymierzone w ukraińskie organizacje państwowe.

Co istotne, nie tylko organizacja Google wskazuje Państwo Środka jako napastnika, a na pewno jako źródło ruchu. Także inne grupy analityczne potwierdzają, że chińscy hakerzy mają swój udział w atakach, ale nie tylko wymierzone w Ukrainę, a całą Europę.

Zobacz też: Sztuczna inteligencja — nadzieja na lepszą przyszłość i niebezpieczna bron w jednym.

O ile to wszystko wydaje się naprawdę niebezpieczne, tak nie zostało jeszcze potwierdzone, co właściwie Chińczycy próbują uzyskać. Być może chodzi wyłącznie o poszukiwanie tajnych informacji, które dopiero w przyszłości mogłyby zostać wykorzystane. W obecnej sytuacji Ukraina niewątpliwie jest łatwym celem do cyberataków. Jak to wszystko się rozwinie? W przypadku cyberbezpieczeństwa niestety może się okazać, że nigdy tego się nie dowiemy. Niemniej trzeba mieć z tyłu głowy, że każdy walczy o swoje.

Źródło: Twitter

Motyw