Czy Huawei bez Kirina może dalej funkcjonować? Zapewne tak, ale do tej pory nie było obaw, że procesorów może zabraknąć. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie i wygląda na to, że zapas podzespołów powoli się kończy. Ostatnimi urządzeniami, które będą miały te procesory w sobie, będzie najprawdopodobniej seria Huawei Mate 40.
Huawei bez Kirina
Procesory Kirin, choć to pomysł inżynierów Huawei, nie są produkowane przez samą firmę. Tym zajmuje się TSMC, a raczej tak było, zanim pojawił się ban od Stanów Zjednoczonych. I choć Huawei miał mieć odpowiedni zapas podzespołów, to wygląda na to, że nie do końca. A z nowymi będzie problem. Te powstawały w procesie litograficznym 5 nm u TSCM i zwyczajnie nie będą mogły powstawać nigdzie indziej ze względów technologicznych. Firma, która korzystała z amerykańskich technologii, nie może współpracować z Huawei i tutaj koło się zamyka.
Huawei bez Kirina na pokładzie to coś, co może poważnie zaszkodzić producentowi. Wprawdzie jego sytuacja jest obecnie bardzo dobra, bo sprzedaż jego smartfonów jest wyjątkowo wysoka w Chinach, to nie zawsze musi tak być. Czy to oznacza, że Huawei będzie kolejne urządzenia wyposażał w podzespoły np. od Qualcomma? Jeżeli nic się nie zmieni, a producent dostanie na to zgodę, to niewykluczone, że tak się właśnie to skończy. Zawsze pozostaje także MediaTek.
Zobacz też: Trump zakazuje współpracy amerykańskim firmom z TikTokiem.
HiSilicon Kirin to technologia, która była rozwijana przez Huawei od dawna i byłoby szkoda, gdyby producent z niej zrezygnował. Wygląda jednak na to, że tak się właśnie dzieje. Widać, że konflikt na linii Stany Zjednoczone-Chiny, dopiero teraz zacznie zbierać swoje żniwo. Takie ruchy mogą poważnie spowolnić rozwój producenta, choć miejmy nadzieje, tak się jednak nie stanie.
Źródło: GizmoChina