Czasami podczas pisania newsów mam nadzieję, że powołuję się na bzdurne informacje. Tak jest właśnie w tym przypadku. Według najnowszych doniesień Samsung ma zrezygnować z serii Galaxy Note. To by oznaczało, że Note20 byłby ostatnim przedstawicielem tej długoletniej serii, która łączy ze sobą całe rzesze fanów dużego ekranu i rysika. W końcu seria Note to nie tylko duże smartfony. To przede wszystkim urządzenia, które można obsługiwać w zupełnie inny sposób, niż te pozostałe na rynku.
Samsung kończy z serią Note?
Decyzja o przerwaniu linii Note brzmi jak istne szaleństwo. Choć pod względem sprzedaży nie jest światowym liderem, to ma ogromną rzeszę fanów. Note to nie jest kolejny smartfon, a cała nisza, w której są osoby o specyficznych wymaganiach spełnianych przez te urządzenia. Zastąpienie go nową i niesprawdzoną linią byłoby bardzo ryzykownym krokiem. Zwłaszcza że według doniesień mają one ustąpić miejsca składanym urządzeniom. Otóż zgodnie z ostatnim raportem z koreańskiej publikacji The elec, kolejny flagowy smartfon Samsunga z serii Galaxy S pojawi się w pierwszej połowie przyszłego roku. No cóż, każdy, kto zna cykl wydawniczy producenta, mógłby powiedzieć to samo. Jednak według źródła to właśnie do najdroższego wariantu tego smartfona ma trafić piórko S Pen.
Zobacz też: Spotkanie po latach obsady serialu „Przyjaciele” możliwe jedynie z widownią
To ma natomiast oznaczać uśmiercenie serii Note. Mogłoby się wydawać, że to żaden problem. Ot, zwykła zmiana daty wydania i nazwy. Rzecz w tym, że urządzenia z tej linii zawsze były bardziej dopracowane. Samsung w przypadku swoich flagowców z serii S popełnia mniejsze bądź większe błędy. I to właśnie w linii Note ich unika. No może poza niesławnym przypadkiem Note7, który miał dość wybuchowy temperament i nie przejął go z serii Galaxy S. Pozostaje mieć nadzieję, że to tylko plotki. I nawet jeśli jakimś cudem S Pen zawita do Galaxy S21, czy jak nowy flagowiec będzie się nazywał, to seria Note21 i tak trafi na sklepowe półki.
Źródło: TechSpot