Darmowa aktualizacja Windows 7 do Windows 11

Windows 7 to potęga – system ten jest solą w oku Microsoftu

2 minuty czytania
Komentarze

Windows 7 z perspektywy czasu to największa porażka Microsoftu. System ten jest bowiem… zbyt dobry. Minął prawie rok od zakończenia przez Microsoft rozszerzonego wsparcia dla tego systemu. Za wyjątkiem tych organizacji, które chcą płacić za rozszerzone aktualizacje zabezpieczeń (ESU), przeprowadzka na Windowsa 10 wydaje się koniecznością. Sęk w tym, że wciąż jest wielu użytkowników, którzy zamierzają trzymać się poczciwej siódemki tak długo, jak pozwolą im na to ich jednostki. Szacuje się, że co najmniej 100 milionów komputerów nadal korzysta z Windowsa 7.

Windows 7 na 100 milionach komputerów

Windows 7 na 100 milionach komputerów

Niemal rok temu, bo 14 stycznia 2020 roku  system Windows 7 osiągnął koniec przedłużonego okresu wsparcia. Po tym terminie tylko klienci biznesowi i edukacyjni, którzy chcą płacić wysokie ceny, mogli otrzymać ESU. Mimo to do sierpnia ubiegłego roku system operacyjny znajdował się jeszcze na prawie jednej czwartej wszystkich komputerów domowych. Wraz ze zbliżającą się pierwszą rocznicą końca wsparcia, liczba użytkowników systemu wcale nie spadła tak gwałtownie, jak liczył na to Microsoft.

Zobacz też: Darmowe i przecenione aplikacje i gry w Google Play na Nowy Rok

Według StatCounter Global Stats udział Windowsa 7 w rynku wynosił 17,68 procent w listopadzie, czyli ostatnim odnotowanym miesiącu. Jest to wzrost o prawie jeden procent w porównaniu z październikiem. Tymczasem udział Windows 10 w rynku wyniósł 75 procent. To oznacza, że gdyby użytkownicy przeszli na najnowszą wersję systemu, to ten zagarnąłby ponad 90 procent udziałów. Wydaje się jednak, że gracze wolą nowszą wersję systemu Windows. Najnowsza ankieta Steam Survey wskazuje, że aż 89 procent użytkowników korzysta z Windowsa 10. Dla porównania Windows 7 to zaledwie 5 procent graczy. Co w takim razie powinien zrobić Microsoft? No cóż, wszelkie formy nacisku niewiele dawały. Najlepiej, gdyby po prostu poczekał, aż ludzie sami przejdą na Windowsa 10. Mam wrażenie, że użytkownicy Windowsa 7 to w dużej mierze ludzie uparci, którzy nie lubią, jak ktoś im na siłę sugeruje zmianę upodobań.

Źródło: TechSpot

Motyw